Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Regularne popisikiwanie - jak wyeliminować?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Blisko dwa tygodnie temu w rowerze zaczęło coś regularnie popiskiwać podczas jazdy. Po próbie namierzenie winowajcy odrzuciłem napęd (piszczy nawet jak się nie kręci) oraz hamulce (to nie ocieranie klocka o tarczę, bo przy hamowaniu nie ustaje). Dźwięk jest rytmiczny i proporcjonalny do prędkości. Na myśl przychodzą piasty, ale koło w podniesionym rowerze kręci się lekko, cicho i bez żadnego odgłosu. Możliwe, że to tylko pod naciskiem na osie się objawia? Jak się temu przysłuchuje, to wszystko mi wskazuje na support, ale jak nie kręcę i nie trzymasz nóg na pedałach to również popiskuje. Naprawdę nie potrafię zlokalizować źródła.

Będę wdzięczny za jakieś sugestie, bo jest to wybitnie irytujące i głośne. Za to sam dźwięk nie pojawia się do razu, ale po kilku minutach ciągłej jazdy. Pewnie jak podjadę do serwisu to nie będzie akurat piszczało, a zacznie dopiero potem. Taka złośliwość rzeczy martwych. Smile

Z góry dzięki za podpowiedzi.
wyjmij sztycę i ją nasmaruj delikatnie jakimś smarem tylko nie za dużo bo się będzie chowała i rura pod siodłową wcześniej wytrzyj z drobin piasku i kurzu , powinno przestać
Ja bym sprawdził mocowanie sztycy z siodłem. Miałem taki problem w moim Giancie. Zastanawiające jest natomiast to, że dźwięk nasila się ze wzrostem prędkości. Wskazywało byt to na jakieś ruchome elementy w rowerze. Moja rada nasmaruj to co odrzuciłeś żeby mieć pewność, że to nie to, bo ja nic więcej nie potrafię wydedukować. Może pancerz o coś ociera.
Przesmarowałem oczywiście już wszystko co sam byłem w stanie. Piast tylko nie przesmaruję, bo nigdy ich nie rozkręcałem, więc z tym podjadę do serwisu. A co do sztycy z siodłem to też o tym myślałem, jednak dźwięk jest także jak jadę na stojąco. Chyba, że to rama pracuje i tam piszczy? Dziś to wyjmę, przeczyszczę, ale smarowanie odpada, bo sztyca się i tak chowa w ramę po trochu na długich trasach. Jakimś cudem mam sztycę 31,4mm., a katalogowo powinna być 31,6mm. Niby 0,2mm, ale może sprawiać problem. Już zamówiłem nową sztycę, zacisk i siodełko, więc pod koniec przyszłego tygodnia okaże się czy to było winne popiskiwaniu. Chyba przy okazji odbioru zostawię rower w serwisie niech znajdą winowajcę. Smile
Grzegorzk napisał(a):Przesmarowałem oczywiście już wszystko co sam byłem w stanie. Piast tylko nie przesmaruję, bo nigdy ich nie rozkręcałem, więc z tym podjadę do serwisu. A co do sztycy z siodłem to też o tym myślałem, jednak dźwięk jest także jak jadę na stojąco. Chyba, że to rama pracuje i tam piszczy? Dziś to wyjmę, przeczyszczę, ale smarowanie odpada, bo sztyca się i tak chowa w ramę po trochu na długich trasach. Jakimś cudem mam sztycę 31,4mm., a katalogowo powinna być 31,6mm. Niby 0,2mm, ale może sprawiać problem. Już zamówiłem nową sztycę, zacisk i siodełko, więc pod koniec przyszłego tygodnia okaże się czy to było winne popiskiwaniu. Chyba przy okazji odbioru zostawię rower w serwisie niech znajdą winowajcę. Smile

Ciężko zdiagnozować przyczyny szczególnie w aluminiowych sztywnych ramach, które przenoszą każdy dźwięk. Poszukując przyczyny eliminuj kolejne "ogniwa".
1. Spróbuj odkręcić pedały i dać na gwint trochę smaru i dopiero przykręcić.
2. Sprawdź mocowanie siodła do sztycy.
3. Wyjmij sztycę siodłową i oczyść ją. W żadnym wypadku nie dawaj na nią smaru - to NIELOGICZNE. Brud pomiędzy ściankami sztycy a ściankami rury podsiodłowej może powodować piski i trzaski.
4. Sprawdź piasty - ja bym je rozkręcił, wymienił smar i ponownie zakontrował
Paweł K. napisał(a):Wyjmij sztycę siodłową i oczyść ją. W żadnym wypadku nie dawaj na nią smaru - to NIELOGICZNE. Brud pomiędzy ściankami sztycy a ściankami rury podsiodłowej może powodować piski i trzaski.

Dlaczego twierdzisz ze to nielogiczne skoro masa ludzi tak robi i nikt nie stęka i nie narzeka (w tym ja) i nie zaobserwowałem też żeby sztyca się chowała w rurą pod siodłową w wyniku jej lekkiego przesmarowania (bardziej bym to nazwał natłuszczenia) taka cieniutka warstwa jakiegoś smarowidła zapobiega dostawaniu się w miejsce połączenia wody i brudu a tym samym zapiekania i tych że właśnie dziwnych popiskiwań
Coolman napisał(a):
Paweł K. napisał(a):Wyjmij sztycę siodłową i oczyść ją. W żadnym wypadku nie dawaj na nią smaru - to NIELOGICZNE. Brud pomiędzy ściankami sztycy a ściankami rury podsiodłowej może powodować piski i trzaski.

Dlaczego twierdzisz ze to nielogiczne skoro masa ludzi tak robi i nikt nie stęka i nie narzeka (w tym ja) i nie zaobserwowałem też żeby sztyca się chowała w rurą pod siodłową w wyniku jej lekkiego przesmarowania (bardziej bym to nazwał natłuszczenia) taka cieniutka warstwa jakiegoś smarowidła zapobiega dostawaniu się w miejsce połączenia wody i brudu a tym samym zapiekania i tych że właśnie dziwnych popiskiwań

Smarowanie sztycy może powodować jej wpadanie do środka rury pod obciążeniem. Poza smar zawsze gdzieś zostanie na brzeżku ścianek rury podczas wsuwania sztycy i do pozostałości tego smaru będzie się kleił piach i pył. Osobiście nie spotkałem się z tym, dlatego jest to dla mnie dziwne. Ja bynajmniej nigdy tego nie robiłem i nie zamierzam robić. Zrób jak uważasz w kwestii sztycy.
Będę dzisiaj na pikniku podejdź i pokaże ci jak wygląda sztyca "posmarowana" i spróbuj ją wcisnąć do środka , skoro nawet mój 93 kilowy tyłem na wertepach tego nie potrafi to chciałbym zobaczyć jak tobie się to uda (zakładam że sporo lżejszy jesteś). Ale jak zaznaczyłeś niech każdy robi jak woli ja tam jednak wolę aby syf się zbierał na zewnątrz bo go łatwiej wytrzeć niż gromadził w środku i spadał na dno ramy
A ja daję odrobinę towotu na sztycę po to, aby przy jej wyjmowaniu (np. po dłuższym okresie nie wyjmowania) nie miec problemu z jej zapieczeniem.
Kiedy sztyca sie zapiecze zazwyczaj jej wyjęcie polega na brutalnym "na chama" presuwaniu w lewo-prawo ujmując za siodło i ciągnąc jednocześnie ku górze. A tym samym sztyca na 95% zostanie pokaleczona. Kij tam kiedy to jakiś kalloy/zoom. Gorzej, kiedy zaczynamy tak atakowac jakiegoś np rooxa. I tu tawarstewka towotu moim zdaniem nie szkodzi.
Przy tym należy nadmienic, że poza warstewką towotu wewnątrz rury musi byc czyściutko- stary tiszert wepchnięty do rury (jak ze szczotką do mycia butelek) załatwia sprawę.
Co do chowania się sztycy- jeśli jest dobrze zaciśnięta- dobrym zaciskiem to raczej nie powinno byc probliema. Siora miała kiedyś jakieś badziewie z marketu pod tytułem CRONY. Tam sztyca chowała się nawet, kiedy zacisk był maksymalnie dopierdykany :-?
Paweł, lekko posmarowana sztyca się nie schowa jak jest dobrze dobrany rozmiar, (tu właśnie te milimetry robią różnicę) i dobrze zaciśnięta, dzięki temu tak jak Marcin i Coolman napisali nic się nie zapieka nie trzeszczy i nie piszczy, dodam tylko że w moim garym seryjna sztyca bontragera była posmarowana ...
jeszcze połączenia siodła i jarzemka można lekko smarem posmyrać dla pewności i podkładki pod mostkiem (mnie to ostatnio do szału doprowadzało)
Stron: 1 2