Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Rowerowy akcent z Rzymu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak na razie nie spotkałem bardziej nieprzyjaznego miasta dla rowerzystów jak Rzym, a przynajmniej jego centrum. Kompletny brak infrastruktury rowerowej i do tego jeżdżący w znany tylko sobie kierowcy samochodów, motocykli i motorynek. Nie wiem czy to skutek tego, ale na jednej z ulic Rzymu napotkałem taki obrazek:
Ciekawe tylko, czy siodełka właściciele sami odkręcili, czy ktoś im ukradł? Confusedhock:
z tą jazdą po ulicach, szczególnie skuterów to nie jest tylko problem Rzymu, choć w okolicach Rzymu (szczególnie Civitavecchia - port Rzymu) widziałem tego najwięcej, nie mogłem się napatrzeć na tą ich ekwilibrystykę przez ponad godzinę :-D

całe Włochy są w tej kwestii dość oryginalne, żeby nie powiedzieć tego bardziej dosadnie,
na ulicach miast wolna amerykanka

widziałem tam mało rowerów a bardzo dużo skuterów, więc może coś w tym jest, że nie lubią rowerów, profilaktycznie unikałem jeżdżąc na rowerze skupisk ludzkich :-P
Florencja pod tym względem niewiele się od Rzymu różni Big Grin
ja byłem świadkiem (kilkakrotnie) tej wolnej amerykanki w Rzymie - stłuczki, z których nikt sobie nic nie robił, wyprzedzanie radiowozu na ciągłej, wyłożenie się skutera na zakręcie tuż przed kołami autobusu

mimo wszystko najbardziej rozbroiły mnie łańcuchy którymi zabezpieczają koła skuterów - na oko jeden taki łańcuch waży min. 3-4 kg :-P
Pod względem infrastruktury rowerowej to mogę polecić południowe wybrzeże Francji, Wiedeń i Czechy, przykłady:

Czechy, Brno, pas rowerowy wydzielony na ulicy, wielu kolarzy na ulicach,
generalnie na południe od naszego kraju jest cywilizacja, nie widziałem
dziur w ulicach ani ścieżek rowerowych z kostki.
[Obrazek: brno.jpg]

Austria, Wiedeń, tutaj też sporo kolarzówek, dużo rowerzystów,
i wypożyczalnie rowerów na powietrzu.
[Obrazek: IMG_9328-1.jpg]

[Obrazek: IMG_9334.jpg]

[Obrazek: IMG_9617.jpg]

Lazurowe wybrzeże, Francja, St. Paul the Vance,
pierwszy pas to chodnik (tak nie ma płyt betonowych
tylko porządny nielepiący się jasny asfalt jako chodnik)
drugi pas dla rowerów, i dalej dopiero ulica z ciemniejszego asfaltu, to częsty
widok, a w większych mistach jak Nicea czy Cannes,
pasy rowerowe oddzielone całkowicie pasem zieleni (i dwupasmowe).
[Obrazek: stpauldevance.jpg]


Generalnie wygląda na to, że wszędzie na zachodzie i południu projektując
miasta, ulice, ludzie więli pod uwagę to żeby dać więcej miejsca pomiędzy budynkami, bo może kiedyś będzie trzeba poszerzyć ulice, lub dodać nowe pasy
dla innych rodzajów transportu, a u nas, jak jest w centrum Lublina chociażby
sami widzicie na co dzień. :->
Jak znajdę lepsze przykłady to dorzucę, a w sierpniu sprawozdanie z Belgijskiej infrastruktury rowerowej ;-)