Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 21.07 lkj 18:00
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
mój pomysł:
przejedziemy spod LKJu na cienistą, dalej szlakiem w stronę Niedrzwicy gdzie zboczymy ze szlaku - Borzechów, łączki, Niedrzwica i powrót na szlak koło wiaduktu w Niedrzwicy
jedyne co mi przychodzi do głowy aby nie jechać jeszcze raz po tym samym szlaku to łącznik Czółna-Strzeszkowice(asfalt, 0 ruchu) dalszej trasy w stronę lublina nie znam
Kamil napisał(a):mój pomysł:...Borzechów, laczki, Niedrzwica...
Miałeś na myśli, że u ciebie w zagrodzie każdy z uczestników przyłoży ci laczkiem? :mrgreen:
Chłopie - prawy ALT :!: :!: :!:

Jak dostanę rower to jadę :-)
no to ja też się dołączę o ile nie będzie padało, tempo będzie bardzo rekreacyjne bom nie w formie, i co najważniejsze kolano się nie zbuntuje na amen Big Grin ... także myślę, że do zobaczenia
Wiesiek, czepiasz się... Tongue
po prostu tego mi Firefox nie poprawił
witam imam pytanko jedziecie po asfalcie bo ja mam oponki na szosę
Będę :mrgreen: Oby nie padało
Będą jechać szlakiem, a szlak nie jest po szosie Smile
truskawka... ;(

wyruszyliśmy w składzie 7-osobowym, dotarliśmy w składzie 6-osobowym Big Grin (ale nie odnotowano wypadków ^^)
początkowo szlo dość niezłe... aż dojechaliśmy do Cienistej i nie byłem pewny w która stronę
później było lepiej bo szlak był oznaczony i moglem udawać, ze wiem co i jak
ogólnie trzymaliśmy się planu, no może z małym wyjątkiem - kiedy to odległość miedzy mną a pierwszym była na tyle duża, ze jak go dogoniłem to już szkoda było wracać

jeśli chodzi o skład... cóż
moja pamięć do nicków i nazwisk...

oddaje głos do studia Wink
Skład 6. osobowy trzymał się do końca :-D Trasa była bardzo ciekawa, wspaniałe widoki, a do tego mieszanka dróg asfaltowych oraz leśnych i polnych. Ja jestem bardzo zadowolony. Podziękowania dla Kierownika wyprawy Smile
Mimo, że miałem tylko rower zastępczy, ale stawiłem się na ustawce. Nie mogłem sobie odmówić.
Dopiero udało mi się wyrównać oddech po powrotnej gonitwie :mrgreen:
Ale i tak nie udało nam się zdążyć przed zachodem słońca. Była namiastka NP :-) Duuużo czasu zbałamuciliśmy u Mielnika pałaszując słodkie pieczywo :-)
Ogólnie było super. Kierownik się nie spóźnił i nie zginął pod kołami autobusu i dzięki temu mogliśmy się rozkoszować okolicznymi laczkami :lol: Borzechowa.
Podam jeszcze tylko skład: Kamil, Kola, MSZ, Szymon, Łukasz, Paweł, który z ukrycia obserwuje nasze forum, i ja.
Do następnego :-)
Stron: 1 2