Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 2011-05-22 ŚLR - Nowiny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2

BADEVIL

Powitać pojawiły się właśnie oficjalne tracki na niedzielny maraton:

Master - http://www.gpsies.com/map.do?fileId=shnlgvyxinrszoot
Fan - http://www.gpsies.com/map.do?fileId=gguaoweokggrdmmq
Family - http://www.gpsies.com/map.do?fileId=zuvdngfnsrgumhht

W pliku z trackiem wystawionym przez organizatora brakuje części danych o wysokości - niestety przez to profil wysokościowy jest jaki jest.

Pozdrawiam
Artur
Jak by ktoś z Was, drodzy startujący na Masterze nie czytał forum orga, to tutaj fajna wiadomość(szczególnie dla tych co nie dojechali na checkpoint):
http://forum.mtbcross.pl/index.php?topi ... 69#msg3469

PS. Jakby ktoś z jakiś powodów nie mógł/nie chciał startować w żadnej następnej edycji to możemy się jakoś ugadać na odkupienie opłaty :-P
Nowiny z Nowin:

WSZYSTKIE OSOBY Z DYSTANSU MASTER W NOWINACH , KTÓRE NIE ZMIEŚCIŁY SIĘ W PIERWSZYM LIMICIE
CZASU, ZAPRASZAMY DO BEZPŁATNEGO UDZIAŁU NA WYBRANYM MARATONIE ŚLR 2011

I po co było się tak śpieszyć, miałbym następny start za darmo :mrgreen:

Ale to dobry ruch ze strony organizatora, najlepszy jaki mogli w obecnych okolicznościach zrobić. Limity były za bardzo wyśrubowane. Organizator pozbawił w ten sposób "zabawy" większości startujących na dystansie Master.

Z jednej strony szkoda tych, którzy musieli kończyć wcześniej, z drugiej... ominęło ich piekło na ziemi Smile
To była prawdziwa rzeźnia, nigdy czegoś takiego nie przejechałem. Na trasie było wszystko - strome podjazdy, jeszcze gorsze zjazdy (już teraz rozumiem, co znaczy "modlić się, żeby ten zjazd już się skończył"), kamienie, błoto w każdym kolorze i do tego straszny upał..
Radość z dojazdu do mety nie do opisania. Dzięki wszystkim za świetny doping na mecie :-D

haladinho

...
elhm napisał(a):Limity były za bardzo wyśrubowane. Organizator pozbawił w ten sposób "zabawy" większości startujących na dystansie Master.
Spójrz na to z innej strony - skoro już na początku ludzie się nie wyrabiali na - wydawało by się lajtowy - limit czasowy to co by było później? Kończyli by po 7-godzinnej rzezi? Na FAN-ie >zwycięzca< miał na 37km ponad 2h, niezła średnia Tongue
Ale gest ze strony organizatora jak najbardziej na plus Smile
DNF

Zawsze czułem się spełniony na maratonach gdy dojechałem do mety i byłem gdzieś w drugiej połowie stawki...
Tym razem nie udało mi się ukończyć, co totalnie mnie przygniotło :/
Tak jak pisał elhm, nigdy nie jeździłem w takich warunkach. Nigdy nie zdarzyło mi się jeździć po takich kamieniach, tak stromych i niebezpiecznych zjazdach!
Brak doświadczenia jazdy po kamieniach spowodował podwójnego snejka już na pierwszym zjeździe. Ten maraton był jak zderzenie ze ścianą.
kuczy napisał(a):Kończyli by po 7-godzinnej rzezi?
Baaaaaardzo bym chciał dojechać do mety. Nawet za cenę 8 godzinnej rzezi.
Decyzja organizatorów poprawiła mi humor Smile

Serdecznie gratuluję chłopakom którym udało się dojechać do mety na dystansie Master! Wielki Szacun!
Michale drogi!!! nie łam się, pomyśl jakie fantastyczne zjazdy zaliczyłeś!
dzięki nim jestem mimo wszystko w siódmym niebie! dobrze że chociaż 30km tej rzeźni przejechałam... przynajmniej już więcej nie odpowiem "czy to dużo?" na pytanie "ej, a wiesz że dystans ma 1900m przewyższeń na 73km ?" :-P
ostrzę zęby na Kielce! no i popatrzcie, z samego RL jest nas ładna gromadka na darmowy start :mrgreen:
serdeczne gratulacje wszystkim, którzy ukończyli Master! naprawdę jesteście Master! Wink
no, przepraszam, za Fan też wartałoby pogratulować- zatem raz jeszcze gratuluję!
zwłaszcza pudłakom Smile
Opowiadacie tak niesamowite historie, ze rozpaliliście moją wyobraźnię do oporu. Co tam takiego było? Pionowe sciany??
Jakieś fotki to nie była by zła rzecz.
Ależ proszę: http://forum.mtbcross.pl/index.php?topic=1285.0
Chociaż fotki ani trochę nie oddają klimatu i tego co się działo. Sama trasa bardzo trudna(z mojej trzepackiej perspektywy), bo przygotowywana pod Górski Puchar Polski. Jak już Dawid napisał, było tam dosłownie wszystko, nawet błoto w każdym kolorze tęczy :-)

Z tego miejsca jeszcze raz wielkie podziękowania dla Szymka za użyczenie bukłaka, bez którego nie miał bym szans na dojechanie do mety(zgubiony bidon na pierwszych km).
marcin0604 napisał(a):Co tam takiego było? Pionowe sciany??

Etam od razu pionowe, jakieś tam zwykłe 30%+ po kamieniach i korzeniach.
Takie tam jeszcze były panie cuda, dziwy że zwycięzca wykręcił astronomiczną średnią 19,5km/h. Limit wjazdu na Mastera wymagał "trzepackich 13km/h" a i tak 60% ludzi nie dało rady.
Nie było ścigania, była tylko i wyłącznie walka z własną słabością i próba przetrwania do końca. W jednym słowie: "Maraton". W dwóch słowach: "Chcemy więcej".
Stron: 1 2