Może by tak jakiś lajtowy nocny patrol dziś? godzina do negocjacji, myślałem o 21 albo 21:30. Dawno nie jeździłem po śniegu i mnie strasznie korci :-). Pisałby się ktoś?
Może byc trudno ale na pewno warto. Póki śnieg jest śniegiem a nie pośniegową ciapą. Ja dziś wróciłem na kozie z Abramowic ;-) na Czuby i jechałem ponad godzinę. Mimo to było piknie :-D .
Skusiłbym się ale dziś już brak mi formy.
Ech niestety nie zajrzalem w pracy na forum. A szkoda, piekna biala noc, na sciezce rowerowej naliczylem 7 tropow rowerowych, widac bylo ze co jakis czas ktos zaliczal glebe (ja tez raz zaliczylem ale na jezdni). Ja juz sil nie mam na dzis.
Ps. Wiraze i baczki dzis na parkingu sprawily ze poczulem sie jak dzieciak :mrgreen:
[quote="KermitOZ"]Mnie dziś też kusiło trochę, ale nie chce mi się jechać przez całe miasto na ustawkę
dziwnie to jakoś wygląda, hihi
Ładnie spamujecie, a jeździć to nie ma komu! :!:
o 22 spod LKJ jadę ja z Bartem
kto się pisze niech się wpisze, a jak się nie wpisze to niech punktualnie będzie bo akademicki kwadrans zawieszony
marcin0604 napisał(a):Póki śnieg jest śniegiem a nie pośniegową ciapą.
O to! to! to! :-D
Dopiero co wróciłem z łyżwuf ale że szkoda czasu na siedzenie w domu to już Bartek do Ciebie jadę!
ja już sobie też pośmigałam, i normalnie muszę powiedzieć, że po śniegu to jest bajka nie jazda
, bokiem, przodem, do tyłu
,
prędkość patrolowa bo szybciej to można sobie zrobić kuku
(dopiero w takich warunkach można docenić szerokość opon, dobrze, że nie zmieniałam na węższe bo bym się nieźle wy... no),
także polecam wszystkim jazdę na śniegu :mrgreen:
Tłukłem się dziś nad Zalew i dalej. Fajna jazda :mrgreen: . Tyle że chyba ciąży nade mną jakaś klątwa, bo: Zalew+ja=przebita dętka
hock: . Po raz kolejny
hock: .