Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Europejski Piknik Rowerowy 2011
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19
MG napisał(a):Mamut77: to ty ganiałeś z Canonem i podpiętym (chyba) 24-105 IS ??

To nie Mamut, tylko Joseph :-)
Więc po kolei (z uwagami jakie słyszałem):

1. Podziękowania dla osób zabezpieczających przejazd. Oczywiście nie obyło się bez wpadki, kiedy większość poleciała na przód i w środku został odcinek bez zabezpieczenia - jak mi ktoś to powiedział.

2. Duże dziękuję dla Truskafki i jej ekipy za zabezpieczenie medyczne przejazdu. Miało się obyć bez wypadków, ale jak widać pomoc była potrzebna.

3. Sprawa kiełabasek :mrgreen: z tego co widziałem to niektórzy po 3 nawet brali na raz - więć to nie wina Barta, Bart grzecznie stał w kolejce :lol:

4. Osób naliczonych przy moście w remoncie około 240, ale było na pewno więcje niż 300. Potem dostałem zeza, wiezdzali i od lewej i od prawej na ścieżkę, nie dałem rady ogarnąć wszystkich.

5. Impreza udana, pogoda dopisała.

Zdjęcia pojawią się wkróce...
Może za rok ulicami?
Na ścieżce było wiele negatywnych komentarzy od ludzi jadących 'pod prąd' wobec Piknikowców. Było ciężko się wymijać.

Pragnę przypomnieć i prosić uczestników masowych przejazdów o rozwagę, jazdę na jednym kole, gwałtowne przyśpieszanie i hamowanie, pchanie się do przodu i slalomy zostawcie na inne okazje.
To ja tylko dodam, że Aleksander W. prosił wszystkich przed ratuszem o spokojną, wolną jazdę i zachowanie bezpieczeństwa. Ale jak widać nie dotarło to do wszystkich. Co najbardziej było widać na ścieżce. Wymijanie, wyścigi i gnanie przed siebie.
Oby za rok było lepiej.
Tyle w tym temacie.
Bylo to bardzo dobrze widac z tylu jak ubezpieczalismy tyly..;/ Niekotrzy po pikniku dogorywali na MedykaliachBig Grin
mistrzem wyprzedzania była starsza pani na ul zamojskiej (chyba? - ta od katedry w dół) jak wycięła cały peleton przeciwnym pasem niż się poruszaliśmy
sporo z tych wyprzedzających osób na ścieżce to postronne osoby - niedzielni rowerzyści gnający nad zalew - widać było że przyłączali się w okolicach LKJ i później, za nic mieli zorganizowany przejazd o którym nie mieli pojęcia...

PS. również opowiadam się za zorganizowaniem przejazdu ulicami w przyszłym roku.
Również moim zdaniem przejazd ulicami byłby lepszym pomysłem. Łatwiej zachować zwartą kolumnę, i nie ma problemu z wyprzedzającymi/wymijającymi - którzy jak by nie patrzeć też mają prawo kożystać w tym czasie ze ścieżki (samochody jak ktoś bardzo nie chce czekać zawsze można dać na objazd - akurat ulic mamy w mieście dostatek)
Jakkolwiek wiele osób w mniejszym lub większym stopniu było zaangazowanych w przygotowanie i prowadzenie pikniku to trzeba wywołać tutaj Monikę, bez której to wydarzenie nie miałoby takiego rozmachu i przebiegu. Ja nawet nie wiem do ilu osób, instytucji ona dzwoniła, uzgadniała, organizowała, planowała bo to co tutaj mogliśmy śledzić to tylko wierzchołek góry lodowej.
Moniko, wielkie dzięki :-D :-D :-D


p.s. Ponieważ nie mogłem uczestniczyć bezpośrednio w pikniku (ślub i wesele syna) proszę o więcej zdjęć :-D żeby chociaz w ten sposób poczuć atmosferę tego wydarzenia.
Dzięki za miła imprezę, niestety ja załapałem się tylko na przejazd i pierwsze 30 min. nad zalewem.
Co do przejazdu to nie uważam żeby konieczne było jechanie ulicami. Raz do roku, bo taki cykl ma ta impreza, wszyscy na ścieżce to przeżyją. Zresztą cały przejazd trwa raptem 45 min. , a jak im nie odpowiada to niech zsiądą na te 5 min. jak przejeżdża kolumna. Nie bądźmy świętsi od Papierza. Ulicami po mieści jeździmy w każdy ostatni piątek miesiąca (tak dla przypomnienia).
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19