20-06-2009, 11:28
20-06-2009, 11:31
Super, ja się podpinam
pawel
20-06-2009, 11:32
też będę
20-06-2009, 16:12
Druga ekipa też wyruszyła. W składzie jak wyżej tzn Artur, Paweł i ja. Bardzo fajna przejażdżka z atrakcjami na końcu, o których za chwilę. W drodze powrotnej przed Stasinem odłączył od nas Artur, który nie chciał testować ;-) opon w Starym Lesie. Nie było tak źle. Tak na marginesie, bardzo dobrze poprowadzony szlak przez Stary Las, który na pewno wykorzystam w naszych kolejnych wyjazdach. Już nad Zalewem zostaliśmy przechwyceni przez ekipę Radia Lublin, którzy urządzali festyn i oczywiście brakowało im publiki. (pamiętacie Noc Kultury?)Paweł jako pierwszy odważny ruszył na scenę, a w końcu i ja dałem się skusić. Wygraliśmy drugą i trzecią nagrodę, w jaki sposób nieważne :-D . A później spotkaliśmy jeszcze dziwne :-| rowerzystki. Mozna to będzie za jakiś czas zobaczyć w galerii.
Oczywiście rower i ubranka do totalnego mycia. Dzięki za wspólną jazdę
Oczywiście rower i ubranka do totalnego mycia. Dzięki za wspólną jazdę
pawel
20-06-2009, 16:28
melduje się, po powrocie w opakowaniu wskoczyłem do wanny i od razu uprałem ubranie potem siebie. Dystans dzienny jaki przejechaliśmy od Lukoil do metalowego mostku przy LKJ to 45.42km ze średnią prędkością 21.7km/h.
Czarny szlak podoba mi się w 2/3 (początek i koniec). Długość trasy spod Lukoil - Jana Pawła - Krężnicka - Raszyńska - szlakiem do ul.Cienistej wyszła mi 33,6km.
Dzięki za dobrą jazde i do następnego.
ps. Jurek ja wygrałem ręcznik PEUGEOT i pasek z tym samym logo pochwal się swoim łupem
Czarny szlak podoba mi się w 2/3 (początek i koniec). Długość trasy spod Lukoil - Jana Pawła - Krężnicka - Raszyńska - szlakiem do ul.Cienistej wyszła mi 33,6km.
Dzięki za dobrą jazde i do następnego.
ps. Jurek ja wygrałem ręcznik PEUGEOT i pasek z tym samym logo pochwal się swoim łupem
20-06-2009, 17:00
Zaryzykuję wyjazd czarnym szlakiem. Nie byłem przed kompem od momentu odwołania Zwierzyńca, a trochę się działo bez mego udziału, czego żałuję.
17.30 spod LKJ.
Jakby ktoś zdążył przeczytać i się zdecydował to chwilę poczekam :-) , jak nie - zwiedzę traskę sam :-(
EDITION:
I uspokoiłem sumienie :-)
Chyba jednak za późno się zreflektowałem na jazdę - kto miał dzisiaj jeździć to wyjeździł wcześniej. Nie licząc rowerzystów, którzy mijali mnie gdy czekałem przy LKJ, to dopiero w drodze powrotnej naliczyłem na ścieżce dwóch rowerzystów przy tamie i dwie rowerzystki przy Wapiennej (nie licząc 4 rowerzystów-wędkarzy, którzy wracali z łowów) - poza tym pustka.
Wracając do trasy... ostatnio fajnie jechało się przez okolice Tereszyna i dzisiaj przegapiłem skręt w lewo i zaczepiłem o Tereszyn.
Zjazd do Starego Gaju jest jeszcze "mało wyrobiony", bo nie zauważyłem ścieżki w bok - z czasem się zreflektowałem i zawróciłem. Sama trasa przez las bardzo przyjemna, zwłaszcza odcinek jednośladowej ścieżki, gdzie sporo zebrałem rosy z okolicznej zieleniny :lol:
W zasadzie to większość trasy już wcześniej zdążyłem objechać z grupą i z racji tego, oraz dokuczliwej aury, pozwoliłem sobie ominąć Cienistą.
Wybiło 48,3 km
Pierwszy raz zdarzyło mi się jechać samemu :-(
17.30 spod LKJ.
Jakby ktoś zdążył przeczytać i się zdecydował to chwilę poczekam :-) , jak nie - zwiedzę traskę sam :-(
EDITION:
I uspokoiłem sumienie :-)
Chyba jednak za późno się zreflektowałem na jazdę - kto miał dzisiaj jeździć to wyjeździł wcześniej. Nie licząc rowerzystów, którzy mijali mnie gdy czekałem przy LKJ, to dopiero w drodze powrotnej naliczyłem na ścieżce dwóch rowerzystów przy tamie i dwie rowerzystki przy Wapiennej (nie licząc 4 rowerzystów-wędkarzy, którzy wracali z łowów) - poza tym pustka.
Wracając do trasy... ostatnio fajnie jechało się przez okolice Tereszyna i dzisiaj przegapiłem skręt w lewo i zaczepiłem o Tereszyn.
Zjazd do Starego Gaju jest jeszcze "mało wyrobiony", bo nie zauważyłem ścieżki w bok - z czasem się zreflektowałem i zawróciłem. Sama trasa przez las bardzo przyjemna, zwłaszcza odcinek jednośladowej ścieżki, gdzie sporo zebrałem rosy z okolicznej zieleniny :lol:
W zasadzie to większość trasy już wcześniej zdążyłem objechać z grupą i z racji tego, oraz dokuczliwej aury, pozwoliłem sobie ominąć Cienistą.
Wybiło 48,3 km
Pierwszy raz zdarzyło mi się jechać samemu :-(
20-06-2009, 21:24
Panowie zrobili wam razem fotę na scenie. A tak w ogóle to dzięki za deszczowy wyjazd. Dla mnie dzisiejszy deszcz to wystarczająca atrakcja więc błoto sobie darowałem.
pawel
20-06-2009, 21:42
fjufju tydzień temu wyborcza, dzisiaj radio lublin...
szkoda, że nie pojechałeś z nami. Nie było takiego strasznego błota, a wyjazd z lasu prosto na asfalt więc nie było gdzie się ubabrać.
szkoda, że nie pojechałeś z nami. Nie było takiego strasznego błota, a wyjazd z lasu prosto na asfalt więc nie było gdzie się ubabrać.
22-06-2009, 10:35
Dorzuciłem do galerii zdjęcia robione przez Pawła