Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Prędkość
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Bardziej przemawia do mnie "Góry Świętokrzyskie, okolice Podłysicy gmina Nowiny" niż "musculus" a "44-11" to już wcale. Ale skoro tak było to gratuluję i zazdroszczę doznań.
Sprostowanie: gmina Bieliny, tak coś czułem, że mi się pomyliło Big Grin A doznań nie było wielkich, ledwo co się rozpędziłem to trzeba było hamować, żeby się w zakręcie zmieścić i wtedy dopiero poczułem tę adrenalinę. Ja wiem, że to normalnie nie wygląda, ale zdarzyło mi się raz i tyle. Jak chcesz poczuć adrenalinę to pojedź na maraton, gdzie na rozjeździe po starcie wszyscy cisną ostro po płaskim asfalcie, oczywiście góralami, a jak się spojrzy na budzik to się wyświetla 55, a czuć jakby było 40 Big Grin Co do machania nogami to nie pamiętam już jak to było, ale pewnie się położyłem na kierze, przestałem pedałować i rozpęd zrobić swoje.

pOZBig Grinrower
Grzesiek
KermitOZ napisał(a):Sprostowanie: gmina Bieliny

Tak mi własnie coś nie pasowało :-D
Nie zjeżdżałeś czasem ze Świętego Krzyża?
Bo właśnie tam jest długi zjazd szosą w kierunku Huty Szklanej a dalej szosa do Huty Podłysica.
Ja z górki w Ciecierzynie 57,5 (miałem wtedy opony klocki 2,20 i 2,25)
Wrażenie całkiem całkiem ale więcej nie próbowałem :mrgreen:
[quote="KermitOZ Jak chcesz poczuć adrenalinę to pojedź na maraton [/quote]

Mi jednak bardziej chodziło o zjazd, coś co chłopaki od downhillu mają na codzień.
Dobra z mojej strony koniec wątku. Dobrej nocy panowie :-D
62km/h - Wojciechowska w Lublinie
> 60km/h - wąwóz z w prawo za Lipniakiem do Uniszowic

fajnie jest też kiedy z kraśnickich na skrzyżowaniu przy rondzie krwiodawców złapiesz zielone i wstrzelisz się na Sikorskiego, cały odcinek >60 - spojrzenia kierowców bezcenne :mrgreen:
Na starym jeszcze rowerze marki ARKUS po prostej rozpędziłem się do 54,1 km/h na napędzie 48x14 (3x6), 5-6 lat temu. W 2007 w Bieszczadach zjazd z Lutowisk do innej mniejszej miejscowości, której nazwy nie pamiętam: 68,8km/h z załadowanym sakwami rowerem. W ten wtorek miałem 56,1km/h na jednym ze zjazdów na drodze równoległej do Kraśnickiej na wysokości Jana Pawła. Fajnie jest trochę adrenaliny poczuć :lol: Czasem też w tym trochę głupoty, ale to wciągaTongue

felek

Rozpędzać się z góry to nie sztuka bo większość pracy wykonuję za nas grawitacja, dopiero pod górę można pokazać co się potrafi :-P

A tak btw to daję tu link do wirtualnego licznika kadencji jakby ktoś chciał sobie policzyć:
http://mikemtb.org/porady/kadencja.htm
kuczy napisał(a):A może to nie ocieranie w kole (piaście) tylko masz bicie na obręczy i ociera ci ona o klocek hamulca?
Swoją drogą trochę OT się zrobił... :oops:

Nie, to ewidentny odgłos dobiegający z piasty a nie ocierania klocków.
Obejrzyj sobie te dwa filmiki:

Filmik 1
Filmik 2
masz krzywą oś w wolnobiegu i to daje taki odgłos. Zdejmij koło i palcami zakręć osią i zobaczysz wtedy jakie ma bicie, miałem kiedyś to samo
Osią?
Możesz objaśnić?
Stron: 1 2 3 4 5 6