Grzegorzk napisał(a):W kwestii sygnalizowania manewru to nie zgadzam się z powyższymi wypowiedziami, że trzymamy rękę wyciągniętą do końca manewru. W jakim niby celu? Robimy to wcześniej, a potem należy pewnie trzymać kierownicę, żeby się nie przewrócić.
Oczywiście nie miałem na myśli, że trzeba to robić mimo nierówności na nawierzchni, śniegu, deszczu itp. Nawierzchnia np. przy ul. Muzycznej nie pozwala na to by cały czas trzymać wyciągniętą rękę przy skręcie w ul. Szczebowskiego i odwrotnie (są takie fale dunaju że jadąc powyżej 20km/h i skręcając trzeba trzymać kierownicę oburącz). Ale jeśli jest prosto to powinno się sygnalizować manewr do skończenia jego wykonywania (np. żeby jadący za Tobą nie pomyślał że się rozmyśliłeś) - w tym przypadku zmiana pasu ruchu nie jest chyba na tyle skomplikowana i zmieniająca tor jazdy by kurczowo trzymać się kierownicy.
Twierdzę tak na podstawie Kodeksu Drogowego i tego co się kiedyś nauczyłem zdając egzamin. Jeśli prędkość na drodze jest powyżej 50km/h, nawet w mieście, to można całkowicie legalnie jechać chodnikiem biegnącym wzdłuż tej trasy. Moim zdaniem bardzo rozsądny przepis.
Poza tym to jak grzecznie jedziesz chodnikiem nawet jeśli tej drogi nie obejmuje ten przepis, to służby mundurowe nigdy się nie czepiają. Sami rozumieją, że to często bezpieczniejsze rozwiązanie. Niestety jazda dzieciaków, a także niektórych dorosłych po chodnikach pozostawia wiele do życzenia. Czasami aż tętno podskoczy jak Cię taki oszołom minie i stąd w społeczeństwie awersja do rowerzystów na traktach pieszych.
Grzegorzk napisał(a):Jeśli prędkość na drodze jest powyżej 50km/h, nawet w mieście, to można całkowicie legalnie jechać chodnikiem biegnącym wzdłuż tej trasy.
No właśnie,
można(z tym się jak najbardziej zgadzam), natomiast z poprzedniego posta wynikało jakby to był obowiązek, no ale już wszystko jasne :-). Przyczepiłem się, bo ostatnio na preclu ktoś pisał, o instruktorze nauki jazdy (w Lublinie), który twierdził, że rowerzysta
nie ma prawa jechać po drodze gdzie jest podwyższona prędkość do 70.
http://groups.google.pl/group/pl.rec.ro ... 709044d34#
A dokładnie to przepisy mówią tak:
Cytat:Art. 33. 1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
1a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.
2. ...
3. ...
4. ...
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1....
2.szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów.
Art. 16. 1. Kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny.
2. ....
3. ....
4. ....
5. Kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych.
6. ....
dla przypomnienia:
Cytat:Art. 20. 1. Prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów na obszarze zabudowanym w godzinach 5:00-23:00 wynosi 50 km/h, z zastrzeżeniem ust. 2.
1a. Prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów na obszarze zabudowanym w godzinach 23:00-5:00 wynosi 60 km/h, z zastrzeżeniem ust. 2.
2. Prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h.
yorki napisał(a):2.szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów.
Oj... to ja jechałem dziś Al. Unii Lubelskiej, gdzie jest dopuszczalna 70 kph, , a mogłem chodnikiem :mrgreen:
No i stało się to czego się tyle razy obawiałem. Dziś wracając z Kraśnika kierowca wymusił pierwszeństwo i uderzył w bok mojego roweru. Na szczęście dopiero co ruszał i nie miał dużej prędkości. Jakoś fartem udało mi się znaleźć szybko na masce samochodu i większość siły uderzenia poleciała na rower. Po za wielkim siniakiem i otarciami nic mi się nie stało, pewnie coś nade mną czuwa. Po takich incydentach zaczyna mi się odechciewać jeżdżenia po szosie. Uważajcie na skrzyżowaniach.
Ja miałem wczoraj chwilkę grozy. Dojeżdżałem do Jakubowic Konińskich, było ciemno i padało. Z naprzeciwka samochód, za mną samochód, droga wąska. Ten z tyłu zaczął wyprzedzać nie patrząc że inny jedzie z naprzeciwka. Tamten zaczął uciekać na pobocze, niewiele brakowało a wjechałby do rowu. Na szczęście obyło się bez żadnych konsekwencji, ale mogło być gorzej.
Mario, Kermit niech ochrzania Mamuta bo to on mi powiedział, że edycja jest niewidoczna i trzeba napisać nowy post jak chce się być zauważonym
.
Zmieniam pas w taki sposób, że najpierw patrzę w lusterko i jak jest wystarczająco dużo miejsca podnoszę rękę i zaczynam zjeżdżać. Nie wiem co się dzieje bo np wtedy właśnie samochód przyspiesza i trąbi co zdarzyło mi się kilka razy, więc to raczej ja coś robię źle. Może za wolno jadę, może oślepiam tylnym światłem;p jakoś nie mogę wymóżdżyć o co tu biega.
Jurku, a taki manewr że się zjeżdża duuużo wcześniej na drugi pas jest na pewno legalny? Paweł robi podobnie więc kiedy jechałam z nim też tak zrobiłam ale miam wrażenie, że nie spotkało się to z uznaniem kierowców którzy znaleźli się za nami. Jadąc tak sama nie chciałabym nikogo prowokować.
A moi koledzy z pracy są nieuleczalni, rozumiecie to prawdziwi twardziele i odechciało mi się z nimi rozmów już dawno, po tym jak dowiedziałam się od nich że Lublin to nie wieś, żeby jeździć po nim rowerem
. A ja i tak złośliwie pcham im się w oczy ze swoimi dwoma kółkami.
Jeżdżę ulicą nie chodnikiem bo takie są przepisy. Jeśli różni wyścigowcy na chodnikach przeszkadzają powinno się wziąc za za nich, a nie wrzucić wszystkich do jednego wora i won na ulicę. Ale jak tak, niech teraz znoszą obecność na szosie takich jak ja. Nie zauważyłam żeby wyścigowców ubyło na chodnikach przez ten przepis.
Zakładanie że kierowca Cię widzi Michał, albo że zamierza postąpić tak jak trzeba wobec rowerzysty albo że w ogóle wie co robi może być niebezpieczne dla życia. Kiedyś puknęłam samochód bo kierowca wjechał przede mnie choć to ja miałam pierwszeństwo. Jestem ciekawa jak się wytłumaczył ten kierowca co Cie tak strzelił.
Dobrze że Ci się nic nie stało.
diablo napisał(a):No i stało się
mariox napisał(a):Ja miałem wczoraj chwilkę grozy
Ja miałem chwilkę grozy w piątek. Jechałem Al. Jana Pawła II, a wcześniej na Armi Krajowej wyprzedziłem ciężarówkę. Wiadomo, tam jest trochę z górki to cisnąłem ostro, że koleś dogonił mnie dopiero na światłach za kościołem św. Rodziny. I tak mi zajechał drogę, że nie mogłem się zmieścić pomiędzy pasami, żeby go wyprzedzić (na sąsiednim stało auto przy prawej krawędzi pasa, a on zjechał do lewej krawędzi swojego pasa). No to objechałem naraz oba samochody z lewej i ustawiłem się i tak na prawym skrajnym, tuż przed ciężarówką. Spod świateł ruszyłem pierwszy, ale później idiota w ciężarówce zajechał mi drogę tak, że znalazłem się między ciężarówką a wysokim krawężnikiem i gdybym ostro nie zahamował to gość by mnie zepchnął na krawężnik tak, że pewnie wpadłbym pod koła ciężarówki.
Zadzwoniłem na Policję. Powiedzieli, że mogę to zgłosić na ul. Północnej 3 i wtedy idiota dostanie mandat, albo sprawę w sądzie grodzkim.
Nr rejestracyjny ciężarówki:
LU 8166J
KermitOZ napisał(a):Zadzwoniłem na Policję. Powiedzieli, że mogę to zgłosić na ul. Północnej 3 i wtedy idiota dostanie mandat, albo sprawę w sądzie grodzkim.
Pewnie wszystkiego się wyprze, ale może się trochę przestraszy jak go policja wezwie i pomyśli następnym razem zanim zepchnie rowerzystę.