Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Strasz-na Straż Graniczna
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie wiem czy dział odpowiedni, bo chodzi o przepisy które w poważnym stopniu utrudniają ruch turystyczny na znacznym obszarze województwa. Ale jeśli traktować swobodny dostęp do dróg i ścieżek, jako element (cechę) infrastruktury rowerowej, to zmieszczę się w temacie.

Zaniosło mnie trochę na północ od Woli Uhruskiej. Oczywiście nie planowałem pobytu w "strefie drogi granicznej", ale jest tam takie widoczne z drogi piękne miejsce, gdzie wystarczy przejść pieszo 200 m od szosy by stanąć na wysokiej skarpie i zobaczyć niesamowity widok na zakole Bugu.
Jako nałogowy fotograf miałem oczywiście sprzęt fotograficzny i już mierzyłem się by wykonać "zdjęcia sezonu" gdy z krzaków wyszło dwóch uzbrojonych Panów.
Zostałem pouczony o swojej nieznajomości prawa i (co mijało się z prawdą) o absolutnym zakazie fotografowania. Zostałem na kilkanaście min. bez dokumentów i z kacem moralnym, no i bez legalnej możliwości uwiecznienia malowniczych krzaków. W szoku nie zapytałem nawet o podstawę prawną srogich nakazów i zakazów.
Otóż strefa nadgraniczna (przynajmniej wg. pouczenia Pana strażnika) objęta jest obowiązkiem zgłaszania "uprawiania turystyki, sportu i połowu ryb" do Straży Granicznej Dz.U. 2008 nr 80 poz. 481. Czyli jak jedziemy kąpać się do Okunkinki albo zwiedzać Sobibur to trzeba to koniecznie zgłosić pod karą grzywny do 500 zł. Uprawiać w/w rekreacji nie wolno bez zgłoszenia, ale np. zbieranie złomu lub innych surowców wtórnych możemy wykonywać bez ograniczeń, więc w nagłych przypadkach miejmy przy sobie egzemplarz w/w przepisu, jako "podkładkę" i jako zebraną makulaturę (2 w 1 Wash & Go) Wink
Drugą równie ciekawą sprawą jest zakaz fotografowania. Otóż Wojewoda lubelski zabrania fotografowania terytorium innych państwa http://edziennik.lublin.uw.gov.pl/WDU_L/...31/Akt.pdf. Niestety nie wyjaśnia dlaczego, a trudno jest pojąć to zwykłym śmiertelnikom ... Co ciekaw Wojewoda podkarpacki nie zabrania fotografowania http://podkarpackie.e-bip.pl/EDZIENNIK/A...px?ID=2303 , widocznie w tym województwie jest totalny zakaz użytkowania aparatów fotograficznych, więc nikt się nie waży fotografować krzaków na Ukrainie.
Ja niestety mam takie coś, że jak widzę ładny krajobraz to zaraz chcę to fotografować, a tu nie wolno.
Przepis o fotografowaniu jest z gatunku tych , że albo można umrzeć ze śmiechu po przeczytaniu, albo zejść na wrzody żołądka, albo żyć iluzją (państwa prawa). Obiecałem sobie, że jak trafię kolejny raz nad Bug to będę udawał że tam nie ma żadnych malowniczych krzaków po drugiej stronie rzeki, a ci pakistańscy turyści co wsiadają właśnie do pontonów to zwykła fatamorgana. Jakiej współpracy może oczekiwać Straż Graniczna od okolicznych mieszkańców, jeśli jest zmuszona przeganiać i siać postrach wśród rybaków, grzybiarzy, dzieci podczas kąpieli, wczasowiczów w środku dnia - "bo się nie zgłosili", a jeśli tego nie robi to co z tego wynika ...
Licząc na szybki powrót do normalności, ostrzegam i zawiadamiam prawdziwych turystów o możliwości bliskiego spotkania z patrolem. Przemytników nie zawiadamiam oni już na pewno o tym wiedzą ...
Ale to nie jedyna patologia. Rower w myśl prawa to pojazd, a na granicy traktowany jest jako pieszy. I co z tego że masz szlak roztoczański do Lwowa, skoro nie możesz nim przejechać rowerem przez granicę.
Eeee, Atomek - przesadzasz z lekka. I przesadzali panowie Funkcjonariusze SG. Bowiem: faktycznie, zgodnie z rozporządzeniem Ministra SWiA (w roli którego występował - wydając to rozporządzenie - niejaki Ludwik Dorn, właściciel psa Saby :>), należy zgłaszać obecność w strefie granicznej. Ale w praktyce SG traktuje to tak, że "czepia się" tylko tych, co są nad samym Bugiem (w przypadku akurat tej granicy z Ukrainą i Białorusią), a nie gdzieś tam dalej, czyli kilkaset metrów od rzeki. Stałych bywalców już znają i nie niepokoją, a niestałych traktują z reguły miło i ze zrozumieniem. Wiadomo, że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego stosowania, ale mimo to panowie i panie z SG zwykle nie palą się do pisania mandatów, ale zapisują sobie dane turysty i "pouczają" go.
Co do fotografowania natomiast, to zawsze mówią, że "nie wolno fotografować znaków granicznych", czyli tych słupków itd. Zakaz fotografowania terytorium innych państw? Jak dla mnie - nowość. Wielokrotnie, będąc na spływach kajakowych Bugiem, w których uczestniczyli funkcjonariusze SG (w cywilu, w czasie wolnym), fociłem teren Białorusi i nikt nic nie powiedział. Więcej! Na kartkach pocztowych mojego projektu, ze zdjęciami mojego autorstwa, wydanych przez jedną z nadbużańskich gmin, jest widok na białoruski brzeg Bugu. Nikt nie miał obiekcji Smile A i te znaki graniczne i, czy inne elementy infrastruktury nadgranicznej, można sfotografować, kiedy dostaniesz pozwolenie od właściwego komendanta SG (w opisywanym przypadku jest to komendant NOSG w Chełmie). Przynajmniej taką info uzyskałem od funkcjonariuszy SG na przejściu granicznym w Sławatyczach, kiedy chciałem je sfotografować.

A na przyszłość Tobie (i innym amatorom wycieczek rowerowych i nie tylko nad Bug) polecam proste rozwiązanie: Orientujemy się, na terenie objętym działalnością której placówki SG znajduje się okolica, do której się udajemy, a następnie dzwonimy do tejże placówki i informujemy o swoich zamiarach. Pan w SG zapisuje sobie nasze dane i kiedy zatrzyma nas patrol, rozmowa jest już "zupełnie inna" Smile A co do focenia: mówimy: tak tak, wiem, nie można fotografować tego i tamtego, ja robiłem zdjęcie kwiatka Smile. Sprawdzone wielokrotnie: DZIAŁA Smile

pzdr.
Kto wie może ten kwiatek jest kluczowym elementem ochrony pogranicza? Bo np. pod nim umieszczona jest kupa na której jakiś przemytnik mógłby się poślizgnąć.

Ja rozumiem że żyjemy w zacofanym kraju i województwie, ale bez przesady. Co złego może spowodować fotografia słupka granicznego? Mam takie foto z bardziej przyjaznej granicy i naprawdę nie widzę tam nic co może zagrozić bezpieczeństwu narodowemu.

Druga sprawa... Fotografowanie innego państwa nic złego Polsce nie robi. Jest zakaz szpiegowania innych państw czy jak? Prawie jak likwidacja WSI.
Jasne że trochę przesadzam :-) MindEx wiem, że robisz sporo dobrych zdjęć, więc pewnie zrozumiesz "ból niemocy" w całkowicie irracjonalnej i niespodziewanej dla mnie sytuacji zakazu fotografowania.
Dla ścisłości rozporządzenie L.Dorna Dz.U. 2006 nr 94 poz. 653 już nie obowiązuje, bo zostało uchylone przez nowe Dz.U. 2008 nr 80 poz. 481 podpisane przez G.Schetyna, nie wiem kto to jest, ale jego wersja też mi się nie podoba ;-) Adrenalinka już opadła i jak czytam to rozporządzenie to gdyby nie "interpretacja strażników" dalej miałbym wątpliwości czy się zgłaszać czy nie zgłaszać.

Może zacytuję fragment który opisuj miejsce objęte obowiązkiem zgłaszania się :
Par.3.1 Uprawianie turystyki, sportu i połowu ryb w strefie nadgranicznej na wodach granicznych ... o zamiarze wykonywania (tej) czynności osoba fizyczna powiadamia właściwego miejscowego komendanta SG.

Ja bym to rozumiał wg. zasady co nie jest zakazane jest dozwolone i odczytał to tak :
Uprawianie turystyki, sportu i połowu ryb w strefie nadgranicznej (ale tylko) na wodach granicznych ... o zamiarze wykonywania (tej) czynności osoba fizyczna powiadamia właściwego miejscowego komendanta SG.

Natomiast interpretacja Straży Granicznej wygląda chyba tak :
Uprawianie turystyki, sportu i połowu ryb w strefie nadgranicznej (oraz) na wodach granicznych ... o zamiarze wykonywania (tej) czynności osoba fizyczna powiadamia właściwego miejscowego komendanta SG.

Jak zwykle trudno jest orzec która interpretacja jest poprawna, więc decyduje argument siły. Jako że nie mam zwyczaju utrudniać życia sobie i osobom wykonującym przecież pożyteczną i ciężką robotę ochrony granic, obiecuję się zgłaszać. Ale 2 puszki po piwie tak na wszelki wypadek zabieram zawsze ze sobą, a dla niepokornych podaję link do rozporządzenia Internetowy System Aktów Prawnych

Co do zakazu fotografowania, a także kąpieli w wodach Bugu to sprawa jest prawie całkiem nowa. Rozporządzenie Porządkowe nr 5 podpisane przez Panią Genowefę Tokarską Wojewodę Lubelskiego datowanie jest na 30.07.2010. Można pomyśleć - taka wakacyjna oferta "last minute". Trudno zrozumieć dlaczego na Podkarpaciu wolno (nie zakazuje się) fotografować, a już na terenie sąsiedniego województwa jest to czyn zabroniony, a więc pewnie szkodliwy lub niebezpieczny ... Jakby tak pokombinować to można wykorzystać dziwną sytuację do przyciągnięcia turystów zwłaszcza z krajów gdzie już europejczycy dawno zapomnieli co to znaczy granica. Taki nadgraniczny survival, opłata do 500zł dziennie, pod hasłem "chwile brodzenia bez zezwolenia" albo "world bess foto" ;-)
Podsumowując - wydaje się, że faktycznie Straż Graniczna zważywszy kuriozalne przepisy stosuje je w sposób nazwijmy to "rozważny". Jeśli można o coś prosić to warto chyba zamieścić tzw. WOŁAMI na stronach internetowych placówek SG informacje o aktualnych przepisach porządkowych, będzie wtedy mniej takich "jeleni" jak ja :-D
Jeśli ktoś tu przesadza to chyba lekką przesadą jest przedmiotowe prawo, ale znając tendencje w tym zakresie prędzej Ukraina wejdzie do Shengen niż urzędnicy wyprostują przepisy, a potem wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie i będą mogli znowu robić zdjęcia nad Bugiem ...
A my tam nie długo będziemy mieli Autostradę Rowerową... Posypią się mandaty i budżet SG się podreperuje;-)
Zakaz kąpieli w Bugu... Zlikwidują kąpielisko w Woli Urhuskiej?
Schetyna to ten od Schetynówek, czyli kasy na drogi lokalne, w Lublinie np. GranitowaSmile