Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Ograniczenie prędkości dla rowerów - na lubelskiej Starówce
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
No dobra, ale kto Wam te prędkość zmierzy, żeby ocenić czy ją przekroczyliście? Na oko? No bez jaj. Możecie jechać nawet 50 km/h i jeśli nikt nie ma na to dowodu, to może Wam skoczyć.
Co innego, jeśli rowerzysta spowoduje kraksę z pieszym.
Dokładnie. Na oko. Albo korzystając z licznika samochodu, roweru, motocykla, hulajnogi, czy czym tam patrol ruszy w ewentualny pościg. Fakt, że mundurowi akurat nie mają pod ręką fotoradaru - albo akurat im się zepsuł - nie sprawia, że nie mogą wlepić mandatu za przekroczenie prędkości. Stosowanie fotoradaru jest przywilejem, nie obowiązkiem uprawnionych do tego służb.
Oczywiście takiego mandatu można nie przyjąć i próbować kłócić się w sądzie grodzkim.
W polskim ustawodawstwie karnoprocesowym obowiązuje zasada swobodnej oceny dowodów. Zgodnie z jakimś tam artykułem kodeksu postępowania karnego, odpowiednie organa opierają swe wnioski na podstawie wszystkich dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem prawidłowego toku rozumowania, na podstawie wiedzy i doświadczeń życiowych. Zasadę tę stosuje się także odnośnie wykroczeń i właśnie w tym trybie odpowie za swoje wykroczenie chętny do kłócenia się w sądzie.
mamut77 napisał(a):W polskim ustawodawstwie karnoprocesowym obowiązuje zasada swobodnej oceny dowodów. Zgodnie z jakimś tam artykułem kodeksu postępowania karnego, odpowiednie organa opierają swe wnioski na podstawie wszystkich dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem prawidłowego toku rozumowania, na podstawie wiedzy i doświadczeń życiowych. Zasadę tę stosuje się także odnośnie wykroczeń i właśnie w tym trybie odpowie za swoje wykroczenie chętny do kłócenia się w sądzie.
mamut77, czy mógłbyś przytoczyć przykłady, w których powołano się na powyższe "zasady" karając w analogicznych sytuacjach.
Pamiętaj przy tym, że w rowerze nie jest wymagany licznik prędkości.
Przy okazji - znasz przypadek, w którym ukarano by rowerzystę za nieodpowiednią wiązkę lub kąt padania światła lampy przedniej?
Zauważasz podobieństwo?
nie no, mówimy o sytuacjach czysto teoretycznych. Oczywiście, ukarać kogoś za pomiar "na oko" można, zdarzały się takie przypadki, ale dotyczyło to raczej sytuacji znacznego a więc ewidentnego przekroczenia prędkości (np. tutaj ). Z tym, że jak widać jest tu dowód w postaci filmu.
Wątpię aby jakikolwiek Policjant chciał zadawać sobie trud sporządzania wniosku do sądu, a później zeznawania przed nim tylko po to aby dopiec jakiemuś rowerzyście, który wg jego licznika przekroczył prędkosć o 5km/h...
Przykłady dotyczące ruchu drogowego;
Z forum prawnego;
http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/ ... cznik.html
Z następnego forum;
http://msp.money.pl/grupa-pl_soc_prawo/ ... 31553.html
A tu wszystko ładnie wyłożone na podstawie konkretnego przykładu;
http://www.republika.pl/wykrywacze_serwis/rad/prawo.htm


Rowerzysta jest mniej więcej takim samym uczestnikiem ruchu jak i kierowca samochodu, więc podlega podobnym zasadom.W PoRD nie ma zapisu wyłączającego rowerzystę spod obowiązku przestrzegania ograniczeń prędkości, a sam brak licznika nie zwalnia z obowiązku przestrzegania prawa. Podobnie jak jego nieznajomość.
Swoją drogą jeśli komuś się myli 15km/h z 30km/h, do tego pomiędzy pieszymi, to niech lepiej zacznie chodzić na piechotę.
A tu, gdyby ktoś miał wątpliwości, czy dzielnej policji zdarza się interesować prędkością rowerzystów;
http://www.forumrowerowe.org/topic/2043 ... na-rowery/
Zresztą tu i ówdzie na forach ludzie przyznają się o otrzymania mandatu za przekroczenie prędkości rowerem;
http://forum.arbiter.pl/printview.php?t ... 117d08b887
Post mniej więcej w 2/3 strony.
http://forum.lpzion.org/viewtopic.php?f ... 1&start=20
Pierwszy post.
Zresztą jeśli popytać wujka Google, takich postów można znaleźć więcej. Oczywiście pozostaje kwestia wiarygodności autorów, ale raczej wszyscy nie zmówili się, żeby ściemniać w tym temacie.


Jeśliby przeszedł pomysł ustawienia ograniczeń prędkości na Starym Mieście (bo teraz to po prostu sobie rozmawiamy czysto teoretycznie), trzeba się liczyć (dalej teoretyzując) z mandatami dla tych którzy będą ją przekraczali w znaczący sposób, zwłaszcza jeśli przez jakiegoś rozpędzonego absurdalnie barana, podniesie się tam wrzawa o śmiertelnym zagrożeniu ze strony rowerzystów. Bo dopuszczenie tamże rowerów do ruchu już samo w sobie spowoduje niezadowolenie co niektórych.

A mundurowym, jeśli będą mieli problem z udowodnieniem przekroczenia prędkości przez rowerzystę, zawsze pozostaje artykuł 86 paragraf 1 KW. Zresztą zakładam, że w większości przypadków na tenże się powołują, jeśli już trafi im się pirat rowerowy.

Wieśko napisał(a):Przy okazji - znasz przypadek, w którym ukarano by rowerzystę za nieodpowiednią wiązkę lub kąt padania światła lampy przedniej?
Pouczenie za oślepiające światło ustawione na wprost się liczy?
Brak wymagań prawnych w tej kwestii, nie znaczy, że można sobie radośnie jeździć z jakąś wypalarką oczu i oślepiać innych użytkowników dróg.


Forest napisał(a):Wątpię aby jakikolwiek Policjant chciał zadawać sobie trud sporządzania wniosku do sądu, a później zeznawania przed nim tylko po to aby dopiec jakiemuś rowerzyście, który wg jego licznika przekroczył prędkosć o 5km/h...
Przygotowanie wniosku do sądu grodzkiego jest dość upierdliwe. Faktycznie mało prawdopodobne, żeby mundurowemu chciało się wysilać.


A teraz tak trochę na wesoło;
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery ... e__co.html
Jeżeli panowie mundurowi są w stanie wlepić rowerzyście mandat za zepchnięcie samochodu do rowu, to mandacik za przekroczenie prędkości nie powinien im sprawiać problemu :-> .
Nie, no, nie opowiadajcie bajek. Żeby ukarać kogoś za przekroczenie dozwolonej prędkości należy wykazać, o jaką wartość ta prędkość została przekroczona. Żeby tego dokonać, należy posłużyć się homologowanym sprzętem. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości co do sprawności sprzętu w sądzie wygrywasz bez problemu.
Co się tyczy przytoczonego przez Ciebie filmu Forest, to akurat nienajlepszy przykład na udowodnienie komuś przekroczenia prędkości (chyba, że sobie Wink.
mamut77, wydaje ci się, że jak nawlepiasz nie wiadomo ile linków to racja będzie po twojej stronie?
Jeden przykład przytoczony z forum dla wzbogacających rowery w napęd silnikowy podlega innym przepisom, a w dodatku to ukarany chciał chyba przyjąć ten mandat na pamiątkę.
Ostatni przykład to ewidentnie niedostosowanie prędkości do warunków jazdy. Zgodzę się - rowerzystę obowiązują takie same przepisy jak każdego użytkownika drogi i powinien myśleć nad skutkami tak szybkiej jazdy.
Wieśko, jakbym nie przytoczył linków, dla odmiany mógłbyś wyskoczyć z twierdzeniem, że nie jestem niczego sensownego przytoczyć odnośnie swoich twierdzeń. Jeśli uważasz, że wiesz lepiej, to twoja sprawa, tylko w takiej sytuacji nie wiem po co wdajesz się w dyskusję. Przecież wiesz lepiej...
A rower z silnikiem wspomagającym nadal jest rowerem i podlega tym samym ograniczeniom i prawom. Odrębne uregulowania dotyczą używania silnika, jego mocy i osiąganych prędkości - tak odnośnie silnikó elektrycznych jak i spalinowych. Istnieje nawet uchwała SN w tejże kwestii.


Mariox, wszystko jest w linkach, które podałem. Łącznie z wyszczególnieniem przepisów, które pozwalają na ukaranie kierowcy bez dowodu w postaci zapisu z radaru czy innego ustrojstwa (kwestia tego, co dzieje się w sądach, to odrębna sprawa).
Gdyby było inaczej, trochę za łatwo byłoby się wykręcić, np. w sytuacji, gdy obsada radiowozu zauważa dajmy na to przecinanie podwójnej ciągłej we wstecznym lusterku, zawraca i łapie delikwenta - no bo przecież nie było zapisu z homologowanego urządzenia. Oczywiście taki delikwent może nie przyjąć mandatu i kłócić się w sądzie. Jego prawo. I rzeczywiście ma szanse wygrać.
Zgadzam się, jeśli chodzi o przekraczanie linii, tudzież zawracanie w niedozwolonych miejscach. Ale żeby ukarać za przekroczenie prędkości, należy wlepić mandat adekwatny do tego przekroczenia (mamy tu widełki i odpowiadające im kwoty grzywien i liczbę punktów). A jak to zrobić, skoro nie można wiarygodnie zmierzyć prędkości sprawcy? Do jakiego przedziału mnie Pan Policjant zakwalifikuje?
Inna sprawa, że w sądach wielu cwaniaczków w ten sposób się wykręca od odpowiedzialności. Ale mimo wszystko - jeśli ktoś twierdzi, że przekroczyłem prędkość, niech mi powie, ile jechałem.
Jeszcze raz mówię, teoretycznie istnieje możliwość wlepienia mandatu "na oko". Np. policjanci jadący w radiowozie za rowerzystą widzą na swoim liczniku 40km/h a mamy ograniczenie do 30. Piszą mandat, jeśli rowerzysta go nie przyjmuje, sporządzają wniosek do sądu, później zeznają - mamy słowo rowerzysty przeciwko słowu policjanta/ów. Mało prawdopodobne aby komuś się chciało.

Co do filmiku to nie neguję, że to nie najlepszy sposób ale po prostu obrazuje, że nie było wcale konieczne posiadanie nagrania z policyjnego wideorejestratora. Wystarczył filmik wykonany telefonem komórkowym (a że akurat został użyty zupełnie przeciwnie do zamierzeń nagrywającego to już inna sprawaWink ). Zamiast filmiku może być zeznanie 2 policjantów, o czym pisałem wyżej.
Stron: 1 2 3 4