Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 01.03 (poniedziałek) godz. 12 lkj
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Wszystko jak w temacie. Będę ja i Bart :-D Jak ktoś będzie chciał dołączyc to proszę o wpis żebyś nie musieli czekac obowiązkowego kwadransu.
a ja długo macie zamiar kręcić?
Ja chciałabym byc tak na 14.30 w domu.
Uprzedzam kolejne pytanieSmile Myślę, że pojedziemy w stronę Osmolic chyba, że są jakieś inne propozycje.
trochę za późno dla mnie, wybieram sie teraz
Jadę i ja....to spadam szykować się.
Ja bym wpadł na szosie, bo mtb mam tymczasowo niedostępne. Proponowałbym tą traskę http://www.bikemap.net/route/283807 jedynie ją skrócić i przejechać zachodnią stroną zalewu (przez Zemborzyce). Da radę? :->
Da radę :mrgreen: Najwyżej będzie to mój ostatni wyjazd :-D

EDIT:
Przy lkj pojawili się Bart, Holden, Rafik i Marek vel CzerwoneOchraniacze (nie mam pojęcia jaki Ty masz Marek nick na forum)no i ja :-D
Nad zalew dotarliśmy jadąc Janowską ale tam Panowie pokazali na co ich stac i postanowiłam grzecznie im podziękowac za wspólną jazdę i w Zemborzycach skręciłam w Cienistą i po względnie suchym, dziurawym asfalciku dotarłam do Lbn czyli standradowe kółko wokół zalewu po asfalcie zrobione.

Zgodnie z umową przyznaję sobie bana bo zachowałam się skandalicznie - napisałam ustawkę a później opuściłam Panów :mrgreen:
Myśmy pojechali tak jak było w planie, tempo lajtowo rekreacyjne z czasem na podziwianie widoków, ale bez kanapki w plenerze ;-). Niestety co by rozpoczęcie nowego sezonu nie było za piękne to dobiłem na jakiejś dziurze na Wojciechowskiej i pierwszy raz zmieniałem dętkę w mojej szosówce :|.
Bart, dzięki za użyczenie pompki (wiedziałem, że tak będzie, bo przed wyjściem szukałem mojej i nie znalazłem :|)
Najważniejsze że nikogo nie zostawiliśmy/zgubiliśmy :mrgreen: i wszyscy wrócili szczęśliwie/szczęśliwi do swoich domów :lol: .

Dzięki za jazdę :-D .
kola napisał(a):Dziwne...hmmmm...Stowarzyszeni..a mimo to jeżdżą na rowerach :mrgreen:

Sie jeździ to się jest stowarzyszonym, a jak? przecież nie można w inny sposób zostać członkiem.

Przecież wszędzie tak jest, np. żeby zostać bikeholikiem wystarczy tylko... jeździć na wyjazdy, opalać się w letnim słońcu, zmoknąć w wiosennej burzy, jeździć z kanapką w ręku i podziwiać cuda przyrody itd...itd......, najważniejsze żeby jeździć!!!
Najbardziej wytrwali, najtwardsi, najweselsi rowerzyści zostają przyjęci do grona Bikeholików i tak to wygląda, nie wiem co w tym dziwnego...
Stron: 1 2 3