Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Pamięci Lecha
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
[Obrazek: 63ee001a85bc8d82med.jpg]
Ś.P. Lech Urban

Chciałbym cos napisać... ale nie teraz... za chwilę... skreślę "bratku" o Tobie parę słów. Może inni? 
Ale wiedz, że będziemy tu o Tobie pisali, żeby inni zobaczyli jak żyłeś, kim dla nas byłeś
Moja pierwsza wyprawa z Lechem , 3-5.05.2013.W krainę ojca Mateusza.
http://forum.rowerowylublin.org/thread-5823.html

Póżniej było ich jeszcze sporo .28-29.09.2013 Roztocze Wschodnie.Na tym wyjeżdzie zerwałem linkę przerzutki.Nie mieliśmy zapasowej , ale dzięki Leszkowi mogłem kontynuować jazdę chociaż na jednym przełożeniu.
http://forum.rowerowylublin.org/thread-6544.html

Setki , a raczej tysiące wspólnie przejechanych kilometrów , niezapomniana atmosfera wielodniowych wypraw i żartobliwe jednodniowe ustawki .Wiele przygód w słońcu i deszczu ,piękne krajobrazy ,ciężkie podjazdy i szalone zjazdy, trochę awarii sprzętu i złapanych "kapci" .Zawsze można było liczyć na Twoją pomoc .                       LESZKU , BĘDZIE MI CIEBIE BRAKOWAŁO. 

[Obrazek: zdjecie,600,647608,20160918,etzt-w-lublinie.jpg]

[Obrazek: 47091993_1558031327675921_20517734070699...e=5C6695C0][Obrazek: 47212633_202519550655723_816481399598795...e=5CADCA12][Obrazek: 47191419_1769622669830234_39687161127024...e=5CAF27F6][Obrazek: 47075008_500320583786061_857204651277366...e=5C6FB0C9]
Pierwszy post Lecha na forum: Sunday, April 29th, 2012, 05:33 w wątku: 28.04 Rajd pamięci żołnierzy Zgrupowania "Zapory"
Witam!
Kolejne podziękowania dla Jurka i organizatorów. Inicjatywa godna naśladowania!
Darku, dzięki za trasę powrotną. Była fajnie urozmaicona, choć trochę szkoda, że ominęliśmy bagna ;-)
Był to mój pierwszy wyjazd z RL i już nie mogę doczekać się następnego.

Wtedy poznałem Lecha.
Zapewne pierwsze zdjęcia zrobione dla Lecha w RL'u:

https://get.google.com/albumarchive/1127...UHRW9mol4F

https://get.google.com/albumarchive/1066...g7m_x42YGg

Ostatni post Lecha na forum: Friday, March 9th, 2018, 20:22 w wątku III LMT
Niestety muszę zrezygnować z udziału w imprezie.

Krzysiek - brat Lecha w kościele powiedział, iż Lech z tej najważniejszej walki nie zrezygnował, walczył do końca. I takiego go zapamiętamy!
Ciężko coś napisać ...
Pamiętam Lecha z jego pierwszej Ustawki z RL (Rajd pamięci żołnierzy Zgrupowania "Zapory") wtedy go poznałem.

[Obrazek: 742866.jpg]

[Obrazek: 742867.jpg]

[Obrazek: 742864.jpg]

[Obrazek: 742868.jpg]

[Obrazek: 742869.jpg]

[Obrazek: 742870.jpg]

[Obrazek: 742871.jpg]

[Obrazek: 742872.jpg]

Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci ...
Przeglądałem całą swoją galerię zdjęć z RL... Setki wspólnie przejechanych km, trochę piwek, dużo żartów.
Ja Lecha zawsze będę pamiętał w stroju a`la żołnierz ochrony przeciwchemicznej kiedy przy coraz wredniejszej pogodzie wracaliśmy z JurkiemS z Roztocza Wiosną na kołach rzecz jasna. Lechu założył woreczki foliowe na buty i dłonie i był z tego bardzo dumny. Wtedy rozśmieszył mnie tym niemal do łez.
A druga rzecz która na zawsze, każdego roku będzie mi o Nim przypominała to... kwitnąca akacja. Zapytał czy wiem, że te kwiaty są jadalne? Oczywiście się zdziwiłem a on zatrzymał rower, nachylił sobie gałąź i wcinał jak żyrafa! Spróbowałem ostrożnie i miał rację - smaczne. "Najedzeni" pojechaliśmy dalej a On jeszcze sprzedał mi patent na te kwiatki w cieście naleśnikowym.

[Obrazek: 5a8dfc7f1246f_o_full.jpg]
... "włóczęga północy" z Jurasem i Damianem ... Lechu przyjechał w sobotę do Nepli pod Terespolem. Przy kolacji ( bier) namówił mnie na powrót do Lublina full bike, była jazda, upał, prawie zacirka, ale wtedy dla mnie pierwszy raz z sakwami 175 km to było naprawdę coś. Dzięki Lechu!
Cool
ps. na zdjęcie powyżej Lechu i lody w Kodeniu
Zapamiętałam Lecha jako specjalistę od roślin, którego zawsze słuchało się z wielką przyjemnością. Janek pisze o akacji, mi natomiast cały czas przypomina się II LMT, kiedy zatrzymaliśmy się przed Janowem i czekaliśmy na resztę. Rosły tam jakieś iglaki, nie pamiętam już dokładnie jakie. I w pewnym momencie Lech zaczął mówić, że z tych zawiązek szyszki będą dopiero w przyszłym sezonie, ale teraz można je jeść. Kilka osób, w tym ja, spróbowało.

Myślę, że nie tylko mi będzie brakowało jego optymizmu, pogody ducha, spokoju i opanowania w każdej sytuacji oraz mądrości życiowej, którą potrafił przekazywać w bardzo ciekawy sposób. Można było z nim pogadać na błahe tematy (pamiętam, jak przed Sezonem Lublin w 2017 żartowaliśmy na dziedzińcu Zamku z "mleczyka", a Lech, żartując z nami, uświadomił nas, że to mniszek pospolity), jak i na poważniejsze.

Nie wiem, czy mogę jakoś to oceniać, ale mam wrażenie, że Lech żył aktywnie, ale bez pośpiechu, w jakim ludzie zwykle żyją współcześnie.
To ja dorzucę jeszcze jedną historię "kulinarną" jaką zapamiętałem od Lecha. Smile Zdaje się, że to było podczas naszego full bike dojazdu na Roztocze Wiosną. Lecho znalazł jakiegoś grzyba w lesie i wciągnął kawałek kapelusza Huh mówiąc, że to całkiem bezpieczne i smaczne Tongue 
Tutaj wersja w stroju a`la żołnierz ochrony przeciwchemicznej, o której pisał Janek. ( w drodze powrotnej)
[Obrazek: 7I0wPqjSJXFQKXOnz5WNBQD1ngghK2l4o2TxD9nN...=w293-h220]
A tutaj filmik z naszego dojazdu https://youtu.be/J2GyVoXbMo4?t=125

Moja pamięć o Lechu to jako o gościu odpowiedzialnym, poważnym, trochę skromnym, bardzo konkretnym na którym można polegać, a równocześnie bardzo otwartym, życzliwym i koleżeńskim.
(10-12-2018, 00:25)Noorbi napisał(a): [ -> ]https://youtu.be/wA5QTrYc8rM
Łezka w oku się kręci Sad
Stron: 1 2