Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Prohibicja w Lublinie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
kowalik.krzysztof napisał/a:
propozycja zakazu sprzedaży po danej godzinie jest OK

Ten wątek akurat ja wywołałem.
Problemem jest sprzedaż czy sposób spożycia a może jego skutki?
Pracuję w systemie zmianowym, rowerowe wyjazdy kończę późno (dzisiaj 01:30 w nocy - bo tak lubię). Dlaczego jeszcze po "isotonic" mam zapiep..ać (od pieprzu :-D ) na inne osiedle tylko dlatego, że mieszkam blisko Politechniki?
Darek, nie martw się. Jeśli wprowadzą prohibicję w godzinach nocnych, to Isotonic czy inny wynalazek kupisz w pobliskiej melinie. Jak dla mnie wszelkie zakazy prohibicyjne to jedna wielka ściema polityczna. Historia pokazała że jedyne co zakazy prohibicyjne dają, to zarobić pewnej grupie społecznej.
Polska jest o tyle specyficznym krajem, gdzie element jak popije to robi się agresywny. Na Ukrainie czy w Rosji gdzie picie na ulicy jest normą (nawet jak jest oficjalny zakaz) a alkohol tani, jakoś trudno spotkać pijanych awanturników, którzy szukają zaczepki i powodu by coś zdemolować. Tam nawet dresiarze są przyjaźniej nastawieni do innych i prędzej samemu się z nimi można napić, niż dostać w mordę.
Temat nie został założony przeze mnie tylko pewnie przez jednego z Adminów.
Ciekawe przez którego... prohibicji jeszcze nie mamy więc domagam się satysfakcji :mrgreen:
A tak poważnie, to był to post z zupełnie innego tematu, powstałego w pewnym sensie w wyniku pomysłu jednego z radnych:
http://forum.rowerowylublin.org/viewtopic.php?t=4529
Myślę, że jeśli już przenosić do nowego tematu to chyba raczej do "kosza" na krótką dyskusję.
I na przyszłość dobrze też byłoby w podobnych sytuacjach dodać jakieś wyjaśnienie skąd wziął się temat, aby nikt nie był zaskoczony, że jest twórcą tematu, którego... nie zakładał.
Póki co, korzystając z okazji, że prohibicji jeszcze nie ma... oczekuję, że wspomniany Admin zaprosi do dalszej dyskusji... nie tylko na forum... :lol:
To ja wydzieliłem temat, chyba z tematu o mostku, ale już nie pamiętam.

Do dyskusji zapraszam, najlepiej na mieście i przy jakimś piwku Wink

pOZBig Grinrower
Grzesiek
Dużo osób podobnie mówiło o zakazie palenia w lokalach, że nie przejdzie, a jak przejdzie to nie będzie przestrzegany. I co? Da się!

Dla mnie tragiczne jest to, że w Polsce jak sklep nie sprzedaje alkoholu to zaraz splajtuje. Tragiczne jest to, że piwa u nas nie da napić się dla smaku tylko, żeby upić się na umór.

A zakaz sprzedaży po 18 w czymś komuś przeszkadza? Działa prewencyjnie na pijaną młodzież, której nagle skończył się alkohol... Przed 18 można sobie spokojnie kupić. Ktoś nie pamięta? A o zakupie pieczywa też nie pamiętasz (u mnie sklepy z pieczywem czynne maksymalnie do 21)? Jak ktoś może nie jeść a MUSI się napić to pora wybrać się do poradni rozwiązywania problemów alkoholowych!
Moim zdaniem mniejsza dostępność alkoholu spowodowała by większą uwagę komu się sprzedaje (nieletni, pijany), bo utrata koncesji byłaby bolesna. Najlepiej jakby był alkohol sprzedawany tylko w monopolowych.
KermitOZ napisał(a):To ja

Tak myślałem :mrgreen:
A ponieważ dni coraz krótsze można pomyśleć o ustawce gdzieś na Grodzkiej 15 lub na przeciwko :mrgreen:
Obowiązuję oczywiście tematy rowerowe :-D
kowalik.krzysztof napisał(a):Dużo osób podobnie mówiło o zakazie palenia w lokalach, że nie przejdzie, a jak przejdzie to nie będzie przestrzegany. I co? Da się!
Od tego, że ja sobie wypiję browarek to nikt nie będzie śmierdział ani jego zdrowie nie ucierpi. W przypadku papierosów właśnie o to chodziło i dobrze się stało, że zakaz w końcu jest. Niestety dalej pełno brudasów, którzy wyciągają bez skrępowania papierosa np. na seansie w Saskim i trują innych. Natomiast co komu szkodzi, że ktoś sobie wypije jedno czy nawet 2 piwa?

kowalik.krzysztof napisał(a):Dla mnie tragiczne jest to, że w Polsce jak sklep nie sprzedaje alkoholu to zaraz splajtuje.
To nie ma żadnego znaczenia w tej dyskusji.

kowalik.krzysztof napisał(a):Tragiczne jest to, że piwa u nas nie da napić się dla smaku tylko, żeby upić się na umór.
I po co to generalizowanie? To tak samo jakby pisać, że wszyscy rowerzyści jeżdżą niebezpiecznie chodnikami a ci co jeżdżą jezdnią tamują ruch. Kolejny przypadek wnioskowania przez indukcję, bardzo zawodnego Tongue

kowalik.krzysztof napisał(a):A zakaz sprzedaży po 18 w czymś komuś przeszkadza?
Przeszkadza. Jeśli nachodzi mnie ochota na piwo to zazwyczaj w tych godzinach. Piję rzadko i nie trzymam w domu zapasu alkoholu. Co mam zrobić jak będę sobie chciał wypić do kiełbachy? Hę?

kowalik.krzysztof napisał(a):Działa prewencyjnie na pijaną młodzież, której nagle skończył się alkohol...
Żart? Jak może działać prewencyjnie, skoro już jest pijana? A to czy strzelą jeszcze jedną kolejkę to co za różnica skoro już i tak nawaleni?

kowalik.krzysztof napisał(a):Przed 18 można sobie spokojnie kupić
Ja kupuję coś jak mam potrzebę. Przed 18 raczej nie miewam potrzeby picia. I co ?

kowalik.krzysztof napisał(a):A o zakupie pieczywa też nie pamiętasz (u mnie sklepy z pieczywem czynne maksymalnie do 21)?
Tak, czasem nie pamiętam Tongue Ale, że jeść trzeba to robię sobie coś innego. To mam pędzić w piwnicy i RP okradać? Nie miałbym sumienia.

kowalik.krzysztof napisał(a):Jak ktoś może nie jeść a MUSI się napić to pora wybrać się do poradni rozwiązywania problemów alkoholowych!
Wczoraj tak miałem, że nijak mi jedzenie nie wchodziło, za to suszyło mnie niemiłosiernie. I co? Mam już iść do poradni?

kowalik.krzysztof napisał(a):Moim zdaniem mniejsza dostępność alkoholu spowodowała by większą uwagę komu się sprzedaje (nieletni, pijany), bo utrata koncesji byłaby bolesna.
Naprawdę sądzisz, że jest jakaś zależność pomiędzy godzinami sprzedaży alkoholu a zwracaniem uwagi na to komu się go sprzedaje?

kowalik.krzysztof napisał(a):Najlepiej jakby był alkohol sprzedawany tylko w monopolowych.
A prezerwatywy i proszki przeciwbólowe w aptekach. Ubrania w butikach a rowery w sklepach rowerowych (w sumie w tym przypadku rzeczywiście byłoby lepiej, bo te złomy z marko to się do niczego nie nadają).

Kolejny twój świetny pomysł wzięty z sufitu i zupełnie nieprzystający do rzeczywistości. Z niecierpliwością czekam na kolejne.
kowalik.krzysztof napisał(a):Tragiczne jest to, że piwa u nas nie da napić się dla smaku tylko, żeby upić się na umór.
No nie wiem jakie masz nawyki, ale chyba się grubo mylisz. Pomijam fakt jaki syf robią duże browary przez co dla smaku to można pić tylko te z małych... A upić się piwem? Do tego chyba są inne alkohole...
kowalik.krzysztof napisał(a):Przed 18 można sobie spokojnie kupić. Ktoś nie pamięta? A o zakupie pieczywa też nie pamiętasz (u mnie sklepy z pieczywem czynne maksymalnie do 21)?
kowalik.krzysztof napisał(a):Jak ktoś może nie jeść a MUSI się napić to pora wybrać się do poradni rozwiązywania problemów alkoholowych!
Jeśli ktoś nie widzi różnicy pomiędzy zakupem chleba i alkoholu, to dopiero powinien się wybrać w powyższe miejsce...
kowalik.krzysztof napisał(a):A zakaz sprzedaży po 18 w czymś komuś przeszkadza?

Pamiętam te czasy... od 13:00...
Ale do 18:00 :?:
To pomysł na IV RP czy może... PRL :-P
I jaki spokój na mieście...
I chodniki szersze bo po co ogródki... (trochę rowerowe rozwiązanie)...
No i ten popyt na drożdże i cukier... i ten zapach przecieru na każdym piętrze...
Można by na kartki... ale to już przerabialiśmy:
czy na kartki?
Należałoby też jakoś wyrobić się do tej 18-tej:
kupujemy alkohol do 18:00
Chyba pójdę się napić... :mrgreen:
Stron: 1 2