Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Zginął rowerzysta...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Jurek S napisał(a):Dostałem takiego maila (Krzysztof chyba też)

Dzień dobry!
Piszę do Pana w sprawie wczorajszego śmiertelnego wypadku rowerzysty. Chciałabym zapytać, czy uważa Pań, że rowerzyści są w naszym mieście bezpieczni? Czy sami zachowują przepisy bezpieczeństwa? Może ktoś z Państwa stowarzyszenia orientuje się, kim mógł być rowerzysta, gdyż jego ciało nadal nie zostało zidentyfikowane.


Przykre, że do tej pory nikt z jego bliskich nie zgłosił zaginięcia. A może był osobą samotną...?

Do mnie też dziś KL dzwonił w tej sprawie.

maYkel

Jurek S napisał(a):Chciałabym zapytać, czy uważa Pań, że rowerzyści są w naszym mieście bezpieczni? Czy sami zachowują przepisy bezpieczeństwa?
Śmierdzi na kilometr tanią sensacją i kolejnym nic nie wartym populistycznym i demagogicznym artykułem. Do tego wykorzystać chcą okazję tragedii. Nie dawajcie się wciągnąć temu dziennikarzynie w polemikę, bo to przerobi na swoją modłę.
maYkel napisał(a):
Jurek S napisał(a):Chciałabym zapytać, czy uważa Pań, że rowerzyści są w naszym mieście bezpieczni? Czy sami zachowują przepisy bezpieczeństwa?
Śmierdzi na kilometr tanią sensacją i kolejnym nic nie wartym populistycznym i demagogicznym artykułem. Do tego wykorzystać chcą okazję tragedii. Nie dawajcie się wciągnąć temu dziennikarzynie w polemikę, bo to przerobi na swoją modłę.

I tak i nie. Może jest okazja, żeby niepopulistycznie odnieść się do sprawy. Ja odpowiedziałem krótko tej dziennikarce.
Ja poruszam się zawsze w myśl zasady, większy ma pierwszeństwo. Mam tak od momentu jak na przejściu dla pieszych kierowca wyprzedzał stojący przed przejściem samochód. Co z tego że miałem pierwszeństwo. Ponad miesiąc czasu człowiek uziemiony, dobrze że to tylko niegroźne złamanie było. Rowerem też jeżdżę ostrożnie, bo co mi po tym że mam pierwszeństwo. A jadąc samochodem dość często spotykam się jak pieszy wchodzi mi pod koła mimo że ma pierwszeństwo. Wielokrotnie wiszę jak rowerzyści z rozpędem wjeżdżają na przejście. Choć bezmyślnych kierowców też nie brakuje. Dlatego też motor poszedł w odstawkę.
Jurek S napisał(a):Chciałabym zapytać, czy uważa Pań, że rowerzyści są w naszym mieście bezpieczni? Czy sami zachowują przepisy bezpieczeństwa?


samo zapytanie jest, hm bez sensu, jedna osoba powie że tak druga, że nie i mamy "jazdę" nic nie wnoszącą. Pytanie powinno brzmieć: "co można zrobić aby rowerzysta był bezpieczny/bezpieczniejszy" no ale niema co się dziwić, w Polsce lepiej się kłócić niż pracować nad poprawą ...
gelos napisał(a):Chciałabym zapytać, czy uważa Pań, że rowerzyści są w naszym mieście bezpieczni? Czy sami zachowują przepisy bezpieczeństwa?

samo zapytanie jest, hm bez sensu,
No w końcu ktoś to napisał.
Jurek S napisał(a):Może jest okazja, żeby niepopulistycznie odnieść się do sprawy. Ja odpowiedziałem krótko tej dziennikarce.
Okazja jest, nie pierwsza i nie ostatnia. A dziennikarka jak będzie chciała to i tak napisze co zechce.

Najważniejszą zasadą na drodze jest zasada ograniczonego zaufania. Nie wiem co będzie to się nie pcham. Oczywiście bez popadania w paranoję, bo pewnych sytuacji się nie przewidzi i jakbyśmy nie byli ostrożni i przezorni to co ma w nas uderzyć to i tak uderzy.

pOZBig Grinrower
Grzesiek
Dokładnie, ja też bym zaznaczył jedno, dla mnie w tym momencie jeden wprowadzony przepis jest niebezpieczny, "na ścieżce rowerowej pierwszeństwo ma rowerzysta".
Jest tak z dwóch przyczyn, kierowcy w ogóle nie wiedzą o tej zmianie, nawet jak wiedzą czasami mogą poprostu nie zauważyć rowerzysty zza różnych przeszkód, a rowerzystów trochę to "usypia", ja oczywiście zwalniam i sprawdzam nawet na ścieżce ale już widzę, że różnie z tym bywa...

Tutaj akurat było inaczej, bo wjechał z ścieżki na pasy, no ale tego jak było już się pewnie nie dowiemy, należy ufać kierowcy...
gelos napisał(a):dla mnie w tym momencie jeden wprowadzony przepis jest niebezpieczny
To nie przepis jest niebezpieczny tylko jego nieznajomość. Ale rezygnowanie z niego jest bez sensu, z czasem się przyjmie a myśleć i tak trzeba.
gelos napisał(a):Dokładnie, ja też bym zaznaczył jedno, dla mnie w tym momencie jeden wprowadzony przepis jest niebezpieczny, "na ścieżce rowerowej pierwszeństwo ma rowerzysta".

Ten przepis funkcjonuje we wszystkich krajach zachodnich i jest 100% bezpieczny jeśli społeczeństwo zechce się do niego stosować, a pseudospecjaliści od BRD (jak chociażby Marek Dworak z MORD w Krakowie) nie będą go przeinaczać i fałszywie interpretować.
I jeszcze raz podkreślam - pierwszeństwo dotyczy wyłącznie rowerzysty jadącego drogą rowerową wzdłuż drogi głównej nad pojazdami skręcającymi z drogi głównej w drogę podporządkowaną, oraz wyjeżdżającymi z drogi podporządkowanej na drogę główną.

Jeżeli droga rowerowa przecina drogę główną pod kątem prostym - wtedy pierwszeństwo ma kierowca (chyba że rowerzysta jest już na przejeździe). W tych wypadkach powinny zostać ustawione znaki A-7 "ustąp pierwszeństwa", ale jest z tym problem, bo zarządcy albo o tym nie wiedzą, albo się nie kwapią.
W Lublinie jest na pewno co najmniej jedno takie miejsce:
- przejazd przez ul. Nadbystrzycką na wysokości Lidla przy Romantycznej

i jeszcze jedno będzie z dniem oddania ddr wzdłuż Krochmalnej:
- jadąc od JPII i skręcając w lewo na "rondzie" w stronę dworca kolejowego, rowerzysta będzie musiał ustąpić pierwszeństwa jadącym w stronę Diamentowej.
Już od dziesięciu lat dojeżdżam do pracy do Lublina rowerem i takich wypatków widziałem (niestety) wiele. Na szczęście nie wszystkie kończą się tak tragicznie. Nie można jednoznacznie stwierdzić po czyjej stronie leży wina. Czasem zawini kierowca a czasem biker. Lecz to co wyprawiają cykliści na przejściach nawet mnie czasem przyprawia o gęsią skórkę. Takim miejscem w którym widzę to codziennie jest przejście na Piłsudskiego obok MPWiK. Rozumiem i czieszę się, że od kilku lat jest moda na rowery i zdrowy tryb życia. Rower to także alternatywa na korki i ceny paliwa, lecz większość kierowców gdy przesiądzie się na rower nie potrafi się odnaleść w ruchu ulicznym. Wystarczy wieczorem wyjechać poza miasto, mnóstwo nieoświetlonych rowerów. To co teraz napisze pewnie wielu osobom się nie spodoba. WIĘKSZOŚĆ KIEROWCÓW UWAŻA NAS CYKLISTÓW ZA ZAWALIDROGI I NAJCHĘTNIEJ POZBYLI BY SIĘ NAS Z POLSKICH DRÓG.
Pozdrawiam. ;-)
Stron: 1 2 3 4 5 6 7