Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Opony z kolcami
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
W Polsce jest obecnie zakaz stosowania opon z kolcami nawet w rowerach!;/ Teraz wyszła incjatywa żeby byly one dopuszczone tak jak i jazda rowerem środkiem drogi jak auto a nie tylko poboczem, projekt zaklada takze dopuszczenie do jazdy po chodnikach. Zmiany maja wejść do czerwca ale jak bedzie zobaczymy
Michal napisał(a):W Polsce jest obecnie zakaz stosowania opon z kolcami nawet w rowerach!

Dokładnie (§ 11, ustęp 7, punkt 6 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 roku w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz.U. 2003 nr 32 poz. 262 z późniejszymi zmianami) :-P mówi:

Cytat:§ 11
7. Pojazd nie może być wyposażony, z zastrzeżeniem ust. 5:
6) w opony z umieszczonymi trwale, wystającymi na zewnątrz elementami przeciwślizgowymi.

A że zgodnie z PoRD rower też jest pojazdem, to Nas, rowerzystów, niestety też ten zakaz dotyczy.

Choć ja się tym jakoś nie przejmuję ;-) Bardziej zależy mi na tym, żeby się nie połamać gdzieś na oblodzonej drodze. A nawierzchni raczej za bardzo nie zniszczę, bo szkoda mi marnować kolce na asfalcie...
Cytat:§ 11
7. Pojazd nie może być wyposażony, z zastrzeżeniem ust. 5:
6) w opony z umieszczonymi trwale, wystającymi na zewnątrz elementami przeciwślizgowymi.
LOL, przecież bieżnik to też element przeciwślizgowy, w który są wyposażone opony Big Grin
KermitOZ napisał(a):
Cytat:§ 11
7. Pojazd nie może być wyposażony, z zastrzeżeniem ust. 5:
6) w opony z umieszczonymi trwale, wystającymi na zewnątrz elementami przeciwślizgowymi.
LOL, przecież bieżnik to też element przeciwślizgowy, w który są wyposażone opony Big Grin

Ale bieżnik jest integralną i jednorodną częścią powłoki opony. Natomiast kolce zawsze będą "elementami obcymi" w stosunku do mieszanki gumy, z której wykonana jest opona (np. metalowe, czy ew. plastikowe kolce można usunąć i opona nadal będzie użyteczna - pod warunkiem nie uszkodzenia jej przy usuwaniu kolców :-P ). Cóż, gdyby prawo było interpretowane w sposób, jaki przedstawiłeś, to moglibyśmy pewnie używać tylko slicków, a to by była dopiero zabawa w zimie... :mrgreen: Oczywiście definicja zawarta w punkcie 6 cytowanej ustawy nie jest do końca jasna, więc taki problem mógłby się pojawić, gdyby ktoś na siłę chciał się przyczepić. Jednak guma to guma i nawierzchni nie uszkadza tak, jak (zdaniem naszych władz i pewnie nie tylko) metalowe kolce.
Cóż, cieszmy się, że możemy jeździć na oponach z nawet pokaźnym bieżnikiem, byleby nie stalowym :-P


PS. To żaden zaczątek flejma, tylko próba interpretacji przepisów ;-)
Do tej pory uważałem że początek (punk 1) paragrafu 11 jest wiążący czyli pojazd samochodowy. Ale w punkcie 7 jest wyraźnie zaspisane że chodzi o pojazd, a nie pojazd samochodowy, czy silnikowy. Prawda jest takaże kolce są często mniejsze niż pory w asfalcie. A do tego masa tych 100-120 kg raczej nie jest w stanie zrobić dziur w zmarzniętym asfalcie. Ten przepis do tej pory był dziwny. Ale na szczęście ma szansę zostać zmieniony. Choć osobiście się nie spotkałem z egzekwowaniem prawa w tym przypadku.
No bo widziałeś policje na ścieżce czy nad zalewem poza sezonem? Raczej sie nie pokazują, chyba, że gdzieś cię przyuważą przypadkiem wtedy mogą coś z tym zrobic.

maYkel

Panowie, spokojnie - ten przepis ma takie samo znaczenie jak obowiązek posiadania dzwonka w rowerze, więc w praktyce nikt się do was nie przypieprzy, chyba że będzie za wszelką cenę chciał.
Podobnie jak z oświetleniem.
Nie wolno używać migającego światła z przodu chociaż osobiście widziałem taki patrol Policji na rowerach. Może jechali na sygnale ;-)
Rower powinien też być wyposażony tylko w jedno światło przednie.
Nie sądzę aby Policja "czepiała" się czegoś, co poprawia bezpieczeństwo.
Ale też i nie można wykluczyć, że zapłacimy mandat.
Ja osobiście wolę czasami zaryzykować i mieć większe poczucie bezpieczeństwa.
No to odkopuję stary temat :-P . Może komuś się przyda.

W wyniku połączenia nadmiaru wolnego czasu i frustracji wywołanej atakiem zimy zmajstrowałem sobie opony z kolcyma :-) . Zaznaczam, że jest to mój pierwszy taki wynalazek, jak że podczas poprzednich zim jakoś udawało mi się jeździć "tylko" na terenowych oponach z mocnym bieżnikiem. Może starzeję się, czy coś...

Odkopałem starą oponę typu semislick z agresywnym bocznym bieżnikiem, przeszukałem zapas śrubek i śrubeczek, poświęciłem jakieś dwie czy trzy godziny na mozloną dłubaninę - i w ten oto sposób powstała opona z około sześćdziesięcioma (chyba 64, ale nie chce mi się liczyć) kolcami, rozmieszczonymi po bokach.
W założeniu opona powstała jako prototyp, próba przed ewentualną poważniejszą dłubaniną z lepszą oponą i większą ilością kolców - zależnie od efektu jaki uda mi się osiągnąć. Wiele oczywiście się nie spodziewałem po starej gumie z częściowo wytartym bieżnikiem :mrgreen: . A tu zaskoczenie... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

O ile przy normalnym napompowaniu koła, opona potrafi gdzieś uciec na lodzie, czy szarpnąć w lodowej koleinie, o tyle po spuszczeniu powietrza tak "na pół gwizdka" rower zaczyna iść jak czołg. Lód, koleiny, zmarznięty śnieg - przechodzi bez większych problemów. W mieszaninie śniegu i piasku idzie na tyle dobrze... że w osiedlowych uliczkach wolno jadące samochody zaczynają przeszkadzać :mrgreen: .
Tyle że po trafieniu na goły asfalt, kolce zaczynają się strasznie tłuc, do kompletu telepią (coś jakby jechało się po kostce szosówką) i stawiają nieprzyjemny opór. Oczywiście można koła napompować mocniej, tak żeby kolce jak najmniej dotykały asfaltu przy jeździe na wprost - ale wtedy trzeba być gotowym mimo wszystko na różne akrobacje. Jednak nawet jeśli przednie koło z taką oponą ucieknie (bo rowerzysta miał np. atak debilizmu i wykonywał zbyt ostry skręt, do tego bezmyślnie zwalniając przednim hamulcem Undecided ) jest to poślizg do opanowania :mrgreen: .


Biorąc pod uwagę obecne warunki, może się komuś niezdecydowanemu przyda w decyzji, czy bawić się w majstrowanie kolcowanej opony. Tylko tak na moje oko kolce powinny być jednak rozstawione odrobinę szerzej, niż to widać na zdjęciu, żeby w miarę wygodnie tym jeździło się po asfalcie. Natomiast nie jestem teraz pewny, czy zwiększenie liczby kolców, nie odbiłoby się negatywnie na zachowaniu opony wszędzie tam, gdzie nie ma lodu, śniegu, czy w co tam jeszcze zimą można wjechać.
Warto się pomęczyć. Wrażenia z jazdy na własnej okolcowanej gumie bezcenne! :-D

Moim zdaniem blachowkręty trochę za bardzo wystają,ale ważne,że opona trzyma się lodu jak głupia ;-)
Stron: 1 2 3 4