Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Frozen Ride by Najt! 07.02, g.18, LKJ
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zapraszam wszystkich na szaloną nocną lodową jazdę! Według zapowiedzi ma być około -8 stopni, więc całkiem przyjemnie.

Ci co mają nich zakładają kolce, a Ci co nie mają... to poduszkę pod tyłek Wink

Trasa będzie prowadzona w 100% po lodzie. Kto po dwóch tygodniach szalonych mrozów nadal twierdzi że lodu jest za mało, to udowadniam, że jest go bardzo dużo:
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=eibyvaywyhyjjyge

Dziś po lodzie jeździł jakiś szalony motocyklista, znaczy się, że rowery też potrafią.

Gwarantuję świetną zabawę! Zapraszam wszystkich!

P.S. Wtorek 07.02.2012 godz. 18:00 LKJ
Uhuhu... Ja dziś byłem. Nie powiem, że polecam bo jest to mimo wszystko impreza z dozą ryzyka i cóż...
Ale fajnie było popatrzec na ścieżkę z pespektywy kaczek.
Ja piszę jak jest. Mierzyliśmy grubość lodu w przeręblu około 200m od brzegu w okolicach tamy i wyszło około 30cm. W TV wypowiadał się jakiś profesor, że od 15 jest już bardzo bezpiecznie.
Przekonywać mogę na różne sposoby, a inni mogą różnie zniechęcać. Ryzyko na pewno jakieś jest, bo zawsze jest. Jak duże? nie da się tego wyliczyć czy stwierdzić. Jak dla mnie ryzyko jest ZNIKOME i bez problemu łaziłem dziś 3 godziny po zalewie.

JA NICZEGO NIE GWARANTUJĘ. KAŻDY JEDZIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Ja też wczoraj byłem - lód jest naprawdę gruby.

Oprócz łyżwiarzy, rowerzystów, ludzi na biegówkach, z kijkami nordic walking, był też gość na icesurfingu, na bojerze, a dodatkowo chłopaki przywieźli motocykle żużlowe z nabitymi kolcami (własnej roboty) i też jeździli. Także wszyscy przyjeżdżają z tym co mają i się dobrze bawią Smile

W związku z tym uważam, że można bez obaw wchodzić na lód. Ja bym tylko omijał okolice tamy - w takich miejscach pokrywa chyba jest znacznie cieńsza. Chociaż z tego co widzę po śladzie - Michał wjechał w tych okolicach i przeżył :-P
Na pewno nie miałem zamiaru zniechęcac ewentualnych chętnych na tę ustawkę.

Po prostu jakoś z czystym sumieniem nie mogę powiedziec "polecam", kiedy pomyślę sobie, że jakimś cudem jakiś młody człenio wpieprza się w dziurę wraz z rowerkiem, której na sto procent miało nie byc. A potem mamusia takiego człenia płacze i szuka winnnych i dociera do wątku na forum, gdzie padła zachęta do pójścia na lód.
I tak dalej....
Ale ja byłem i było ciekawie.

1/2toragościa

Ja sie dziś na biegówkach poślizgałem http://www.gpsies.com/map.do?fileId=zktzehxqecspzzgu
1/2toragościa napisał(a):Ja sie dziś na biegówkach poślizgałem
O, to powiedz mi, czy kijki wystarczająco mocno "trzymały" w czasie odpychania się od śniegu/lodu (czy wystarczająco się 'wbijały' w nawierzchnię)?

1/2toragościa

bartek napisał(a):
1/2toragościa napisał(a):Ja sie dziś na biegówkach poślizgałem
O, to powiedz mi, czy kijki wystarczająco mocno "trzymały" w czasie odpychania się od śniegu/lodu (czy wystarczająco się 'wbijały' w nawierzchnię)?

tak bez problemu, gorzej z trzymaniem nart tam gdzie śniegu nie było tylko czysty lód
Ja też wczoraj jezdziłem po zalewie rowerem.Opony letnie bez kolców,rower bez kółek bocznych i było oki.Małe zaufanie miałem do lodu nim wpadłem na taflę,ale potem poszło gładko,polecam.Jest trochę strachu,ale tylko na wjezdzie.
Na ustawce tłumy! Tongue
Jako, że byłem sam i było ciemno, to trochę strach mnie obleciał i nie pojeździłem za wiele po lodzie Wink Pokręciłem się kilkanaście minut niedaleko brzegu i wróciłem, bo mi udka zaczęły zamarzać.