branio napisał(a):tym razem o rowerowych "onanistach
hehe a jest kilku na tym forum ;-)
Braniu, było
A ja przypomnę trochę muzyki ze Seattle, nie aż tak oklepanej jak Pearl Jam i Nirvana, ale wcale nie gorszej:
Soundgarden
Alicja
Mad Season
<muza>
Ale młodziutki Staley. Czas zapierdziela..
Był czas, że te jego charakterystyczne zaśpiewy cholernie mocno mną poruszały.
Mtv Unplugged Alicji to był w 99 roku mój absolutny numer jeden
Piosenka ode mnie:
Myslovitz - Nocnym pociągiem aż do końca świata.
Za tekst..
: ))
Ps. Jak czytam starsze posty dochodzę do wniosku, że fajnej muzyki słuchacie, miło ; )
Pozdrawiam serdecznie.