08-10-2011, 19:48
Tegoroczne pieczenie ziemniaka to już historia. Z Mariuszem można się umawiać i zła pogoda nie istnieje. Podziękuję też niezawodnemu koledze Kazikowi , który dał drzewo ,sól , nóż i użyczył wody do spłukania rowerów. Po pieczeniu 3 kartofli (po ok. 2 godz.) wracaliśmy kołem przez Gardzienicę ,Piaski, Mełgiew i stuknęło 108 km. Dzięki Mariusz.
https://picasaweb.google.com/1089234475 ... 1IKf4N7Law
https://picasaweb.google.com/1089234475 ... 1IKf4N7Law