Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Wakacyjne połączenia koleją na Roztocze
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Od 22 czerwca 2011 r. Przewozy Regionalne uruchamiają połączenia do Zamościa i Bełżca. Do Zamościa z Lublina będą 4 pociągi (szynobusy) o 9:53, 12:23, 16:36 i 19:49, zaś do Bełżca będą docierać dwa z nich, wyjeżdżające z Lublina o 9:53 i 16:36. Do Bełżca szynobusy będą uruchomione tylko sezonowo (do końca wakacji).

Szczegóły połączeń na stronie:

http://www.przewozyregionalne.pl/w-regi ... ,6691.html

Połączenia umożliwiają przewiezienie roweru w atrakcyjne turystycznie rejony; z zasadzie można przewieźć rower do wszystkich głównych miejscowości Roztocza jak: Szczebrzeszyn, Zwierzyniec, Józefów czy Susiec.
Wprowadzone są także promocyjne ceny biletów: do Bełżca 22 zł, do Zamościa 11,50 zł, rower za 1 zł.
To co Panie i Panowie kiedy robimy zmasowany atak na szynobus??
Gdyby ktoś korzystał z szynobusów to mam prośbę o zbieranie danych dotyczących liczby przewożonych rowerów oraz przypadków gdy widzi się miejscowych jeżdżących z rowerem (nie-turystów).
Niestety rower za złotówkę można przewieść jedynie w soboty i niedziele. W pozostałe dni trzeba się liczyć z wydaniem dodatkowych kilku złotych.
można by kiedyś się wybrać zobaczyć jak to wygląda, co wy na to ??
ja jutro jadę testować połączenie Lublin - Bełżec jak wrócę napiszę jak to wygląda.
Dzięki Mrozu Smile a i napisz jaki ten szynobus duży
No to wróciłem. Rowerowej jazdy okazało się mało ale to szczegół :-P

Wyjechaliśmy szynobusem do Bełżca o godzinie 9:53. Koszt biletu 10,58 zł (studencki, normalny chyba 22) + 1 zł za rower. Z Lublina do Bełżca jedzie się bezpośrednio bez przesiadki. W szynobusie jak wsiedliśmy łącznie z naszymi było około 10 rowerów i chyba na trasie ich nie przybyło (nie wiem bo siedziałem tyłem do rowerów). W tym szynobusie nie było uchwytów na rowery. Stały one w przejściu między składanymi siedzeniami. Były to jedynie rowery turystów, a nie miejscowych. W Bełżcu byliśmy kilka minut przed 13. Jeżeli chodzi o pasażerów bez rowerów to było ich łącznie około 30 w porywach do 40.

Droga powrotna nie była już tak kolorowa :-P
Jechaliśmy o godzinie 15:40 z Bełżca. W Bełżcu z rowerami wsiedliśmy tylko my i jeszcze jeden chłopak, przed nami była jeszcze jakaś kobieta (miejscowa) ze składakiem. Zwykłych pasażerów (chyba) brak. Plusem tego szynobusa były uchwyty na których można było powiesić rowery. Niestety tylko w liczbie trzech. Schody z podróżą zaczęły się już w Józefowie, gdzie wsiadła jakaś mało rozgarnięta 10 osobowa wycieczka z rowerami. Więc było nas już 13 rowerzystów (po drodze ta kobieta wysiadła) plus kilku pasażerów. Dalej wsiadało trochę turystów, niektórzy z wózkami dla dzieci. W Zwierzyńcu w szynobusie nie było już prawie miejsca, a na peronie stało jeszcze około 10 rowerzystów i kilku innych podróżnych. Jakoś się ścisnęliśmy. Punktem krytycznym była przesiadka w Zawadzie. Jak podjechaliśmy czekał już drugi szynobus prawie pełny ludzi. A jakoś musieliśmy jeszcze my się wcisnąć. W pewnym momencie mieliśmy już zostać i czekać na szynobus z Zamościa który miał być po 19, bo myśleliśmy, że się nie wciśniemy. Ale tuż przed odjazdem zobaczyłem, że zostało trochę miejsca przy drzwiach i my we dwójkę jeszcze weszliśmy. Fakt cały czas opieraliśmy się o drzwi, a rowery trzymaliśmy pionowo na tylnym kole, ale nie musieliśmy czekać do 19. W Zawadzie zostało dwóch rowerzystów. Ciasno było do Krasnegostawu gdzie wysiadła ta mało rozgarnięta wycieczka. Dalej powrót był w miarę spokojny. W punkcie kulminacyjnym liczba rowerów myślę, że mogła dojść do jakichś 30 sztuk. W tym szynobusie nie było już uchwytów na rowery. Ale za to było dużo śmiechu łącznie z żartami z konduktorów :-P

Jednym słowem polecam, ale trzeba się liczyć z pewnymi trudnościami podczas powrotu.
Super info, mam nadzieję że robiłeś zdjęcia i się podzielisz. Trzeba promować te szynobusy, najpierw żeby zostały na cały rok, a potem żeby doszły nowe kursy.
PS> Pozwolę sobie wrzucić Twój opis na skyscrapercity bo cenny.
Właśnie taki jest problem, że zdjęć nie robiłem, bo wstyd się przyznać, ale przez dwa dni przejechałem rowerem 32 km (jeżeli chodzi o zdjęcia z trasy) w tym 16 w Lublinie :-P Jeżeli chodzi o zdjęcia z szynobusa to nie chciało mi się lustrzanki składać w tym ścisku Undecided :-P także zdjęć nie ma.

Cieszę się, że opis się podoba. Napisałem jak to widziałem. Wrzucaj gdzie chcesz, bo uważam, że takie połączenia w tak cenne miejsca powinny zostać na stałe.