Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: [11-12.07] - Zwierzyniec
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Czy to wasza zasluga, że w MM Lublin dzis pisza o Zwierzyńcu? Taka sile przebicia ma to forum;D
Jurek S napisał(a):Nocleg jest w Zwierzyńcu...
No to szykuje Wam się fajny wyjazd... szerokiej drogi i udanej zabawy!! :->
Żeby tylko nie zapeszyć. Całkiem niezła pogoda szykuje się nam na podróż
Nie zapeszyliśmy, pogoda całkiem oki, w sobotę śmnignęliśmy sobie fajną traską tempem spokojnym i umiarkowanym do Zwierza ok. 100 km, głównie asfaltem, kawałek przez pola i świetny wąwóz, nad którym poznęcaliśmy się trochę (znęcanie się nad wąwozem będzie na fotach)
wieczorkiem po kolacji udało się jeszcze popływać w cieplutkim i przyjemnym echu i pokręcić się trochę po Zwierzu
a dzisiaj wyjechaliśmy razem, pokręciliśmy się trochę po Roztoczu, które jest super i mi się coraz bardziej podoba, pogadaliśmy też z przesympatycznymi konikami polskimi, nie obyło się też bez małego znęcania (tym razem nad pomnikami przyrody ;-) )
potem się rozdzieliliśmy i panowie pognali do Lublina, a my z Moniką do Zwierza na pociąg, przy czym panowie zrobili nam taki numer, że moja szczęka opadła z hukiem na peron w Lublinie i leży tam do chwili obecnej :roll:
panowie się martwili, że same nie damy rady wynieść rowerów objuczonych sakwami z ciuchci, a więc pognali do Lublinka i czekali na nas na dworu PKP !!! :-D przy czym byli o 10 min. za wcześnie Confusedhock:
co za synchronizacja!!! ale o tym jakim cudem to zrobili to niech już sami opowiedzą :-D
aha, i dwukrotnie spotkaliśmy koleżankę Perceive z ekipą :-)
Może od końca. A takim cudem, że ledwo żyję. Confusedhock: Ale jakoś doczołgałem się i komitet powitalny był w komplecie. Cóż powiedzieć? Kierownik sam się nie bedzie chwalił. Wczorajszą trasę znałem, też fajna. Ale dzisiejsza była nieźle wypasiona ;-) . Piekne widoki, szybkie zjazdy Confusedhock: i jeszcze mocniejsze podjazdy gdzie trzeba było przeprosić się z przerzutką 1/2. Trochę nam było smutno przy rozstaniu z dziewczynami, ale żyliśmy nadzieją :mrgreen: rychłego spotkania w Lublinie co też nastąpiło. Opatrzność chyba czuwała nade mną bo w Lublinie zauważyłem, że szprycha wyrwała mi kawałek obręczy, a na zjeździe poluzowało mi się zapięcie przedniego koła. Tak więc rower i cyklista do generalnego przeglądu. ;-) Mam nadzieję, że na czwartek się wyrobię
Dzięki wszystkim za przesympatyczne dwa dni na Roztoczu.
Zdjęcia wrzucę jak leci do swojej galerii bo nie chce mi się ich segregować. Później wybrane pójdą do galerii RL
Moja galeria http://picasaweb.google.com/Jerzy.Storczyk
Tak... dzisiejszy dzień rzeczywiście różnił się od wczorajszego przebiegiem trasy i jej pagórkowatością. Na niektórych podjazdach zaczynałem gadać do siebie, aby to się już skończyło (podjazd). Niezły sprawdzian. Niestety - na góry jestem jeszcze dużo za cienki :-(
Mi na szczęście nic z rowerem się nie przydarzyło, ale i tak rower do przeglądu... za bardzo hałasuje :lol:
Podziwiam dziewczyny za wytrwałość, zwłaszcza Monikę, która pojechała mimo choroby.
Dzisiaj rano sam nie bardzo miałem nastrój do jazdy - było chłodno i zaczęło padać, a przy śniadaniu na tyle się wyziębiłem, że dygotałem. Na szczęście potem już nic takiego nie miało miejsca.
Magda wymieniła atrakcje wyjazdu. Nie pozostaje nic innego jak życzyć sobie kolejnych takich wyjazdów :-D
Dodam tylko, że na ustawce zjawili się wszyscy deklarujący chęć wyjazdu :-) Dzięki im za towarzystwo :-)

Pewna część ciała sprawiła mi zawód, a sądziłem, że przyzwyczaiła się do swego miejsca posadowienia :lol:
Jurek S napisał(a):Zdjęcia wrzucę jak leci do swojej galerii bo nie chce mi się ich segregować.
Oglądam galerię a tu patrzę a na pierwszych zdjęciach Odblaskowy Anioł ze SzczecinaSmile
Był u mnie w pracy po odblaskowe kamizelki. Ma chłopak zacięcieSmile
Karola napisał(a):Oglądam galerię a tu patrzę a na pierwszych zdjęciach Odblaskowy Anioł ze SzczecinaSmile
Był u mnie w pracy po odblaskowe kamizelki. Ma chłopak zacięcieSmile

Ten gościu był trochę nawiedzony. Ale to może od tego kręcenia ;-) Zaczepił mnie na Kunickiego i od razu chciał jechać z nami.

I jeszcze jedna ważna informacja :mrgreen: W Krzczonowie nastapiło spotkanie z perceive i jej grupką. Przez jakiś czas jechaliśmy razem, ale trochę tempa nam się rozmieniły ;-) Ponowne spotkanie nastąpiło w Lublinie na dworcu. Dojechali razem z naszymi dziewczynami z Krasnegostawu
Miło było was poznać na trasie :-)

Nasza ekipa podobną drogą skierowała się ku Zwierzyńcowi, a dzisiaj pojechaliśmy do Krasnegostawu i tam wsiedliśmy w pociąg, gdzie ponownie spotkaliśmy część z was :-) Super weekend , generalnie strat brak, tylko jedna wywrotka i chęci na więcej :-)

Jurek S napisał(a):Przez jakiś czas jechaliśmy razem, ale trochę tempa nam się rozmieniły ;-)

Tempo zostało dostosowane do najwolniejszego :-) A niestety już w Żółkiewce została zakupiona opaska na kolano...
Wyprawa naprawdę super!!!

dzięki za sympatyczny weekend :-) I dzięki za wyrozumiałość w kwestii umilania Wam jazdy moim smarkaniem. No okazało się, że rower na krtań jak znalazł - żałuje tylko, że noga trochę mi się zepsuła i nie mogłam doświadczyć uroków trasy powrotnej..

Dzięki wielkie dla:
- Jurka - dobry kierownik to podstawa sukcesu :-)
- Madzi - za niedzielne babskie leniuchowanie
- Wieśkowi - za czujność
- Krzyśkowi - za głupawę i rozbrajający czarny humor (szczególnie przy podjazdach)
- Bartkowi - za niewyczerpane pokłady energii i pomoc w sytuacjach krytycznych

Pozdrowienia dla teamu Perceive i miejmy nadzieję do pokręcenia wkrótce razem ;-)

A wszystkie Panie, które obawiają się, że wymiekną na ustawkach - zapewniamy, ze nasi Panowie to naprawdę dżentelmeni i żadne kilometry im niestraszne nawet jeśli chodzi o wsparcie słabych kobiet w ich peturbacjach rowerowo - pociągowych..
Moja szczena zareagowała podobnie jak Madzi.. Szacunek Panowie ;-)

ps. a i warto podkreśłić, że strat dętkowych - brak :mrgreen:
Stron: 1 2 3 4 5