Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Zalew - pytanie o przejezdoność ścieżki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
na ścieżce jest ślisko i dzisiaj przejechałem nią kilkanaście metrów

[Obrazek: IMAG0086.jpg]

za to asfalt jest odśnieżony i jest mokry, ale zalew da się objechać dookoła asfaltem ze średnią 17/h :lol:
Mnie się udało dzisiaj przejechać ścieżką od Przyjaźni do starego mostu i od Piłsudskiego do Krochmalnej. Widziałem dwójkę rowerzystów (wydawało mi się, że to Mindex ze swoją połówką) którzy próbowali przebic się od Krochmalnej do Janowskiej ale utknęli na środku. Ja już powrót zafundowałem sobie asfaltem bo jazda po tym zapadającym sie śniegu trochę się dała we znaki. Chyba jeszcze trochę czasu minie Undecided zanim wjedziemy do lasu.
w niedzielę przejechałem las :->
przebolałem demotywującą sytuację na ścieżkach gdzie koła się zapadały, w lesie była całkiem znośna 20cm ścieżka dobra do ostrożnej jazdy (uważać trzeba było mocno na zjechanie z niej oraz dziury po kopytach )...
Powrót ulicami bo nie miałem siły ani ochoty brnąć błotnistą mazią na ścieżkach Undecided
W domu 3 godzinki rozbierania i mycia, składania i smarowania rowerku no ale było OK - pewnie jeden z ostatnich zimowych objazdów :mrgreen:
Jurek S napisał(a):(wydawało mi się, że to Mindex ze swoją połówką)
a to faktycznie Ci się wydawało. My spędziliśmy weekend poza Lubliniem i niezbyt "rowerowo" Wink


Arkus napisał(a):W domu 3 godzinki rozbierania i mycia, składania i smarowania rowerku

i właśnie dlatego ja poczekam, aż będzie bardziej sucho i aż sól i piach spłyną sobie gdzieś z roztopionym śniegiem i deszczem. nie mam warunków w domu na takie działania.
Oooo w mordę, ile śniegu ;-) Kto jeszcze pamięta jak suchy asfalt wygląda? ;-)
Nie ma co się kisić i czekać jak ścieżka nad zalew będzie przejezdna :-P
Dziś byłem na rowerze i po za miastem można już czasem suchy asfalt dorwać :-) .
Trzeba się ustawiać i pocisk :mrgreen:
też dzisiaj byłem, na janowskiej mijałem dwóch gości, grzecznie sie z nimi przywitałem, swoja drogą ciekawe czy oni byli właśnie z forum, około 16-17.

Trochę suchego jest ale i tak bez kurtki nieprzemakalnej nie ma co się wybierać, ja byłem mimo kurtki przemoczony do majtek... i cała kurtkę uwaloną błotkiem... ale ja już wytrzymać nie mogłem.. musiałem wyjść i pojeździć... miałem już delirium nóg
może dwoje, bo jeśli tak to mnie i Pawła.K, a na czym jechałeś bo mijaliśmy 2 osoby i pewna nie jestem

a ścieżka nad zalew to porażka, są miejsca takie gdzie koło w śniegu boksuje i prawie jak na rolce się jeździ :-P , za 2 dni powinno być już znacznie znośniej
prawie godzinę jechaliśmy/pchaliśmy rowery nad zalew, powrót był przez Janowską (jeden baran w samochodzie miną mnie tak blisko że myślałam, że mnie uderzy, a drugi pomimo ze mógł inaczej wjechał w za...istą kałużę i jej zawartość znalazła się na mnie - dzięki panowie, dzięki wam wiem, że żyję ... w Polsce)
a tak poza tym to było super, pogoda taka, że aż szkoda w domu siedzieć
prędkość przelotowa 8,7 km/h ... szał
na czarnym decathlonowym rockriderze w czerwonej kurtce i czarnym orzeszku, i mijałem kobietę Smile

a na kałuże juz nie zwracałem uwagi bo i tak w końcu lądowała w całości na mojej twarzy i plecach. Szkoda, że te ścieżki nad zalew są nieprzejezdne przynajmniej zaoszczędziłoby się nerwów na dziurawej szosie wśród samochodów... już niedługo i śniegu nie będzie. :lol: ..
no to mnie mijałeś a za mną cisnął Paweł,
do zobaczyska na jakiejś ustawce w bardziej sprzyjających okolicznościach przyrody
Stron: 1 2 3 4 5 6 7