Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Kurier Lubelski o rowerach i rowerzystach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Co Kurier Lubelski pisze o "piratach" rowerzystach na ścieżce.

http://www.kurierlubelski.pl/stronaglow ... ,id,t.html

I jeszcze jeden ciekawy link.
http://www.kurierlubelski.pl/stronaglow ... ,id,t.html

PS. Nie wiedziałem gdzie założyć temat, ewentualnie proszę o przeniesienie go w odpowiednie miejsce.
To ja poproszę o podobny artykuł zatytułowany:
"To ścieżka rowerowa, a nie deptak!"
albo
"To ścieżka rowerowa, a nie alejka parkowa!"

i byłoby git.

Bo równie niebezpieczni są wg mnie piesi którzy łażą po części dla rowerów lub ci z pieskami bez smyczy bo się musi psinka wybiegać (i leźć pod koła - ostatnio miałem taką sytuację).
Jak patrzeć na problem ścieżki to z każdej strony a nie tylko jako tor wyścigowy.
Kurier jest zwykłym brukowcem, artykuły piszą analfabeci i w ogóle zajmują się tak błahymi sprawami, że nie warto nawet zaglądać na ich strony. Takie jest moje zdanie.
Jakiś tydzień temu na ścieżce (odcinek Wrotków - Dąbrowa, ten ze znakiem C - 13) idzie sobie tłum cały Nordic Walkingowców. Na samym końcu jakaś kobiecina, wiekowo taka nie najstarsza babcia. Zasapana strasznie, jakby na szczyt jakiś dopiero co weszła. Stoi i sapie... dyszy i pomstuje: "no jak ja mam tu chodzić, jak tu tyle rowerów jeździ????" :mrgreen:
Z tym nordic walking to jakaś masakra. Gdzie się nie ruszę to tylko kijkowcy. Poważni turyści zaczęli się nawet w to bawić. W tatrach na co trudniejszych odcinkach nawet tachają ten badziew ze sobą i nie bardzo wiedzą co mają z tym zrobić. Jakaś plaga normalnie.

Ale do tematu...
Nie ma podstaw do ograniczania prędkości dla rowerzystów. I Pan policjant co się wypowiada powinien wspomnieć o podstawach prawnych tego faktu. No ale cóż...
Natomiast jeśli chodzi o dostosowanie prędkosci o jakie apeluje Pan Michał Wolny.
Wszystko git tylko dostosować prędkość mamy do swoich umiejętności czy do umiejętności słabszych uczestników ruchu... I co to znaczy dostosować? Ile szybciej mamy jechać. Bo ja np stwierdzam że dostosowałem prędkość, a ktoś inny może mnie oskarżyć że gnam na złamanie karku (choć raczej mi się nie zdarza).

Jestem ciekaw co miałą na myśli Pani Grażyna Masztalerczuk mówiąc
"Deptak jest przeznaczony dla pieszych, a nie rowerzystów. Moim zdaniem nie trzeba dla nich wydzielać żadnego dodatkowego pasa. Spacerujący nie muszą się cały czas oglądać za siebie, żeby sprawdzać, czy nikt nie jedzie."
Oddzielny pas sprawiłby że piesi nie musieli by się oglądać za siebie chyba że by chcieli przekroczyć ten pas. Więc w czym pas przeszkadza?

Jeszcze taka refleksja co do policjantów na rowerach. Kiedyś sobie zadowoleni jechali we czterech obok siebie po ścieżce wzdłuż bystrzycy. Zajmowali całą ścieżkę i pół chodnika. I oni mają pilnować porządku na ścieżce?
Kiedyś spotkałem też takich cwaniaków...
[Obrazek: 54619646.jpg]
(sorry za jakość)
Kuba napisał(a):Z tym nordic walking to jakaś masakra. Gdzie się nie ruszę to tylko kijkowcy. Poważni turyści zaczęli się nawet w to bawić. W tatrach na co trudniejszych odcinkach nawet tachają ten badziew ze sobą i nie bardzo wiedzą co mają z tym zrobić. Jakaś plaga normalnie.

Sorry za OT, ale wkurzył mnie ten post. Kolego nie myl kijków do NW z kijkami trekingowymi i jak nie masz pojęcia to nie mów o tachaniu badziewia w Tatry.
Kuba napisał(a):Natomiast jeśli chodzi o dostosowanie prędkosci o jakie apeluje Pan Michał Wolny.
Wszystko git tylko dostosować prędkość mamy do swoich umiejętności czy do umiejętności słabszych uczestników ruchu... I co to znaczy dostosować? Ile szybciej mamy jechać. Bo ja np stwierdzam że dostosowałem prędkość, a ktoś inny może mnie oskarżyć że gnam na złamanie karku (choć raczej mi się nie zdarza).

Dostosować - nie zabić i nie uszkodzić zdrowia innych użytkowników w imię tego że się ma lepszy sprzęt czy kondycję. Identycznie jak na drodze gdzie są samochody mające 40 i 240KM.
Był już tutaj temat jazdy po ścieżce rowerowej. Może dobrze, że wraca bo robi się coraz cieplej i ścieżka rowerowa w weekendy będzie pewnie wyglądała np. molo w Sopocie w pełni sezonu. Moim zdaniem trzeba "zapomnieć" o ścieżce rowerowej i używać jej tylko z konieczności kiedy trzeba się jakoś przemieścić w pożądanym kierunku z zachowaniem najwyższych środków ostrożności :-D . Niestety mamy trochę rowerzystów bez wyobraźni i z wyłączonym myśleniem. A widząc dzieci, czy osoby niepewnie poruszające się na rowerze (nie mówiąc o pieszych) trzeba włączyć myślenie, żeby nie zrobić krzywdy sobie i innym. Oczywiście kiedy tylko można nalezy zwracać uwagę na prawidłowe zachowywanie się (poruszanie) na ścieżce rowerowej.
A co do deptaka, o którym mowa w artykule. Jest tam zakaz ruchu wszystkich pojazdów, więc z zasady nie wolno poruszać się rowerem. Ale jak pytałem patrol Straży Miejskiej powiedzieli, że jezeli ktoś jedzie spokojnie, nie szaleje to nie zwracają uwagi. Tak czy inaczej pieszy ma tam pierwszeństwo i to rowerzysta musi uważać, żeby w kogoś nie wjechać. Niestety zawsze trochę baranów się znajdzie.
Jurek S napisał(a):Moim zdaniem trzeba "zapomnieć" o ścieżce rowerowej i używać jej tylko z konieczności kiedy trzeba się jakoś przemieścić w pożądanym kierunku

ale przecież większość ustawek pod LKJ Smile
niektóre przy Grafie, przy LUKOIL (to też ścieżka, choć już nie ta "główna" :>).

chyba jednak nie da się zapomnieć Wink

Ja, ze względu na to wszystko, o czym napisano w komentarzach do przedmiotowego artykułu i tu na forum, nie jeździłem ścieżką przez pewien czas w ogóle. nie jeździłem też nad Zalew i dookoła Zalewu. Nie miałem po prostu ochoty denerwować się co chwilę na kogoś, kto nie ma wyobraźni lub w ogóle mózgu Smile Wyjeżdżałem za miasto i jeździłem po bezdrożach. Teraz jakoś częściej pojawiam się na ścieżce i stwierdzam, że da się tamtędy jeździć, właśnie przy zachowaniu ostrożności, o której pisze Jurek. Pieszych chodzących po części rowerowej upominam, batmanów jeżdżących po zmroku bez świateł również.

a szybka jazda ścieżką...uważam, że nie jest niczym złym, dopóki jadący panuje w pełni nad rowerem, ma sprawne hamulce i nie stwarza sytuacji niebezpiecznych. sam, kiedy jadę ścieżką powyżej 30 km/h, to bardzo uważam i jeśli widzę grupę rowerzystów, czy pieszych - zwalniam. przecież zawsze zdołam się rozpędzić ponownie. jak chcę bić rekord średniej, to jadę za miasto, na drogi polne albo jakieś rzadko uczęszczane asfalty, co wszystkim ścigantom polecam Wink

p.s. a ścieżką można pośmigać szybko tuż po wschodzie słońca. puściutko, powietrze jeszcze świeże, nad rzeką mgiełka, bardzo przyjemnie.
Po kolei...
Nie rozróżniam kijków ale jak widzę że ktoś chodzi jak w Nordic Walking (chodzi o sposób chodzenia) po szlaku i potem na łańcuchach (lub nawet nie na łańcuchach tylko na trudniejszych odcinkach) kombinuje co z tym kijkiem zrobić, powodując zastój to jest to co najmniej irytujące. I na prawdę mi wszystko jedno czy to są kije do NW, turystyczne, czy do golfa.
Czy naprawdę w tatrach jedynym sensownym szlakiem jest Orla Perć? Choć w sumie w zeszłym roku spotkałem Panią co szła po Orlej (od Zawratu więc po szlaku jednokierunkowym, gdzie nie można się wycofać) w sandałach. Jak będzie nakaz chodzenia z zabezpieczeniem tym szlakiem to w ogóle Paniusie w szpilkach zaczną się pojawiać (wszakże będą bezpieczne).

Jeśli chodzi o prędkość. Pewnie że kierowcy powinni stosować się do ograniczeń bez względu na moc. Ale jak ktoś jedzie 5 km/h tam gdzie pojedziesz 60 i masz możliwość wyprzedzania to wyprzedzasz i to nie jest brawurowa jazda. Zresztą rowery to trochę inne sprzęty. Samochód w miarę łatwo się rozpędza, rower wymaga do tego znacznie większego wysiłku.

Co do deptaku... Podoba mi się zdroworozsądkowe podejście. Jeśli ktoś nie stwarza zagrożenia to w czym przeszkadza?

Mi się nie udało z nikim zderzyć. Zawsze zdążyłem zareagować więc nie rozumiem w czym problem. Jak ktoś ma hamulce które go zatrzymują na drodze 15m to już nie moja wina. Jak już rozbujam mój rower do 35 to hamować nie chcę bo znów go rozpędzić do tej prędkości trochę mi zajmie. Tongue
Nie uważam żeby moją winą było wpadnięcie na kogoś jadącego nieprzepisowo (czy pieszego idącego po ścieżce). Unikam tego bo szkoda sprzętu, ale winą nie jest prędkość.
Stron: 1 2