Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Który linux do netbooka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam

Pytanie kieruje do osób bardziej zorientowanych w temacie.
Mam netbooka, Asus EeePc z AMD Fusion E450 bez systemu.
Sprzęt będzie używany głównie przez kobietę, w przyszłości prawdopodobnie zostanie zakupiony Windows 7. Ale do tego czasu muszę coś innego postawić aby korzystać ze sprzętu.
Jakieś propozycje?
Zależy. Czy dana osoba pracowała kiedykolwiek z linuxem? Jeśli nie, to w grę de facto wchodzą dystrybucje "for human beings" czyli (K)Ubuntu, Sabayon, RedHat, Mandriva, itp. Większość z nich powinno się postawić bardzo szybko, ma dostęp do dziesiątek programów w internetowych repozytoriach (łatwa instalacja jednym poleceniem lub za pomocą nakładek) i nie wymaga grzebania w plikach konfiguracyjnych. Po prawdzie jednak nie ma większego znaczenia jaki linux będzie śmigał na sprzęcie, bo większość pracy i tak odbywa się w jednym z kilku graficznych środowisk: KDE, Gnome, XFCE albo coś podobnego. KDE w wersjach 4+ jest kobylaste i żre zasoby, ale ma kupę dedykowanych programów i jeśli działa, to dość przyzwoicie, poza tym ma tryb "netbookowo-dotykowy". Gnome w wersji 3+ z mojego ostatniego testowania wychodzi, że działa na razie tak sobie, ale się rozwija. Jest lżejsze, ale ma kilka irytujących bugów. LXDE czy XFCE4 to bardzo lekkie desktopy które nie powinny żreć za dużo zasobów, ale wyglądają trochę "przaśnie".

Tak więc najlepiej pociągnąć którąś i po prostu spróbować. Osobiście w domu siedzę teraz na Sabayonie i jestem w miarę zadowolony. Dobrze, żeby distro miało jakiś w miarę nowy kernel, dzięki temu jest większa gwarancja, że więcej nowego sprzętu będzie chodzić "out of the box", choć trzeba się liczyć, że nie wszystko (do tej pory nie działa mi tablet Pentagrama...)

edit: kilka linków:

http://distrowatch.com/
http://www.ubuntu.com/
http://sabayon.org/
http://fedoraproject.org/
http://www.mandriva.com/en/
http://kde.org
http://gnome.org
Ja bym zaczął od postawienia openSUSE z KDE, albo Kubuntu/Ubuntu Netbook. Osobiście polecam openSUSE, a to dlatego, ze sam go używam (już z 10 lat będzie), a poza tym nie mam z nim właściwie problemów, sterowników też jest od groma.
Netbook wygląda na dość wydajny, więc KDE z Plasma-Netbook powinno działać płynnie. W razie czego możesz też spytać na tym forum :-)
Ja mam na 2 laptopach i stacjonarce Ubuntu 10.04 LTS (nie jest to wersja najnowsza ale LTS - Long Term Support - dłużej wspierana). Jeden laptop należy do siostry i od 2-3 miesięcy nie ma już windowsa i jakoś sobie radzi ze wszystkim i nie zamierza rezygnować na rzecz siódemki, (w sieci możesz znaleźć sporo porównań Ubuntu 10.4 i Windowsa 7) ze stacjonarnego korzystała dłuższy czas matka i młodsza siostra i też sobie radziły.
Wlasciwie chyba bym sprobowal i ja moze Wink Tylko pytanie: jak juz zainstaluje sie linuxa na laptopie i sie okaze ze 'to jednak nie to', jak go usunac i zmienic format dyskow na taki windowsowy z powrotem?
misiek, jeżeli miałbyś na dysku tylko Linuksa, to instalujesz Windę na dysku (ściślej: partycji), na którym był Linux. Jeżeli zaś miałbyś zarazem Windowsa i Linuksa, to sprawa się trochę komplikuje, bo trzeba najpierw przywrócić MBR do stanu sprzed instalacji Linuksa, a potem można sformatować partycję linuksową z dowolnym windowsowym systemem plików. Wszystkie opisy można znaleźć w Googlu :-)
msl napisał(a):bo trzeba najpierw przywrócić MBR do stanu sprzed instalacji Linuksa

Na szczęście w większości przypadków do przywrócenia MBR do stanu windowsowego wystarczy płyta instalacyjna windy Smile


edyt://
Ogólnie rzekłbym, że na start dobrze jest wybrać sobie którąś z popularniejszych dystrybucji typu wspomnianego Ubuntu, ze względu na większą bazę społecznościową, co z kolei daje większą szansę na znalezienie pomocy przy większości problemów jakie mogą się pojawić.
To juz nie jest jak kiedys ze przy instalacji dysk dzieli sie na kilka partycji kazda w innym systemie plikow, zadnym widocznym dla windowsa? Wink
Nie, no dalej tak jest. Przy instalacji linuxa tworzy się przynajmniej dwie partycje (swap i /, dla bezpieczeństwa własnych danych warto jeszcze wydzielić kawałek dysku na /home) i owszem są te partycje niewidzialne ze strony windowsa, ale to raczej wina microsoftu, któremu nie chce się zaszyć w systemie obsługi dla ext czy reiserfs. Natomiast istnieją narzędzia, dzięki którym taki dostęp można sobie zmontować, jak na przykład YAReg. Jeśli chcesz mieć i windę i linuxa to oba systemy mogą jak najbardziej współegzystować, ale przy wywalaniu linuxa trzeba podjąć dodatkowe kroki, jak wejście do konsoli odzyskiwania systemu i przywrócenie oryginalnego MBR za pomocą polecenia bodajże
Kod:
fdisk /MBR

edit:

oczywiście "twardziele" mogą próbować stawiać linuxa na FAT czy NTFS, ale jak to zadziała nie mam pojęcia :mrgreen:
Dzięki wszystkim za pomoc, 3 dni męczyłem Ubuntu 11.10 i Kubuntu 11.10.
4 dnia postawiłem win7.
Albo sprzęt za świeży, albo system nie dla mnie.
Stron: 1 2