Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Wouter Weylandt nie żyje...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
26-letni Wouter Weylandt zginął podczas poniedziałkowego, trzeciego etapu Giro d'Italia z Reggio Emilia do Rapello (173 km). Belg upadł podczas zjazdu z góry Bocco, 25 km przed metą. Był reanimowany, a potem w stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala, ale nie udało się go uratować.
Dodam że kolarz był z grupy Leopard Trek
[*]
[*] Szkoda go Cry . Kondolencje dla rodziny i znajomych. To chyba pierwszy od kilku lat śmiertelny wypadek na wyścigu Pro- tour :roll: .
Miało to być najtrudniejsze i najbardziej pamiętne Giro w historii i tak się stało niestety..;/ A trzeba pamiętać , że nie był to trudny zjazd mało tego góry się jeszcze nie zaczęły!
ciekaw jestem czy jechał w kasku
Jechał, przecież mają obowiązek.. :roll:
Przy takiej sile uderzenia nawet kask Ci nie pomoze ...
Ostatni taki wypadek był chyba 25 ? lat temu mówię o Giro . Dzisiaj w polsacie był ciekawy reportarz o tym wydarzeniu. Wypowiadał się w nim Sylwester Szmyd i powiedział mocne słowa. Kilka słow o niebezpieczeństwie na trasie i ich ignorowaniu przez organizatorów powiedziała również Maja Włoszczowska.
On podobno uderzył ale twarzą, i na miejscu miał złamaną podstawę czaszki, więc jak by z tego wyszedł to i tak byłby w bardzo ciężkim stanie..
I już Leopard-Trek się wycofali. Według mnie jak najbardziej słuszna decyzja

maYkel

Patryk napisał(a):Kilka słow o niebezpieczeństwie na trasie i ich ignorowaniu przez organizatorów powiedziała również Maja Włoszczowska.
Tyle, że to nie była niebezpieczna trasa ani niebezpieczny zjazd. W sumie chleb powszedni dla zawodowca. Jeśli ktoś zignorował niebezpieczeństwo to niestety akurat Wouter, bo ponoć obejrzał się za siebie tuż przed upadkiem. Przy 80 km/h można w tym czasie sporą drogę przebyć...
Stron: 1 2