Beskid Niski to takie inne wymiary rzeczywistości :-D i czas, który inaczej płynie.
Dziękuję wszystkim za tą Waszą radosną obecność razem ze mną w moich ukochanych górach. Było i turystycznie, i rekreacyjnie, i hardcorowo. I dech zapierało w piersi od wysiłku i od widoków, czegóż trzeba wiecej :mrgreen:
"W Beskidzie, malowany wiatrami dom,
W Beskidzie, tutaj słowa inaczej brzmią,
Kiedy krzyczą w jesienną ciszę,
Kiedy wiatrem szeleszczą liście,
Kiedy wolność się tuli w ciepło moich rąk..."
Trochę zdjęć ode mnie za jakiś czas. Na razie muszę obejrzeć szaleństwa naszych hardcorowców :mrgreen:
http://picasaweb.google.com/Jerzy.Storczyk
Są tam trzy albumy: Beskid Niski dzień I, II, III
Z wielką przyjemnością dołączam się do "ochów i achów". :-D
Było naprawdę rewelacyjnie. Cudowne widoki, przepiękna pogoda, świetne towarzystwo.
Dzięki wszystkim za wypad, za sprawą którego z utęsknieniem czekam na kolejny podobny.
Przyznaję, że zgłosiłam się na "wariata" a później pojawiły się wątpliwości czy podołam.
Podołałam - z taką ekipą nie było innej opcji. :mrgreen:
Jeszcze raz wielkie dzięki. :-D
Dorzucam kilka fotek z puszki po mielonce.
KLIK
Pisałam już, że było super?
a...pisałam :mrgreen:
Obejrzałem zdjęcia, przeczytałem wątek i żałuję, że nie pojechałem :-> Gratuluję pomysłu i organizacji, piękna złota jesień w Beskidzie.
Nam też się bardzo podobało :-D . Krzyśkowi podjazdy a mi zjazdy, jemu pasowało błoto a mi asfalt, on się cieszył na przejazd przez strumyki a ja tam wolę mostki :mrgreen: Dzięki Jurkowi każdy więc miał to co mu pasowało :-D
PS. Przesyłam miętowe całuski dla chłopaków z pokoju nr 3 :mrgreen: