Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Jazda po ulicy - praktyka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
A więc jest tak jak mówiłem. I przepis wcale nie jest durny, bo w mieście powinna być preferowana komunikacja miejska, a nie transport indywidualny (czyt. osobówki). Poza tym jeśli przepuścisz autobus to jesteś pewien, że nie wpadniesz pod jego koła, a kierowca w autobusie naprawdę ma ograniczone pole widoczności. Poza tym przekonujesz kierowców większych pojazdów do rowerzystów i następnym razem taki trolejbus przepuście Ciebie.
Ja staram się nie puszczać autobusów. Za długo się potem trzeba rozpędzać, ale przede wszystkim trzeba się nawdychać tego całego syfu z rury. Jak jeden rowerzysta przejedzie i bus zostanie wpuszczony przez auto to imo nic się nie stanie. Rower jest też uprzywilejowanym środkiem transportu, a nie jeździ ich w Lublinie aż tak wiele jak aut, żeby musiały się stosować do przepisu wpuszczania autobusu włączającego się do ruchu. Może i kontrowersyjne to co napisałem, ale dużo jeżdżę po mieście i jazda za takim autobusem naprawdę bywa bardzo uciążliwa i niezdrowa Smile

pOZBig Grinrower
Grzesiek
erykko napisał(a):A więc jest tak jak mówiłem. I przepis wcale nie jest durny, bo w mieście powinna być preferowana komunikacja miejska, a nie transport indywidualny (czyt. osobówki).

przepis durny nie jest, ale kiedy był tworzony, to możliwe, że nikt nie myślał jeszcze o preferowaniu komunikacji zbiorowej. chodziło raczej po prostu o to, że gdyby go nie było, to autobusom mogłoby być trudno włączać się do ruchu z przystanków.
niestety w wielu miejscach w różnych miastach Polski przystanki są umieszczone w beznadziejnych miejscach, a do tego trasy autobusów opracowane tak, że np. kierowca autobusu, po wyjechaniu z zatoki musi od razu zmienić pas na skrajnie lewy na trzypasmowej ulicy. no i wtedy zaczyna się blokowanie ruchu przez autobus i dochodzi do sytuacji niebezpiecznych.
erykko napisał(a):Poza tym jeśli przepuścisz autobus to jesteś pewien, że nie wpadniesz pod jego koła, a kierowca w autobusie naprawdę ma ograniczone pole widoczności. Poza tym przekonujesz kierowców większych pojazdów do rowerzystów i następnym razem taki trolejbus przepuście Ciebie.

teoretycznie, zgodnie z cytowanymi wyżej zapisami kodeksu drogowego, kierowca autobusu musi upewnić się, że jego manewr nie spowoduje zagrożenia w ruchu i dopiero wtedy wjechać. i - jak pokazuje doświadczenie - w znakomitej większości przypadków kierowcy MPK tak właśnie robią. nie wpychają się raczej za często przed auta.

KermitOZ napisał(a):Ja staram się nie puszczać autobusów. Za długo się potem trzeba rozpędzać, ale przede wszystkim trzeba się nawdychać tego całego syfu z rury. Jak jeden rowerzysta przejedzie i bus zostanie wpuszczony przez auto to imo nic się nie stanie.

Ja przyznam, że kiedy jadę rowerem, też raczej nie puszczam autobusów z zatok. odjeżdżam tylko bliżej środka pasa i cisnę. kilka sekund i autobus wyjeżdża. Zgadzam się z Grześkiem co do spalin. Jak taki autobus zakopci, to można się udusić Big Grin

KermitOZ napisał(a):Rower jest też uprzywilejowanym środkiem transportu

chcielibyśmy, żeby był. w praktyce to w naszym kraju niestety nie jest Sad

KermitOZ napisał(a):Może i kontrowersyjne to co napisałem, ale dużo jeżdżę po mieście i , jazda za takim autobusem naprawdę bywa bardzo uciążliwa i niezdrowa Smile

Nie takie kontrowersyjne. Do tego przepisu, jak do każdego innego, przy jego zachowywaniu bądź nie stosowaniu się do niego, trzeba jeszcze dorzucić swój zdrowy rozsądek. Jeśli robiąc coś nie do końca zgodnie z przepisami nie utrudniasz nikomu życia, nie stwarzasz zagrożenia w ruchu, a komuś lub sobie życie ułatwiasz, to jest OK.
Podobnym tematem jest np. niestosowanie się przez rowerzystów do obowiązku jazdy jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Ja nie stosuję się do tego przepisu niekiedy celowo. Z pełną premedytacją robię to na ul. Smorawińskiego, jadąc od skrzyżowania z Popiełuszki na Czechów. Tuż przed wiaduktem Poniatowskiego jest zjazd w prawo, na Al. Solidarności. Zawsze wyjeżdżam tam na środek pasa już sporo przed tym zjazdem. Gdybym tego nie robił, narażałbym się na skoszenie przez jakieś auto, które wyprzedziłoby mnie i za sekundę skręciło w ten zjazd w prawo. Ale myślę, że wielkich utrudnień w ruchu nie stwarzam. Jadę tam przeważnie koło 45 - 50 km/h, więc żadnemu kierowcy nic się nie stanie, jak chwilę pojedzie za mną przepisowo, zamiast rozpędzać się do stówy na wiadukcie (który jest popularnym miejscem do takiego pędzenia - szczególnie, że wcześniej z górki jest i tam nawet właściciel rozklekotanego Golfa z 1989 roku, na gaz, może się rozbujać do prędkości, jakiej na prostej jego wehikuł już nie osiągnie).
darist napisał(a):Kierujący autobusem (...)może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.

a co w sytuacji jaką bardzo często przerabiam:

jadę załóżmy 32km/h, jestem 15 metrów od autobusu stojącego na przystanku, autobus powoli rusza, jestem 2 metry za nim kiedy on włącza kierunkowskaz i jednocześnie wpycha się na mój pas ruchu. Kto ponosi wtedy odpowiedzialność za ewentualną kolizję?


erykko napisał(a):bo w mieście powinna być preferowana komunikacja miejska

w mieście powinien być preferowany transport indywidualny rowerowy

erykko napisał(a):Poza tym jeśli przepuścisz autobus to jesteś pewien, że nie wpadniesz pod jego koła

jestem za to pewien że za chwilę bedę musiał go wyprzedzać


erykko napisał(a):Poza tym przekonujesz kierowców większych pojazdów do rowerzystów

nie taki jest cel mojej jazdy, kierowcy i tak nienawidzą cię za to że jedziesz rowerem, a jeżeli jedziesz szybciej od nich nienawidzą cię jeszcze bardziej więc daj sobie spokój z przekonywaniem do siebie innych kierowców, gdyż Oni najchętniej wysłaliby każdego rowerzyste na chodnik dla pieszych.

erykko napisał(a):następnym razem taki trolejbus przepuście Ciebie

bajki
marzyciel9 napisał(a):nie taki jest cel mojej jazdy, kierowcy i tak nienawidzą cię za to że jedziesz rowerem, a jeżeli jedziesz szybciej od nich nienawidzą cię jeszcze bardziej więc daj sobie spokój z przekonywaniem do siebie innych kierowców, gdyż Oni najchętniej wysłaliby każdego rowerzyste na chodnik dla pieszych.

a tam. nie generalizuj. nie wszyscy kierowcy nienawidzą rowerzystów. nie wszyscy wysłaliby każdego rowerzystę na chodnik Smile taką postawę widać często, ale czasem spotykam się także z tym, że jak jadę w korku, to ustępują mi miejsca, zjeżdżając tak, bym mógł przejechać.
wielu kierowców wyprzedza też mnie niemal zmieniając pas na inny, czyli zachowując naprawdę bezpieczny odstęp. i wiesz - najczęściej spotykam się z tym ze strony kierowców MPK, w tym często trolejbusów.


marzyciel9 napisał(a):
erykko napisał(a):następnym razem taki trolejbus przepuście Ciebie

bajki

a nie do końca. zdarzyło mi się nie raz być przepuszczonym, puszczonym przez kierowcę autobusu miejskiego. czy to kiedy jechałem autem, czy też nawet, kiedy jechałem rowerem.
Oczywiście wiele przepisów jest kontrowersyjnych (bardziej lub mniej).
Można o nich dyskutować i wyrażać swoje opinie.
Czasami nawet niektóre z nich udaje się zmienić.
Pamiętajmy jednak, że one obowiązują (czy to nam się podoba czy nie).
Nie stosując się do nich świadomie narażamy się na mandat i nasze nawet słuszne argumenty niekoniecznie mogą być przekonujące.
Wystarczy czasami obejrzeć "Uwaga pirat" i posłuchać "fantastycznych" tłumaczeń i argumentów. Dla tych ludzi tłumaczenia wydawały się sensowne.
Tylko jak w praktyce będzie wyglądała jazda po ulicy jeśli będzie powiększało się grono kierowców "po swojemu" interpretujących przepisy.
I nawet jeśli sprawca zdarzenia złamie powiedzmy bezsensowny przepis to pamiętajmy, że ofiarą może być ktoś, kto ten bezsensowny przepis przestrzega.
KermitOZ napisał(a):Może i kontrowersyjne to co napisałem

W tym momencie tylko trochę kontrowersyjne bo przecież bezpiecznie sobie tutaj dyskutujemy.
Czasami jednak można poczytać wypowiedzi/fragmenty zeznań kierowców, którzy spowodowali wypadek ze skutkiem śmiertelnym.
Włos się jeży na głowie.
I oby jak najmniej było kierowców, którzy szukają pretekstu do wytłumaczenia swojego postępowania gdyż każdemu z nich wydaje się, że miał rację.
Wielu kierowców autobusów to cwaniaki. Wjeżdżając do zatoki od razu włączają lewy kierunkowskaz mimo tego, że jeszcze nawet drzwi nie otworzyli. Sąsiad kierowca MPK oczywiście tłumaczy to tym, że ich biedaków nikt nie chce wypuszczać więc sobie zawczasu grunt pod wyjazd przygotowują :mrgreen:
Ja kiedy mogę to ich puszczam przodem (poza wyżej wymienionymi cwaniaczkami). Chłopaki muszą trzymać się rozkładu, a w naszych korkach, bez Bus-Pass'ów to niełatwa sprawa.
KermitOZ napisał(a):Rower jest też uprzywilejowanym środkiem transportu

Grzesiek ja też chcę mieć taki rower :-D
Przypomniał mi się stary dowcip o milicjantach na rowerze ścigających przestępcę.
Jeden wył a drugi kręcąc głową (w czapce oczywiście) krzyczał:
niebieskie... niebieskie... niebieskie... :-D

A odnośnie tego co napisał "mariox" myślę, że kolejny argument aby jednak jadąc rowerem przestrzegać wspomnianego artykułu. Autobus i osobowy co najwyżej stłuczka.
Rowerzysta ryzykuje, że znajdzie się pod kołami dużego samochodu.
Nawiązując do znanej reklamy:
Zagazowanie czy połamanie kości? - Wybór należy do Ciebie ;-)

maYkel

KermitOZ napisał(a):Rower jest też uprzywilejowanym środkiem transportu
Żebyś się tylko kiedyś nie przejechał na takim przeświadczeniu. :mrgreen:
Osobiście uważam, że jadąc rowerem po mieście musisz się zachowywać tak jakbyś był niewidzialny. :lol: To znaczy - być gotowym na to że kierowcy nie będą na ciebie zwracać uwagi i wymuszać tam gdzie się tego najmniej spodziewasz.

Co do mpk - zachowań tyle co kierowców autobusów. Czasem się zachowują jak ostatnie chamy spychając z pasa, a czasem podziękują za puszczenie awaryjnymi. Wot - życie.
Cytat:Napisałem: Rower jest też uprzywilejowanym środkiem transportu
Chodziło mi raczej o: Rower jest też [z założenia] uprzywilejowanym środkiem transportu lub Rower [powinien być] uprzywilejowanym środkiem transportu. Wiadomo, że w świadomości większości mieszkańców naszego miasta/państwa tak nie jest, ale to już inna sprawa.

pOZBig Grinrower
Grzesiek
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20