Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Treking szosowy czy uterenowiona szosówka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Na 2 największych forach rowerowych mi nikt nie odpisał więc tutaj spróbuję

Witam wszystkich forumowiczów. Jest to mój pierwszy post tutaj więc mam nadzieję że wybaczycie mi jeżeli się okaże że gdzieś już powstał identyczny temat. Do rzeczy...

Odkąd kiedyś zasmakowałem w rowerze szosowym moim marzeniem jest sprawienie sobie takiego. Jednak jak wiadomo Lublin jest kompletnie nieprzystosowany dla rowerów, z bardzo nierówną powierzchnią więc z wielkim bólem serca muszę zrezygnować albo iść na kompromis. Poczytałem trochę w google o wyborze roweru do miasta i zaznajomiłem się ciut z terminologią ale te porady są bądź co bądź bardzo ogólne i nie uwzględniają mojej potrzeby szybkiej jazdy. Może więc owe potrzeby wymienię:

- rower na miasto ale też na długie wypady poza nie
- szybki
- jazda tylko w dobrych warunkach, deszcz i śnieg odpada ale jednocześnie zastrzegam że nie wykluczam jazdy po deszczu
- jazda tylko w dzień
- bez amortyzacji
- załóżmy że do 1300 ale baaardzo chciałbym zejść poniżej 1k

Przeglądając wyżej wspomniane poradniki udało mi się jako tako sprecyzować jakich części użyłbym konstruując taki rower. Bardzo chciałbym żebyście się wypowiedzieli na temat każdej z nich.

Rama
Bez amortyzacji, widełki też bez ale za to chromowo molibdenowa. Razem z szerokimi oponami ma stanowić jedyny element amortyzacyjny. Ciekaw jestem czy czy aluminiowa z amortyzatorem w widełkach nie byłaby lepszym/tańszym/lżejszym rozwiązaniem ale jednocześnie boję się strat szybkości przez amortyzator.

Wie ktoś w ogóle ile kosztują mniej najtańsze ramy cromo i które to są na allegro?

Koła
Szerokie co by amortyzowały na chodnikach i dziurach i gładkie żeby umożliwiały szybką jazdę.

Kierownica
Tu mam największy kłopot. Najlepsze byłby baranek ale z tego co poczytałem osprzęt sporo kosztuje dlatego zastanawiam się nad byczymi rogami z lemondką z zainstalowanym dodatkowym hamulcem tylnym na niej. Tylko zastanawiam się jak taka lemondka się sprawdza podczas aktywnej jazdy czyli pod wiatr, równym ale z przyspieszaniem czy przy lekkich wzniesieniach

Manetki
W przypadku byczych rogów fajnie gdyby przednia była zwykłą obrotową z płynną regulacją (miałem taką w starym rowerze komunijnym) a tylna cynglowa. Czy można coś takiego zrobić?

Przerzutki
Nie musi być wiele zębatek, w przodzie może być dwie jednak ważne żeby przełożenia były szosowe czyli twarde. Jak się zmęczę trochę pod górę to nic, najwyżej przy bardzo ostrych wzniesieniach zsiądę z roweru. Bardziej zależy mi na szybkości

Hamulce
Chyba przy ramie cromo tylko v-braki prawda? Oczywiście nie interesują mnie całkowicie tarczówki. Przy okazji pytanie: czy przedni hamulec jest niezbędnym osprzętem do roweru w świetle przepisów?

Dodatkowe
Muszą być błotniki o których są bardzo zdawkowe informacje w necie. Jako oświetlenie tylko odblaski bo jak wspominałem w nocy nie będę ganiał. Siodełko mam gdzieś skórzane, sprężynowe ale chyba takie bardzo średnio się nadaje do pochylonej pozycji prawda?

Więc co myślicie? Czy taki rower nadawałby się do miasta i szybkiej jazdy poza nim? Czy zmieściłbym się w cenie? A może tak jak wspomniałem wcześniej kupić jakąś tanią szosówkę, wymienić koła na szersze (jeżeli się da) i dorzucić błotniki? Tylko czy szersze opony wystarczyłyby za amortyzację przy sztywnej aluminiowej ramie?

Czekam ze zniecierpliwieniem na odpowiedzi.

PS. Aha, jestem chudzielcem, mam 176cm i ok 65-70kg.

PS2. Co myślicie o tym >LINK< i czy udało by się złożyć w Lublinie podobny w podobnej cenie?
W sumie nie dziwię się ,że nie dostałeś odpowiedzi na swoje pytania. Jakoś nie potrafię sobie wyobrażić tego co chcesz. Najbardziej do tego opisu pasuje przełaj ,ale też nie do końca. W tej sumie to raczej tylko używka. Pomyśl o hybrydzie na stalowej ramie. Bez żadnych amortyzatorów na przodie bo nie będzie i tak działał. Do starej szosy wpakujesz opony chyba 32 najszersze zalezy od rozstawu widełek. Jak będą za wąskie takie koła to pozostaje rama przełajowa większe wejdą ,ale z tą kwotą wątpie żebyś coś kupił. A co ty chesz tym pocinać po chodnikach? i to na gładkich oponach dziwne troche.
Co do przełożeń 2 blaty z przodu i powiedzmy kaseta 8 wystarczą spokojnie. W mieście użyjesz 3-4 przełożeń i na trasie sobie dasz radę. Ja bym kupił normalną szosę na stalowej ramie i dobrym osprzęcie. Za 1 tys kupisz dobry stary rower.
Masz kupę wymagań od roweru. Daj coś z siebie. Naucz się jeździc na niewygodnym rowerze, zajmie ci to około pół roku no chyba, że będziesz lepszy ode mnie ;-) Nauczysz się balansu, powisisz sobie nad kierą, powychylasz się za siodło, potrenujesz w ten sposób technikę. Po pewnym czasie spędzonym na takich zabawach będziesz miał dokładnie tam 8-) wszelkie dziury, krawężniki, studzienki i inne zasadzki. cro-mo to bardzo dobry pomysł- mój brat ma starego specusia w cro- mo i jazda na tym jest piękna.
Przedni chamulec jest podstawą bo to on chamuje. Tylny chamulec jes ino pomocniczym.

cyt. "Tylko czy szersze opony wystarczyłyby za amortyzację przy sztywnej aluminiowej ramie?"- moim zdaniem na luzie.

Mam ogólne wrażenie, że potrzebujesz przełajówy. Dobrze. Polecam :-D

Hamulec, pliz!!!

Jakiś wturny anal fabetyzm mi sieł robi... :roll:
doman18 napisał(a):czy przedni hamulec jest niezbędnym osprzętem do roweru w świetle przepisów?

Nie jest niezbędnym osprzętem w świetle przepisów (jest mowa o sprawnych) ale za to oświetlenie w myśl przepisów być musi.
Poza tym cenna rada:
marcin0604 napisał(a):Przedni chamulec jest podstawą bo to on chamuje. Tylny chamulec jes ino pomocniczym.
Chyba szukasz czegoś takiego: http://forum.rowerowylublin.org/viewtopic.php?t=3936 Big Grin Można zamiast 5 biegów zastosować 7, na pewno przydadzą się na trasie, włożyć przełajowe opony i będzie śmigać. W 1000 zmieścisz się na luzie i jeszcze zostanie. Lemodnka imho jest bez sensu w takim rowerze, zwłaszcza, że dużą część będziesz jeździł po mieście.

pOZBig Grinrower
Grzesiek
doman18 napisał(a):Najlepsze byłby baranek ale z tego co poczytałem osprzęt sporo kosztuje
Idea Można to rozwiązać chyba w inny sposób Idea używając jednocześnie baranka. Manetki dajesz normalnie tak jak na prostą kierownicę, a klamki montujesz już standardowo jak w szosówkach. No i po problemie. ;-)
A co do przełajki to na Allegro znalazłem coś takiego w miarę tanio:
http://allegro.pl/raleigh-przelaj-przel ... 45487.html
Mam nadzieję że pomogłem
Pozdrawiam
Fajny ten przełaj. Oponki na których stoi właśnie rozkminiam- powiem, że niezłe.
Sora no cóż ja bym wolał coś na starszym osprzęcie jakaś stara campa nie do zajechania ,czy 105. Bez szału dla mnie chociaż za tą kasę może być ciężko. Może właśnie coś takiego jak Grzesiek podesłał nie dokładnie taki ,ale zbliżony.
To już ten lepszy http://www.forumszosowe.org/viewtopic.p ... 462d4fc659
Też sora ,ale sporo tańszy i wygląda na nowszy trzeba by zobaczyć więcej zdjęć i się dowiedzieć paru rzeczy. Jak za tą kasę to bym brał.
Łoo dzięki piękne za wszystkie odpowiedzi! W końcu ktoś weryfikuje moje wymysły

@marcin0604
Do 16 roku życia mieszkałem na wsi (później tylko pomieszkiwałem) i rower (bmx) był moimi nogami. Mama się wkurzała gdy z domu mieszkalnego do kuchni (mieliśmy ją w oddzielnym budynku oddalonym o ok 15m) jechałem rowerem Tongue Na wakacje przyjeżdżał kolega z Gdyni do babci która w komórce trzymała kolażówkę rometa. I zamienialiśmy się bo on uwielbiał bmx'a a ja zakochałem się w jeździe na kolażówce. Później gdy brat dostał górala na komunię też wolałem jeździć po szosie niż wałęsać się po wertepach. Bardzo chciałbym do tego wrócić bo dłuuugiej przerwie. Wiem że będzie ból tyłka, nadgarstków, przednich mięśni uda oraz być może pleców, wiem że będę musiał się nauczyć jazdy w mieście (jak wy to określacie "asertywnego jeżdżenia") ale rower to jedyna rzecz która jest w stanie odciągnąć mnie od komputera i bardzo tego pragnę.

@Patryk
Wiele osób twierdzi że już 28mm pięknie "połykają" chodniki.

@KermitOZ
Fajowy, ale ile go składałeś? I z jakich zakątków Polski ściągałeś części. Bo kurczę nie uśmiecha mi się kompletowanie przez 3 miechy części tylko po to żeby się później okazało że coś się ze sobą nie będzie zgrywać.

@matlublin1996
Kurcze to nie głupi pomysł. A dało by się podmontować zaraz pod hamulcami? Bardziej zależy mi na przerzucaniu podczas szybkiej jazdy niż normalnej.


Ogólnie pojawiły się nowe okoliczności. Moja dziewczyna wspomniała że jej syn sąsiada który od czasu do czasu przyjeżdża do domu na wieś miał kiedyś szosówkę. Wyglądała profesjonalnie a że sąsiad jest mocno kasierny to i pewnie kosztowała trochę. Syn już dawno na niej nie jeździ a sam sąsiad mnie lubi i nie dba o kasę więc jest duża szansa że pozbędzie się jej za grosze. Jak tylko wrócę z Holandii zobaczę co to za sprzęt Smile
Druga sprawa to dziewczyna bardzo mnie naciska żebym nie kupował używanych rzeczy na allegro, a tym bardziej kosztujących 1k zł. Więc pytanie brzmi: czy dało by się takiego raleigha czy ciut gorszego złożyć w Lublinie i ile by takie coś kosztowało?
Jeśli chodzi o części to wszystko jest na allegro, więc w dwa tygodnie możesz mieć. Ja się bawiłem nieco dłużej z powodów finansowych i takich, że zależało mi na niektórych konkretnych częściach. Ale jak się sprężysz to w 3 tygodnie złożysz. Największy problem może być z piastą, mogę dać namiar na gościa, który handluje porządnymi piastami wielobiegowymi.

pOZBig Grinrower
Grzesiek
Stron: 1 2