Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: KASK,KASK I JESZCZE RAZ KASK :-)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
witam wszytkich ;-)
chciałbym opisać "przygodę",którą miałem w dniu dzisiejszym.
Jechałem od strony Kaliny ścieżką - przed Dworkiem Grafa jest wiadukt,pod którym prowadzi ścieżka,a pod wiaduktem zawsze DUŻE STADO gołębi nie wiem skąd Confusedhock: /niezaleznie od pory roku/ .Jechałem dość szybko - jak pamętam licznik pokazywał 37 km/h, nagle gołębie poderwały się do lotu,a jeden /niestety / nie zdążył i uderzyłem z całym impetem kaskiem - nawet mocno to odczułem,obejrzałem się za siebie,a ptaszyko leżało :evil: ,a co by było gdybym nie miał kasku ????
jaki z tego morał ??? - niezależnie od tego gdzie jedziemy - kask to podstawa !!!
Pozdrawiam i życzę Wam aby jak najmniej takich "bliskich spotkań" podczas kręcenia
Mariusz
Wiele razy tamtędy przejeżdżałem, faktycznie, gołebi zatrzęsienie (a czasem i ukryty radiowóz :mrgreen: ). Ale taki skutek ich tam obecności faktycznie nie przyszedł mi do głowy. Moze dzięki temu że to opisałeś nie wszyscy od razu rzucą się na kaski, ale widząc stado gołębi przynajmniej niektórzy zwolnią (choć to niełatwe, pięknie tam się wchodzi powyżej 40km/h).
to miales szczescie ze nie przerysowal pazurkiem lub dziobem po twarzySmilena wszelki wypadek dobrze tez jezdzic w okularach-nie wiedziec czemu te muchy zawsze na nas wpadaja zupelnie jakby mialy malo miejsca do latania gdzie indziejWink
Mariusz
a może jadąc bez kasku gołąb by Cię tylko musnął piórkami?
w głowę z kaskiem łatwiej trafić, bo ma większe gabaryty
A może bez kasku właśnie przeorałby mu fryzurę pazurkami?
myślę, że w locie pazurki ma podgięte do tyłu :?:
Ale w momencie, kiedy gołąb przydzwania w delikwenta, to już niekoniecznie. Osobiście widząc nadciągający w stronę mojej głowy dowolny obiekt, wolę nie liczyć, że tylko "muśnie" mnie i zwichrzy mi fryzurę. Nie mam celownika z miarką w oku, więc wolę nie zdawać się na "może zawadzi, może nie zawadzi". Bezpieczniej jest założyć, że jednak "zawadzi" i profilaktycznie się zabezpieczyć. To tak jak ze szczepieniami. Może mi się dzieciak zarazi, może nie zarazi, ale raczej nie będziesz mnie chyba namawiał do tego, żeby nie poddać się obowiązkowym szczepieniom?
Waldek napisał(a):myślę, że w locie pazurki ma podgięte do tyłu :?:

Ale dziobek już nie bardzo. Poza tym kask częściowo osłania włosy i twarz przed kupą... A takiej ochrony nigdy za wiele. Wink

[Obrazek: 21888_m.jpg]
ja powiem tak...z kaskiem jeżdżę od niedawna ale już dość szybko się przekonałem czy warto go nosić na bańce...w mieście nie warto natomiast w lesie wartoSmile przekonałem się przy odprowadzeniu grupy z hardcorami...ktoś napiął swoim ciałem gałąź i z całym impetem przywaliła mi w łebSmile
Zależy jak po tym mieście jeździsz.
Stron: 1 2