Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Witam!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam rowerowylublin.org
Mam na imię Andrzej.

Po kilkuletniej przerwie wracam do jeżdżenia na rowerze. Mam nadzieję że koło jesieni będę miał na tyle dobrą formę, że odważę się pojechać z Wami na jakąś lekką przejażdżkę i nie zostanę w tyle :-D

pozdrawiam,
Andrzej
Witam Cię w imieniu forumowiczów. Do jesieni nie ma co czekać, przybywaj na ustawki już z początkiem wiosny!
Gdy tylko się ociepli będzie większy ruch nawet na forum, więc wystarczy śledzić :->
Witaj Andrzej. Ale na jesieni to nie będzie już lekkich przejażdżek :mrgreen: . Jedyna szansa na lekkie wycieczki to zacząć od wiosny. A wtedy później to już każda wycieczka będzie lekka.
A tak już zupełnie poważnie spokojnie zajeżdżaj na ustawki.
Poza tym jak masz "świeżość" w nodze to chyba Ty nas chcesz zostawić w oddali :-D
andrzejdz1 napisał(a):Po kilkuletniej przerwie wracam do jeżdżenia na rowerze.
Ja niecałe 3 lata temu wróciłem po sześcioletniej i dało radę, więc nie marudź i przyjeżdżaj na ustawki, zapewniam, że nie pożałujesz Smile

pOZBig Grinrower
Grzesiek
No cóż.
Widzę że nie mam wyjścia...

do zobaczenia na wycieczkach :-)
Witaj Andrzeju , każdy z nas miał mniejsze czy większe przerwy , ja przez 9 lat na rowerze nie siedziałem , ale o ile dobrze pamiętam( to już 8 lat minęło) już w pierwszym sezonie jazdy śmigałem dystanse około 150km więc chyba można …. Ale autorytetem tu będzie Wiesław który w ciągu pół sezonu złapał formę zasługującą na miano Hardkora , a o ile mi wiadomo też miał przerwę w jeżdżeniu na rowerze , pozdrawiam Piotrek
piotr73 napisał(a):ja przez 9 lat na rowerze nie siedziałem , ale o ile dobrze pamiętam( to już 8 lat minęło) już w pierwszym sezonie jazdy śmigałem dystanse około 150km więc chyba można …

Muszę przyznać że Twoja wypowiedź dodaje optymizmu :-)
Póki co od miesiąca regularnie chodzę pieszo do pracy (trochę ponad 2 km w jedną stronę) i już widzę poprawę formy.
Ja mialem ponad kilkanascie lat przerwy (prawie 20) i mimo ze czasem jest ciezko nadazyc za glownym peletonem to jakos tam jade. Zazwyczaj jest zwyczaj ze sie czeka na kazdego zeby dociaagnal, najczesciej na takie ogony jak ja. A dzieki rowerkowi widze duza poprawe kondycji w przeciagu kilku miesiecy po dlugiej i powaznej chorobie. Razem z Mamutem robimy Nocne Patrole na ktorych jest raczej lajcik, wiec zapraszam.