W sobotę XC w Puławach. Wybiera się ktoś?
Ja wpadnę. Trzeba się wreszcie zmierzyć z tą zabójczą dla sprzętu trasą :-P
Ja pewnie też się wybiorę.
Ja też pewnie przyjadę poganiać się w Puławach.
potwornie się boję, słyszałam że na pętlę 3km jest 200 metrów przewyższeń!
to jeden z najcięższych terenów XC w Polsce! mieli tam zrobić zawody PZKol....
edit:
Karcer, "Prawdziwą wolność czujesz kiedy wiatr hula między twoimi jajkami."
no wiesz, mi tam nic między jajkami nie hula..... a wolność też odczuwam
ej, sorry, to chyba jest syndrom za-dużo-fizjologii-do-wkuwania
już się grzecznie wylogowuję, do zobaczenia w sobotę, Panowie!
Nie ma co się bać! Jest tak naprawdę 250 m przewyższeń na 2 km rundzie i cały czas pod górę. Aż do nieba. Taka wieża Babel.
Wszystkie zawody w puławskim lasku są pod patronem PZKol - Puławski Związek Kolarski - nie formalnie rzecz jasna.
Tak, tak przyjeżdzaj!! Puławskie wyścigi to klasyka, klimat i specyfika tras;]
Sam chętnie bym wystartował ale nie mam na czym...
Ze swoich doświadczeń dodam jeszcze podjazdy na których rwą się łańcuchy i zjazdy na których pękają opony.
Potwierdzam, wszystko prawda. Dodam jeszcze, że trzy lata temu właśnie w na Grand Prixie debiutowałem w profesjonalnym kolarstwie i był to skok od razu na głęboką wodę (i błoto, bo bardzo mocno padało).
No może i mnie wreszcie spotka zaszczyt ukończenia tej imprezy
Jak na razie miałem dwa podejścia, i oba nieudane