Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: [18.06, g.18, Tektura] - Spotkanie z Marcinem Hyłą
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Wszystko jak na plakacie, zapraszam serdecznie Smile
Od 15 czerwca Marcin Hyła pracuje na 1/2 etatu w GDDKiA jako inspektor w Biurze Studiów, w zespole ds. ścieżek rowerowych.

Inne fakty z CV Marcina Hyły:

Ważniejsze osiągnięcia:
• 2009: Koncepcje rozwoju ruchu rowerowego dla Koszalina i Sieradza (autor)
• 2009: Polityka rowerowa dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (autor)
• 2009 - 2001: członek Zespołu Zadaniowego do spraw transportu rowerowego przy
Urzędzie Miasta Krakowa, reprezentujący Polski Klub Ekologiczny – Miasta dla rowerów
• 2009-2008: asystent społeczny posła Łukasza Gibały
• 2008: projekt zmian przepisów (m.in. ustawa Prawo o Ruchu Drogowym), dotyczących
rowerzystów i projektowania infrastruktury rowerowej (inicjatywa Miasta dla rowerów)
• 2006-2005: program telewizyjny Niezła Jazda – cykl dla cyklistów emitowany w paśmie
ogólnopolskim TVP3 - scenariusz, prowadzenie i realizacja 66 odcinków po 12 minut
(oglądalność 450-800 tys. widzów w 2006 r. wg TNS OBOP dla www.wirtualnemedia.pl)
• 2006: publikacja Rowerowy Gdańsk, Rowerowa Polska - autor (ISBN 83-89354-01-02)
• 2006 - 2002: koordynator ds. rozwoju i informacji Gdańskiego Rowerowego Projektu
Inwestycyjno-Promocyjnego (Polski Klub Ekologiczny, grant Global Environment Facility)
• 2005: opracowanie pt. Projekt programu rozwoju transportu rowerowego w Polsce na
zlecenie Ministerstwa Transportu i Budownictwa (wspólnie z dr Tadeuszem Koptą)
• 2005, 2003, 2000 i 1995: aktywny udział w międzynarodowych konferencjach VeloCity
na temat transportu rowerowego i World Conference on Traffic Research (2004)
• 2003: Standardy Techniczne dla Infrastruktury Rowerowej dla Urzędu Miasta Krakowa
• 2003 - 1996: członek Rady Nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej w Krakowie; reprezentant pozarządowych organizacji ekologicznych
• 2001 - 2000: przygotowanie Gdańskiego Rowerowego Projektu Inwestycyjno -
Promocyjnego o wartości ponad 2,5 mln USD (Global Environment Facility, GEF)
• 2001 - 1999: program popularnonaukowy Magazyn Focus (TVP1, redakcja i prowadzenie)
• 2001 - 1993: współpraca z Federacją Zielonych oraz z Fundacją Wspierania Inicjatyw
Ekologicznych w Krakowie
• 1996: książka Miasta dla rowerów - autor (ISBN 83-905050-0-2)
Mnie się bardzo podobało spotkanie. Prezentacja niby prosta, ale dała mi do myślenia.
Całe spotkanie dało mi moc, że można, że się daje, że trzeba walczyć, że głowa to podstawa w infrastrukturze rowerowej.

Ciekaw jestem czy w Lublinie możliwe jest ograniczenie prędkości na większej ilości ulic.
(Piłsudskiego pod górkę, Lipowa, Krakowskie, Narutowicza - te ulice w sumie 30km/h się poruszają, więc znak to formalność).

Jeżeli ktoś był na spotkaniu, a chce zobaczyć prezentację to ją udostępnię tutaj.

I czy w Lublinie potrzebujemy infrastruktury rowerowej? Z pewnością tej dla relaksujących się ludzi tak, takie też by mogli turyści wjechać i wyjechać z miasta.
qavtan napisał(a):(Piłsudskiego pod górkę, Lipowa, Krakowskie, Narutowicza - te ulice w sumie 30km/h się poruszają, więc znak to formalność).
Jak dla mnie bardzo średni pomysł, bo jeśli ludzie zaczęli by się do tego stosować to tworzyłyby się korki również poza godzinami szczytu. Dodatkowo w nocy gdy nie ma już prawie ruchu, też trzeba by się wlec 30 km/h... moim zdaniem jest to bardzo utrudniający życie pomysł, za to świetne do podniesienia statystyk policji i wpływów do budżetu...
Właśnie, mniej korków w ogóle, tym łatwiejsze poruszanie się także dla rowerzystów. Prawa rowerzystów są ważne i należy o nie walczyć, ale nie możemy traktować kierowców i ich samochodów czy pieszych jak wrogów. Im ograniczmy a dajmy sobie. Trzeba szukać kompromisów, np. poprzez infrastrukturę, masę krytyczną.
Dopóki miasto nie dorobi sie porządnej obwodnicy, korki będą coraz większe. Obecnie cały tranzyt wali przez miasto. Dojazd samochodem z Gospodarczej na Wojciechowską po godzinie 15.00 zajmuje mi nieraz 45 minut.
Oprócz tego należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół. Powstają nowe szlaki o charakterze turystyczno - krajoznawczym. Natomiast nie ma bezpiecznych szlaków niezbędnych do życia codziennego (czyli na dojazdy do pracy, na zakupy, do urzędów). Wiecej takich tras oznacza mniej samochodów na ulicach i większy luz i komfort zarówno dla rowerzystów jak i kierowców.
mariox napisał(a):nie ma bezpiecznych szlaków niezbędnych do życia codziennego
i nie ma gdzie zostawiać rowerów. Chociaż to ma się poprawić...
ponoć są znaki "30km/h naht" = "30km/h nocą", żeby było ciszej.

Ograniczenie prędkości do takiej, z którą poruszają się rowerzyści to tzw. niewidzialna infrastruktura rowerowa.

Mariox myślę, że główną przyczyną korków w Lublinie są auta o tablicach LU.

Po co budować nowe, specjalne drogi rowerowe, jeżeli mamy ulice? Świetnie się na nich jeździ rowerem Smile

Żabol, warto mieć rower, za którym się płakać nie będzie, a przypiąć jest do czego (znaków drogowych ci u nas dostatek).
qavtan napisał(a):Mariox myślę, że główną przyczyną korków w Lublinie są auta o tablicach LU.
Zapraszam na Al Solidarności - Al. Sikorskiego - Al Kraśnicką w godzinach szczytu w celu rozejrzenia się. Tiry na uraińskich tablicach nie mają LU :-D
qavtan napisał(a):Po co budować nowe, specjalne drogi rowerowe, jeżeli mamy ulice? Świetnie się na nich jeździ rowerem Smile
Ale gdyby było jeszcze lepiej, gdyby było luźniej. A byłoby luźniej, gdyby wyprowadzić tranzyt. Z pożytkiem dla miejscowych i tych co chcą minąć miasto. :-D
Mariox, ale zauważasz ile z samochodów w korku to tablice LU?
Zgadzam się, że na ulicach przelotowych jest wiele tirów, są nawet samochody z obcymi rejestracjami.
Ale korki na ul. Głębokiej, Filaretów, Sowińskiego, Kunickiego, Lubelskiego Lipca - to są korki tworzone przez LU. (a ludzie jeżdżą samochodami po mieście, bo jest im tak wygodniej)

Tranzyt - obwodnica to jest pewnik, z którym nie ma co dyskutować, potrzeba.
Stron: 1 2 3