Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Werbunek Cyklistyczny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ile osób nakręciliście na aktywność rowerową ? Ja nawróciłem na rower już 4 osoby, trzech facetów i jedną dziewczynę. Z jednego nawet zrobiłem maniaka rowerowego. A wy ile stworzyliście cyklistów ?
Hmm.. Fajny watek założyłeś w sumie.
Mam koleżankę z byłej firmy, która długo się wzbraniała przed myślą o rowerze.
Delikatnie przez szereg miesięcy ją nakręcałem przez nienachalne dawanie przykładu.
Potem odbyliśmy wiele rozmów na temat "rowery nie są w cale takie drogie Gosia".
Potem pokazałem Gosi w necie kilka propozycji z allegro.
Potem zapytałem, "chcesz tego Gosia?"
A potem Gosia zaczęła jeździs swoim peżocikiem i dziś Gosia jest zadowolona.
Więc ja z czystym sumieniem mogę sobie dopisac jedną osobę co czynię z przyjemnością ;-)
Pinky napisał(a):Ile osób nakręciliście na aktywność rowerową ? Ja nawróciłem na rower już 4 osoby, trzech facetów i jedną dziewczynę. Z jednego nawet zrobiłem maniaka rowerowego. A wy ile stworzyliście cyklistów ?

Będę zgryźliwy ;-) (w tym wieku się wybacza) Jakoś bardzo rzadko widzę Cię na wyjazdach no i chętnie wziął bym te cztery osoby i trochę bardziej ich nakręcił :-D A może oni już kręcą ze mną?
Ja właśnie nakręcam jedną osobę, uparta, ale myślę, że nie będzie źle Smile hehe
Rowery to choroba zakaźna przenoszona drogą... asfaltową, szutrową, leśną ścieżką... Chyba zaraziłem w pracy jednego kolegę, a po pracy może nawet nie jednego. Nawet nie trzeba było jakoś specjalnie "nakręcać". Wystarczyło pokazać ile radości i niewyliczalnych kożyści może dać rower. :-P Aż serce się raduje kiedy widzę jak teraz te osoby czerpią radość z jazdy i dalej zarażają...
Szczególne pozdrowienia dla Gelosa i jego drugiej ładniejszej połówki :-D
Ja z kolei zaraziłem się od kuzyna, nawet pomógł mi dobrać pierwszy mój "dorosły" rower. Niestety, kuzyn się ożenił, wydoroślał, pocina teraz samochodem...

Osobiście się nie popisałem i nawróciłem na rower tylko jedną osobę, znaną tu jako Agila. Natomiast moja ładniejsza połowa, mimo że już potrafi jeździć (niektórzy może pamiętają moje rozterki związane z uczeniem osoby dorosłej jazdy na rowerze :mrgreen: ), ma stracha z wyjechaniem poza osiedle.
Jurku, jakoś zdrowie mi niespecjalnie pozwalało ostatnio na wycieczki większe (wypadek i choroba). Postaram się naprawić w najbliższym czasie, na razie pracuje nad kondycją bo wycieczki z Tobą to było ściganie twojej tylnej lampki. Przez tą przerwę to 60 km dla mnie to tylko w moim tempie dam radę, na razie...

Ps. A tak bez ściemy to już na dwie wycieczki z tobą się spóźniłem, między innymi na tą historyczną przez co sobie pluje w brodę.
Pinky napisał(a):Jurku ... pracuje nad kondycją bo wycieczki z Tobą to było ściganie twojej tylnej lampki...
i pod ty fragmentem podpisuję się wszystkimi kończynami :lol:
Ja nie zaraziłem Cyklozą Rafika ale za to pomogłem mu wybrać rower a tym samym mocniej utwierdzać go w Cyklozie :mrgreen:
floweer napisał(a):Rowery to choroba zakaźna przenoszona drogą... asfaltową, szutrową, leśną ścieżką... Chyba zaraziłem w pracy jednego kolegę, a po pracy może nawet nie jednego. Nawet nie trzeba było jakoś specjalnie "nakręcać". Wystarczyło pokazać ile radości i niewyliczalnych kożyści może dać rower. :-P Aż serce się raduje kiedy widzę jak teraz te osoby czerpią radość z jazdy i dalej zarażają...
Szczególne pozdrowienia dla Gelosa i jego drugiej ładniejszej połówki :-D

Muszę powiedzieć, że dzisiaj jak wróciłem do pracy po weekendzie na roztoczu lekki szok, z 4 osób 3 jeżdżą do pracy rowerem...
Nawet ich rozumiem, ile można było wysłuchiwać floweera ... aż musiałem ulec temu niesamowitemu narkotykowi...
Pewnie tak samo ciężkio było wysłuchiwać mnie, hehe Smile

Floweer, bez Twojej mani nie było by mnie Tutaj Big Grin