Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Trzeszczący amortyzator
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Witam

Mam mały problem który mnie mocno irytuje, domyślny amortyzator (jakiś
najtańszy suntour ze sprężynami na wierzchu) z mojej meridy crossway 5-v
trzeszczy mi w niebogłosy, psikałem brunoxem i nic, psikałem jeszcze raz i nic,
nic zewnętrznie nie ociera.
Czy dam radę sam rozebrać amortyzator i przeczyścić i naoliwić go w środku?
Czy takie zadanie lepiej powierzyć serwisowi?

Nie piszcie, że lepiej kupić lepszy amortyzator, wiem to, Suntour NRX E-LO lub coś
podobnego kiedyś zamontuję ale na razie nie mogę sobie na to pozwolić.

Lubię jak rowerek chodzi cichutko i po za tym amorkiem wszystko mi
milczy :->
Ja mam Sr suntoura XCM i przed zabiegiem też trzeszczał.
Rozebrałem go sam w 15 min.
Jeśli masz w nim tylko sprężynę, żadnych tłumień olejowych itd to zrób tak, jak ja:
1. Najpierw musisz odkręcić te nakrętki na śrubkach na dole amortyzatora (chodzi mi o te pod dolnymi goleniami)
2. Jak je odkręcisz to musisz lekko puknąć jakimś młotkiem gumowym albo zwykłym przez szmatę w wystające śruby
3. Po prostu wysuń górne golenie z dolnych
4. I oto wyłania się pełno syfu i błota, które trzeba wyczyścić i potem wszystko nasmarować (ale nie żałuj smaru! Jeśli będzie go za dużo to wyjdzie goleniami po skręceniu)
5. Włóż golenie górne w dolne i skręć te śruby na dole

A jeśli chcesz wyczyścić też tuleje ślizgowe (wydaje się to trudne, ale jest całkiem łatwe) to jak rozkręcisz amortyzator i wysuniesz golenie (punkt 3) to musisz wyjąć uszczelki a potem tuleje wykręcić śrubokrętem. Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć, ale ja dałem radę).

Tutaj jest filmik ze strony suntoura o wymianie tulei (a ty po prostu ich nie wymienisz tylko wyjmiesz, wyczyścisz i włożysz te same tylko nasmarowane!)
http://www.srsuntour-cycling.com/index. ... ingID=108#
tylko tu, gdzie ten gość wyciągał tuleje takim dziwnym czymś z nakrętką na końcu, ty po prostu podważ to śrubokrętem i pokręć na boki i wyjdzie
A tym momencie, gdy ten gość wkłada w uszczelki takie dziwne coś i w to tłucze żeby uszczelki weszły to po prostu ty je równo włóż i wciśnij ręką

Mi już nic nie trzeszczy i wszystko działa jak należy. Nie jestem żadnym mechanikiem rowerowym, a robiłem to pierwszy raz.

Jakby były problemy to pisz na pw
kubzys, dobrze pisze, to pół godziny roboty i załatwione, ja tydzień temu też swój "amortyzator" rozłożyłam bo wymagał czyszczenia, nie przeraź się tylko jak wyciągniesz golenie Tongue

możesz dla lepszej pracy wlać do niego olej (niektórzy twierdzą, że to nie działa, ja widzę a właściwie czuję różnicę Big Grin wlałam silnikowego syntetyka 10W i praca się poprawiła, tylko trzeba uszczelki podłożyć na dół, górą mi się nic nie wylewa)
kubzys, wielkie dzięki :-)
Olej trzeba wlać, jeśli był fabrycznie.
Silnikowy może być, rzadszy pewnie będzie lepszy. Trzeba będzie się liczyć z jego wyrzucaniem na górne golenie, ale da się żyć.
Cieszę się, że pomogłem.
Ja miałem zamiar wlać do swojego olej (miałem kupić taki do amortyzatorów motocyklowych 2,5W, bo zwykły silnikowy 15W byłby za gęsty) ale jak go wyczyściłem i nasmarowałem to zrobił się nawet miększy niż jak był nowy.
Na takim innym forum jest ponad 40 stron tematu o zalewaniu amortyzatora olejem


A wlanie oleju poprawi przede wszystkim to, że będzie bardziej "łykał" wszelkie małe nierówności i do tego cały czas się smaruje.

Napisz jak poszło czyszczenie gdy skończysz ;-)
Moim zdaniem 2,5w za mało lepki. To się używa do mocno przekombinowanych tłumików. Natomiast olej do zawieszeń to dobry pomysł bo smaruje lepiej niż silnikowy w temperaturach pracy amortyzatora.

Jestem ciekaw jak teraz wam tłumi, bo normalnie było w tych amorkach tłumienie cierne (słabe bo słabe ale zawsze), a z olejem tarcie się mocno zredukowało i kompletnie nic nie tłumi.
Druga rzecz czy olej wychodzi wam górą (w sensie przez uszczelki)? Jeśli tak to bym zalecał częste kontrole bo nie ma smaru stałego (zamiast którego jest olej) a jak większość oleju wyrzyga to nie będzie nic smarowało... do tego dochodzą uszczelki przez które olej wyłazi na golenie (w wielu amortyzatorach... nie wiem czy w tym też) i wraca do środka w postaci błota. To też niezdrowe, stąd bym zalecał częste wymiany.

Kubzys i Truskawka zajrzyjcie do środka tydzień-dwa po serwisie i powiedzcie czy olej jest czysty czy pływają w nim jakieś syfy. Jestem ciekaw na ile dobrze zbierają uszczelki, które absolutnie nie zostały pomyślane do pracy z olejem.
Ja nie zalałem go olejem, więc nie wiem jak to się będzie spisywało, ale z tego co wyczytałem na innym forum o zalewaniu olejem (link w poście wyżej) sprawuje to się całkiem dobrze.
Ja go nie zalałem, bo po wyczyszczeniu zrobił się miększy niż nowy, więc nie było potrzeby. W wakacje może go zaleję.
Poczytaj sobie jakieś posty z tego linku wyżej (jest tam ponad 40 stron, ale zerknij raz na jedną raz na drugą stronę i może akurat trafi się jakaś informacja :-)

Kuba napisał(a):Jestem ciekaw na ile dobrze zbierają uszczelki, które absolutnie nie zostały pomyślane do pracy z olejem.
Według tego co tam przeczytałem to leje się 50ml oleju w jedną goleń na 100mm skoku, czyli jak ktoś ma np. 80mm skoku to leje 40ml, a jak masz amorka 150mm to lejesz 75ml. Nie są to przecież duże ilości więc amorek wszystkiego nie wyrzyga ;-)
Wiem że można zalewać bo od dawien dawna jest to praktykowane wśród użytkowników amortyzatorów bez oleju, a najliczniej chyba w Duro. To taki Tuning niby. Ale wiem tez po Duro że rzyga bardzo. Że wszystkiego nie wyrzyga to jasne... ale co Ci po oleju na dnie, jeśli będzie smarował od święta. Inna kwestia że z tego co pamiętam to Suntour podawał znacznie niższe ilości oleju (była taka wzmianka dla tych co by się chcieli ścigać na tym amortyzatorach bez oleju), ale chyba równolegle ze smarowaniem smarem stałym. Jest o tym gdzieś w książce Suntourowej. Myślę że to ich odpowiedź na to co i tak robili użytkownicy.

No nic może Truskawka się wypowie jak tam z tym rzyganiem jest.
u mnie golenie czyściutkie, zresztą jak go rozebrałam to na ślizgach był smar względnie czysty, tzn trochę przepracowany ale bez syfu z zewnątrz, większym problemem było to, że wszelka swołocz się dołem dostawała bo śrubki łączące golenie nie były wystarczającą przeszkodą dla wody i kurzu, teraz w środku jest dodatkowa uszczelka, dociągnięta do wnętrza goleni tą nakrętką która jest na zewnątrz, powinno być got malina bo olej się nie wylewa, o tłumieniu się nie wypowiem bo coś takiego w tym amortyzatorze nie istniało nawet bez oleju w środku, dla mnie to jest katapulta Tongue
Stron: 1 2 3