Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Nadmorski Park Krajobrazowy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Pomimo pobytu na obczyźnie (a może dlatego) zwiedzam rowerem najbliższe okolice. Poniżej dwa tracki: pierwszy z objazdu okolicy (krótko bo padał pieruński deszcz), a drugi po urokliwych okolicach.

TRASA 2
TRASA 1

Z ręką na sercu mogę polecić okolice moich wycieczek. Jak ktoś kiedyś przyjedzie poleżeć na plaży to aby urozmaicić dzień polecam rowerowe wycieczki i to nie w stronę morza a wprost przeciwnie. Tereny są polodowcowe więc ścieżki prawie jak w górach. Na razie nie zabrałem aparatu (i bardzo żałuję) ale jak mi się uda wyłgać z plażowania to na następne wypady biorę aparat.
Pozdrawiam i do zobaczenia na Lubelszczyźnie.
Dzisiaj znowu znalazłem chwilę aby objechać okolicę.
Trasa TUTAJ

Tym razem zabrałem aparat i strzeliłem kilka FOT

Dystans niewielki ale znowu dużo terenu i dużo piachu i średnia bardzo mizerna wychodzi. No i do tego całkiem nieznane tereny więc trzeba nawigować.
Zapomniałeś wspomnieć o płytach betonowych.

Ja byłem w Lubiatowie na początku lipca, więc te same rejony.
Tylko, że ja nie zapuszczałem się rowerem dalej niż do Żarnowca.
Ale szlakiem rowerowym od Żarnowca do Dębek jechałem i rzeczywiście piachu masa.
Dalej jechałem tzw. Szlakiem Bałtyckim w stronę Białogóry który częściowo jest wyłożony płytami betonowymi 2x1m.

Mimo ustawienia amora na miękko i tak musiałem dodatkowo spuścić powietrze z opon.
Masakra po czymś takim jechać kilkanaście km.

Moim ulubionym szlakiem jest droga przez las z Lubiatowa do Białogóry.

PS. W Białogórze są niezłe i tanie kebaby :lol:
cześć Panie Artur , dzisiaj to widziałem Ciebie jak po "mojej" drodze jechałeś w Jastrzębiej Górze :-> , pozdrawiam Piotrek
ps. a ja na koniec pobytu nad morzem dzisiaj wypozyczyłem rower i pojechałem na Półwysep Helski do Jastarni planowałem do samego Helu ....
piotr73 napisał(a):cześć Panie Artur , dzisiaj to widziałem Ciebie jak po "mojej" drodze jechałeś w Jastrzębiej Górze :-> , pozdrawiam Piotrek
ps. a ja na koniec pobytu nad morzem dzisiaj wypozyczyłem rower i pojechałem na Półwysep Helski do Jastarni planowałem do samego Helu ....

To trza było krzyczeć.
A ja dzisiaj właśnie uderzyłem na Hel. Szukałem jakiegoś skrótu aby tą samą drogą nie wracać. Ale jakoś nie znalazłem :mrgreen:
Później wrzucę tracka i foty (a może jutro).
Już od samego początku planowałem wypad na Hel. Pogodę zapowiadali w kratkę wiec zabrałem coś od deszczu i w drogę. Nie wiedziałem czy dojadę do samego Helu bo w tym roku z kondycją krucho i takiej długiej trasy w tym roku nie robiłem (w sumie wyszło 110 km).
W Jastarni przestraszył mnie deszcz więc już miałem zawracać, ale lepiej żałować coś co się zrobiło niż to co się miało zrobić. Pojechałem dalej.
Wzdłuż całego półwyspu droga rowerowa z kostki (przeważnie fazowanej). Do tego od Jastrzębiej Góry do Władysławowa bruk, a od Juraty do Helu droga przez las fragmentami wylana betonem, który lata świetności już dawno ma za sobą. Dlatego też moje cztery litery najgorzej zniosły tę wycieczkę.
PS. Trasa do przejechania tylko jeden raz. Płaska i nudna.
Linki:
TRASA
FOTY
Ten świat czasami jest bardzo mały , spotykam Ciebie na drugim końcu Polski i tego samego dnia i prawie o tej samej porze ( może jakąś godzinkę później , bo ja Ciebie widziałem jak wyjeżdżałem z kwatery samochodem na małe zakupy i „ odstawienie żony na plażę” i zaraz do wypożyczalni po rower), jadę na pożyczonym rowerze w tą samą trasę ...., zdjęcia znajome baaa niektóre to bym powiedział że z mojego aparatu … , a na koniec dodam : nie ma to jednak jak własny rower z koszykiem na bidon, z własnym siodełkiem i w spd .
Pozdrawiam Piotrek
piotr73 napisał(a):Ten świat czasami jest bardzo mały , spotykam Ciebie na drugim końcu Polski i tego samego dnia i prawie o tej samej porze ( może jakąś godzinkę później , ...

He he gdybym wiedział, że ktoś z forumowiczów przebywa w tamtych stronach to bym ustawkę rozpisał :mrgreen:

PS. Wróciłem z nadmorskich wojaży i jestem gotów na wycieczkę po okolicy. W drugim tygodniu pośmigałem po Żuławach Wiślanych. Krótko pisząc bez rewelacji.
A mnie się TO kojarzy z króliczekiem przeglądającym się w oczku wodnym :lol: