Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 12 czerwca Wierzchowiska
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Mam nadzieję, że dzisiejsze ustawki już doszły lub dojdą do skutku :-| a ja już zapraszam na piątek 12 czerwca, ustawka lkj godz. 18.00. Pojedziemy do Rezerwatu Wierchowiska przez Wilczopole, a powrót zobaczymy :->
z przyjemnością oznajmuję żę się stawię na linii startu :mrgreen:
Ja prawdopodobnie też będę
Jade z wami
Ja już wymoczyłem stare kości ;-) , zdjęcia się ładują, a to trasa jaką jechalismy.
http://gpsies.com/map.do?fileId=jqzthkwsijyatyfr
Kolejny raz nie udało mi się zrealizować tych Wierzchowisk zgodnie z planem (powrót miał być przez Prawiedniki), ale i tak było sympatycznie.
Dla statystyk dodam ,że było nas ośmioro: Ela, Monika, Bart, Holden, Łukasz, Artur, Wiesiek i ja. U mnie wyszła taka dobra 50-ka.
Rozjeździło się towarzystwo :mrgreen:
Witam

Grupa nocnego patrolu pozdrawia grupę na Wierzchowiska :-)
Minęliśmy się na mostku ok 21.30, ja i peterr86 (Piotr) właśnie jechaliśmy w kierunku zalewu.

Pozdrawiam
Sylwek
dzięki za wspólną jazdę.
Ja dzisiaj z przygodami, ale przy tej okazji zareklamuję schwalbe. dzisiaj pierwszy kapieć od około 7200 km (że aż mi zapasowa dętka sparciała :mrgreen: ) schwalbe marathon cross.
I od pewnego czasu zauważyłem pewną prawidłowość. Ale Monika mnie prosiła żebym nie pisał, że jak się z Nią jeździ to się ma przygody "kapciowe", więc nie piszę :mrgreen: .

PS. I bym zapomniał. Wielkie dzięki dla Jurka za pożyczenie gumy.
Odbyliśmy dzisiaj bardzo fajny wypadzik za miasto w doborowym towarzystwie i pięknych okolicznościach przyrody, Do tego udało się uciec czarnym chmurom. Nie obyło się jednak od przygód, tylu kolizji podczas jednego wyjazdu jeszcze nie pamiętam; Najpierw Crash Test Eli i Moniki, później kapeć u Artura i jeszcze ja na koniec bardzo delikatnie przyliczyłem glebęSmile. Dzięki Wszystkim za miłą atmosferę i do następnego
ArtiArt napisał(a):Ale Monika mnie prosiła żebym nie pisał, że jak się z Nią jeździ to się ma przygody "kapciowe", więc nie piszę .

hahah... no coś w tym chyba jest, zaczęło się chyba ode mnie... :mrgreen: ale Moniko, nie bierz tego do siebie, nie traktujemy Cię jak Femme Fatale i chętnie nadal będziemy jeździć w Twoim miłym towarzystwie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Jak ma cię jutro zabraknąć na trasie, bo się nie podniesiesz, to lepiej idź już spać (żebyś nie miał wymówki :-P )
Stron: 1 2