Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Czy jeździsz w pedałach zatrzaskowych?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Nie jezdze, ale bede musial. Juz wyjasniam. Cenie sobie ciezkie toporne buciory trapery badz glany, wygodnie mi sie w takich chodzi przez okragly rok i nie mam problemu z kostkami badz stopa. A ze rowerem sie poruszam do pracy i na wypady w dziwne tereny gdzie porzadne buty to podstawa to z premedytacja nie kupowalem zatrzaskow. Mam problemy z biodrem, ortopeda zalecil mi jazde na rowerze, po obejrzeniu zdjec i moich kopytek stwierdzil zebym zainwestowal w buciki i pedalki zatrzaskowe. No i niestety bede musial je kupic, mimo to przyznam ze na krotsze trasy bede jedzil w normalnych buciorach i z nakladkami na pedaly, a rower po miescie i na krotsze trasy zostawie z tymi pedalami ktore sa. Uwazam ze zatrzaski sa nawet i fajne, ale tylko na jakies wieksze trasy, na codzien nie jest to zbyt wygodne rozwiazanie. No i ta cena zaporowa, dobre buty MTB ktore sa w miare normalne zaczynaja sie od 400 zl, do tego 150 zl same pedaly plus nakladki na nie z 50 zl, co daje 600 zl (+ - ) wydatku tylko na jakas wieksza trase ktora sie robi przecietnie co 2 tygodnie. Nie jestem lekliwy, ale boje sie pomyslec co by sie stalo gdybym mial wypadek i nie zdazyl sie wypiac. Moze to czyste bzdury ale wole leciec sam niz przypiety do roweru.
Cytat:No i ta cena zaporowa, dobre buty MTB ktore sa w miare normalne zaczynaja sie od 400 zl, do tego 150 zl same pedaly plus nakladki na nie z 50 zl, co daje 600 zl (+ - ) wydatku

- pedały PD-M520 (zwykłe, proste shimano - mam i nie narzekam) na allegro po 75 zł nowe, używane taniej (ostatnio nawet były w dobrej cenie z nakładkami).
- buty normalne shimano, co prawda nie do wyczynu sportowego, ale jeżdżę w nich chyba ze 2-3 sezony 170 zł (można w nich chodzić)

To daje razem ok. 250 zł. Da się przeżyć Smile
Oczywiście jeśli ktoś potrzebuje twardych butów na wyścigi - to koszt wzrasta
Pinky napisał(a):dobre buty MTB ktore sa w miare normalne zaczynaja sie od 400 zl, do tego 150 zl same pedaly plus nakladki na nie z 50 zl, co daje 600 zl (+ - ) wydatku
Kto Ci takich głupot naopowiadał?????????
Kupiłem dobre buty Shimano + pedały i wyniosło mnie to 320 złotych, a nie +/- 600, czyste bzdury...
Pinky napisał(a):dobre buty MTB ktore sa w miare normalne zaczynaja sie od 400 zl, do tego 150 zl same pedaly plus nakladki na nie z 50 zl, co daje 600 zl (+ - ) wydatku
Za ponad 400 zł to już wyczynowe buty można kupić :-P A dużo tańsze i ponoć naprawdę dobre (sam się nie wypowiem, bo miałem na nogach tylko przez 15 minut jazdy) są buty Shimano, np. testowane przeze mnie buty znajomego - tutaj za 245 zł. Jedno, co mogę o nich powiedzieć, to że są wygodne, dobrze układają się do stopy i nieźle się w nich chodzi.
Co do kosztu zakupu pedałów, to ze 2 lata temu kupiłem w Inżynierii Shimano 520 za niecałe 70 zł, razem z blokami. Tutaj za 79 zł, a w Lublinie pewnie w podobnej cenie się da znaleźć, może i taniej.
Do tego nawet nakładki za te 50 zł i razem wychodzi około 350 zł - bo zawsze można jeszcze jakiś rabat dostać, jak się kupuje w jednym miejscu parę gratów. Oczywiście to nadal dość dużo, ale biorąc po uwagę początkowy koszt, już nie tak bardzo dużo.

Pinky napisał(a):Nie jestem lekliwy, ale boje sie pomyslec co by sie stalo gdybym mial wypadek i nie zdazyl sie wypiac. Moze to czyste bzdury ale wole leciec sam niz przypiety do roweru.
Ja przed pierwszą jazdą w SPD MTB też się bałem, że w razie czego się nie wypnę, ale nie było tak źle. Trzeba sobie tylko poćwiczyć wpinanie i wypinanie stojąc w miejscu (np. opierając się o ścianę) i odpowiednio dobrać twardość sprężyn, a to już jest kwestią gustu. U mnie są one dość mocno naprężone i paru znajomych miało problemy z wypięciem jak i wpięciem ;-)
Ogólnie nie ma się co bać niewypięcia, po właściwym doborze siły sprężyn jazda (i zatrzymywanie się :-P ) będą przyjemnością, a wpinanie i wypinanie po jakimś czasie wejdą Ci w nawyk i nie będziesz miał z nimi najmniejszego problemu :mrgreen:
Pinky napisał(a):Nie jestem lekliwy, ale boje sie pomyslec co by sie stalo gdybym mial wypadek i nie zdazyl sie wypiac. Moze to czyste bzdury ale wole leciec sam niz przypiety do roweru.
Jak najbardziej doświadczona osoba jeżeli chodzi o wywrotki informuję, że nigdy nie zdarzyło mi się wylądować na asfalcie, lodzie, trawie, błocie czy piachu z wpiętymi butami.
Mi się to też kiedyś wydawało niemożliwe ale życie szybko zweryfikowało moje poglądy.
Tak więc Pinky nie bój żaby. W większości przypadków upadek równa się automatycznemu wypięciu buta. A nawet jeśi bedzie inaczej to będzie co dzieciom i kolegom opowiadać. Wielka krzywda się nie dzieje. Delikwent leci sobie na bok i wygląda to dla postronnych przezabawnie. Zwłaszcza na światłach przed przejściem dla pieszych (to z autopsji). ;-)

maYkel

Potwierdzam - niewypięcie się w trakcie gleby to bezmyślnie powtarzany mit! Praktykowałem. :-) Zawsze się wypinasz nawet nie wiesz jak i kiedy. A nawet jak się nie wypniesz to co? Ty ważysz dajmy na to 70 kg a rower 10. Nie trzeba doktoratu z fizyki żeby się domyśleć że cię rower za sobą nie pociągnie. :roll: Nie bój nic.

Osobiście uważam że jazda bez zatrzasków jest bardziej niebezpieczna i to realnie (zwłaszcza w terenie), bo zwyczajnie masz gorszą kontrolę nad rowerem, noga może spaść z pedału, itp.
maYkel napisał(a):...Osobiście uważam że jazda bez zatrzasków jest bardziej niebezpieczna i to realnie (zwłaszcza w terenie), bo zwyczajnie masz gorszą kontrolę nad rowerem, noga może spaść z pedału, itp.
A jazda ze źle ustawionymi blokami jest bardziej niebezpieczna niż te wszystkie OTB, upadki na bok itp. które wymieniacie. Przynosi więcej szkody, niż pożytku (poważnej szkody). Wiem co mówię, bo sam to właśnie przeżywam. Człowiek przez pierwsze sezony tej "pięknej integracji" nie zdaje sobie z tego sprawy, cieszy się lepszymi osiągami, większą efektywnością i równiejszym rytmem jazdy. I kiedy wszystko jest w porządku, nie zwraca uwagi na stan zdrowia kolan. Kiedy jednak coś się zaczyna dziać to zwykle jest za późno na przywrócenie sprawności stawów. Gdybym mógł cofnąć czas to SPD ani innych systemów integrujących w życiu bym nie założył. Ta strona tematu jeszcze nie została poruszona, a jest bardzo ważna. Trzeba się uczyć na błędach, ale najlepiej na błędach innych. W tej kwestii tyle ode mnie.
maYkel napisał(a):Osobiście uważam że jazda bez zatrzasków jest bardziej niebezpieczna i to realnie (zwłaszcza w terenie), bo zwyczajnie masz gorszą kontrolę nad rowerem, noga może spaść z pedału, itp.

Potwierdzam Smile
ale na początku zdarzają się spektakularne "kliny" w moim przypadku było to na przystanku MPK(centrum) ok. godz 15:05 (a wiec przy pełnej obsadzie ) prędkość ok 2 km/h. 95 % ludzi nie mogło sie powstrzymać od śmiechu.
Ale tak poza tym nie wyobrażam sobie jazdy bez SPD, polecam.

maYkel

No każdy glebi w toku nauki ale zawsze to są gleby przy zerowej albo prawie zerowej prędkości. Dziwnym trafem zawsze oglądają to tłumy. :mrgreen:

Paweł -> jak nóż będziesz trzymał za zły koniec to też sobie możesz zrobić krzywdę, ale czy to jest argument za nieużywaniem noży?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9