Witam wszystkich, chciałbym zapytać, czy ktoś wie jak z warunkami do jazdy nad zalewem? Ścieżka rowerowa dojazdowa w miarę ogarnięta czy mokra / zaśnieżona? Wolałbym się nie wpakować w jakieś wielkie bagno, za wszystkie odpowiedzi dziękuje a jeśli temat jest w złym dziale to przepraszam - odpowiedniejszego nie znalazłem.
Ja wybrałem się w poniedziałek. Nie przejezdna ściąga na bok i nie da się w ogóle jechać. Koło LKJ-u zawróciłem bo goniłem aż 11km/h.
Grzegonz, tak na dobrą sprawę musisz sam sprawdzić, czy dasz radę. Mam wrażenie, że to jest mocno indywidualna sprawa.
Z jednej strony widzę rowerzystów, którzy przejeżdżają tam, gdzie ja nie daję rady.
Z drugiej zdarzyło mi się już jechać śmieszką na Smorawińskiego, której ani nie odśnieżano, ani nie odladzano, ani nawet nie sypano piachem i podczas gdy ja nie miałem większych problemów, inny rowerzysta miał wyraźnie kłopoty z jazdą. Nawet miałem stracha, że mi się wykopyrtnie pod koła, gdy będę próbował wyprzedzać.
Nad samym Zalewem w ostatnich latach bywało odśnieżane, włącznie z tą ścieżką biegnącą przez las.
koperek118 napisał(a):Ja wybrałem się w poniedziałek. Nie przejezdna ściąga na bok i nie da się w ogóle jechać. Koło LKJ-u zawróciłem bo goniłem aż 11km/h.
Ja w niedzielę objechałem prawie cały zalew i oprócz błocka to normalnie się jechało. Jak to w zimie.
A wiecie jak wygląda sytuacja z lodem nad Zalewem? Łowi ktoś, zna kogoś kto w rybnych klimatach gustuje? O grubość rzecz jasna się rozchodzi:>
hej, lód wygląda na gruby, widziałem trech kolesi na tafli, jak się przechadzali daleko od brzegu.