13-07-2010, 17:04
Witam
W lutym kupiłem Meridę Crossway 5-V, w marcu zacząłem codziennie jeździć nią
do pracy (z kalinowszczyzny na stare miasto), 1-2 razy w tygodniu jeżdżę np. ścieżką rowerową nad zalew, odkąd mam ten rower dętki przebijały mi się już tyle razy, że lepiej to wypisać:
- trzy pęknięcia w pierwszym tygodniu od rozpoczęcia jazdy, wszystkie od strony obręczy, raz przednie i dwa razy tylne koło na przemian, panowie ze sklepu w którym kupiłem twierdzą że z obręczą wszytko jest ok i sprzedają mi nowe dętki.
- kolejne przebicie od strony obręczy, owinąłem ją potrójnie miękką taśmą izolacyjną, na razie spokój z przebijaniem od tej strony.
- gwoździk, kawałek szkła i niezidentyfokowany obiekt, kolejne trzy przebicia już nowych dętek.
- wczoraj, trasa znad jeziora piaseczno do lublina, przebicie od strony opony w niewyjaśnionych okolicznościach, następnie w okolicach jackowa znów zeszło powietrze okazuje się że znów od strony felgi. Wszystko tylne koło. Dzisiaj byłem u Witeski i pan powiedział mi że nie trzeba antyprzebiciowych, że to normalne i żebym pilnował ciśnienia, tyle że żadnemu z moich znajomych się tak często nie przebijają dętki, mooże raz na rok.
- dzisiaj powrót z pracy do domu, powietrze zeszło znów z tylnego koła, załamałem się...
Domyślnie na tym rowerze były opony slick Traveller City Classic 700x40c od razu wymienione na Traveller Cross 700-38c.
Domyślne dętki nie pamiętam jakie, potem były Accent 700x32/43c w tym momencie jako zapasowe mam Vee Rubber 700x35/38c.
Jeżdżę ostrożnie tak by nie dobijać na krawężnikach, omijam dziury, kamienie i szkła.
Proszę doradźcie mi coś bo zaczynam rozważać rezygnację z tego sportu..
W lutym kupiłem Meridę Crossway 5-V, w marcu zacząłem codziennie jeździć nią
do pracy (z kalinowszczyzny na stare miasto), 1-2 razy w tygodniu jeżdżę np. ścieżką rowerową nad zalew, odkąd mam ten rower dętki przebijały mi się już tyle razy, że lepiej to wypisać:
- trzy pęknięcia w pierwszym tygodniu od rozpoczęcia jazdy, wszystkie od strony obręczy, raz przednie i dwa razy tylne koło na przemian, panowie ze sklepu w którym kupiłem twierdzą że z obręczą wszytko jest ok i sprzedają mi nowe dętki.
- kolejne przebicie od strony obręczy, owinąłem ją potrójnie miękką taśmą izolacyjną, na razie spokój z przebijaniem od tej strony.
- gwoździk, kawałek szkła i niezidentyfokowany obiekt, kolejne trzy przebicia już nowych dętek.
- wczoraj, trasa znad jeziora piaseczno do lublina, przebicie od strony opony w niewyjaśnionych okolicznościach, następnie w okolicach jackowa znów zeszło powietrze okazuje się że znów od strony felgi. Wszystko tylne koło. Dzisiaj byłem u Witeski i pan powiedział mi że nie trzeba antyprzebiciowych, że to normalne i żebym pilnował ciśnienia, tyle że żadnemu z moich znajomych się tak często nie przebijają dętki, mooże raz na rok.
- dzisiaj powrót z pracy do domu, powietrze zeszło znów z tylnego koła, załamałem się...
Domyślnie na tym rowerze były opony slick Traveller City Classic 700x40c od razu wymienione na Traveller Cross 700-38c.
Domyślne dętki nie pamiętam jakie, potem były Accent 700x32/43c w tym momencie jako zapasowe mam Vee Rubber 700x35/38c.
Jeżdżę ostrożnie tak by nie dobijać na krawężnikach, omijam dziury, kamienie i szkła.
Proszę doradźcie mi coś bo zaczynam rozważać rezygnację z tego sportu..