Tyle razy jeździłem w tamtych okolicach i jakoś nie było okazji, żeby zajechać w te miejsca - Zamek Esterki i Korzeniowy Dół. Zasadniczo będzie po szosie, ale parę kilosów pitu-pitu po lekkich krzakach. Tak naprawdę nie wiem jak wygląda tam droga, ale się dowiemy.
Na gravelach da radę, na szosie nie wiem. Ja jadę swoim Authorkiem tak więc gwarantuje to raczej rekreację.
Cały dystans to 102km. Fajnie by było wrócić na 16.00. Na wszelki wypadek wziąć oświetlenie.
Piotrze, tutaj panują takie zasady, że jeżeli jest wrzucony temat to po prostu wbijasz.
Ewentualne możesz dopytywac co do szczegółów wyjazdu.
Ciągnąc, pchając, niosąc, każdy miał swoją technikę
zdobyliśmy zamek (ruiny) Esterki. Nie było łatwo, ale cel wynagrodził nasz wysiłek. Ta pora, na ten obiekt okazała się też strzałem w dziesiątkę z powodu braku liści dzięki czemu te ruinki prezentowały się całkiem fajnie. Zgodnie z planem zajechaliśmy także do Wąwozu Korzeniowego. Rzeczywiście, ten wąwóz wyróżnia się na tle innych, podobnych jemu. I znowu, dobrze, że to taka pora bo chociaż spotkaliśmy licznych turystów to jednak udało się uchwycić chwile spokojniejsze. W sezonie prawdopodobnie ciągną tam całe pielgrzymki. Ale to nie koniec atrakcji dzisiejszego dnia. Jechaliśmy uroczą doliną Bystrej i zatrzymaliśmy się przy jednym z młynów. Niestety gospodarze wychodzili na Mszę św i nie udało nam się zajrzeć do środka. A jest to jeden z czynnych młynów. Na koniec zupełnie po za planem wyszły nam gofry w Kazimierzu.
A do tego wyśmienite humory dopełniły całość tego wyjazdu. No i wyszedł całkiem przyjemny dystansik bo całe 120km. Dzięki i do następnego.
Zdjecia tutaj
https://www.facebook.com/jurek.storczyk/...0389498171
I prośba do
piotrtalikos, jak się deklarujemy to przyjeżdżamy, jak nie przyjeżdżamy to informujemy na forum, że nas nie będzie.