Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Szczawnica i okolice
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak wspominałem jakiś czas temu wybierałem się na jazdę po górach. No i się wybrałem. Stacjonując w Szczawnicy przejechałem kilka ciekawych moim zdaniem tras:

Dzień pierwszy] - rozruch
Dzień drugi - trochę dalej
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Ponieważ trochę te wyjazdy dały mi w kość, postanowiłem zrobić przerywnik na piesze zwiedzanie gór:
Dzień piąty
Pogoda się psuła, więc kolejny dzień to było zwiedzanie bardziej odległych miejsc autem.
Przed wyjazdem jeszcze zdążyłem zrobić sobie krótki wyjazd rowerowy i wypad pieszy po okolicy.
Generalnie ciekawe doświadczenie dla kogoś, kto pierwszy raz jeździł rowerem po górach.
Wnioski:
1. Jakikolwiek trening na miejscu nic nie da - góry brutalnie weryfikują wszystko.
2. Ile by się nie zabrało płynów ze sobą to i tak będzie za mało - szczęście, że są strumyki Big Grin
3. Frajda z wjazdu na jakikolwiek szczyt niesamowita - bez względu na wymienione wyżej punkty nie jest to niemożliwe. Polecam Wink
Fotogaleria z całości
Wiem, sporo tego, ale co tam, jak ktoś nie chce to nie musi Wink
Pozdrawiam
Faktycznie sporo ale jak na pięć dni to dawka piorunująca. Nawet ze wspomaganiem samochodu. Słońce nie zachodziło czy jak... :mrgreen:
Beskid Sądecki... Pieniny... Gorce... itd...
Zabrakło mi tylko "wody zdrojowej" z Łącka :-P
Po prostu cudne klimaty :-D . Byliśmy kiedyś z synem rowerami w Szczawnicy, ale tylko jeden dzień i bardzie po płaskich jeździlismy.
Fajna wycieczka.
No to się powtórzę , pozazdrościć.
Byłem też w lipcu (początek) 4 dni z dziewczynami , bez rowerów w Szczawnicy i obiecałem sobie wrócić tam jeszcze z rowerem- TY Mariusz ostatecznie mnie do tego przekonałeś,wykorzystam na pewno "ślady", które zostawiłeś.
Zacny rower :-)
a gdzie ta wcześniejsza skrócona galeria się podziała te 600 fot to delikatna przesada :d?
Panocku, nowy rower macie.. 8-)
marcin0604 napisał(a):Panocku, nowy rower macie..
Oj, starych dwóch się pozbyłem, a jeździć na czymś trzeba Wink