Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Dysputy teologiczne
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5

1/2toragościa

Ex 20, 3-4
Ciekawe Paweł, ile osób na to wpadło oglądając obiekty pasji Waldka.
I co na to sam Waldek :?:
Nie każdy musi wierzyc w to co mówi Biblia. W przypadku katolików jest jeszcze tzw święta tradycja. I w przypadku, kiedy to co mówi Pismo znosi się wzajemnie z tym co mówi owa tradycja to w 9 na 10 przypadków idzie się za wersją głoszoną przez tradycję. W każdym bądź razie dziejej sie tak w Polsce, Rosji, na Kubie (tam to nawet w kapliczkach wykłada się w małych miseczkach odrobinę rumu jako ofiarę) czy innych, mocno katolickich krajach.
Czyli jeśli Bóg z Biblii mówi "nie będziesz" to ludowa pobożnośc mówi, że "będziesz".
I to jak najbardziej będziesz.
Znów OT Confusedhock: i kij w mrowisko ale powstrzymac się nie mogłem.
[Obrazek: zurawie.JPG]

Nie zrozumiałem tego szyfru Pawła EX 20, 3-4,
ale po komentarzu Marcina przypomniałem sobie, że karteczkę ze wskazaniem chyba też tego cytatu kiedyś znalazłem wetkniętą w moja kapliczkę.

Dla mniej zorientowanych: Ex to Exodus, czyli biblijna Księga wyjścia, rozdział 20 wiersze 3-4 brzmią:
„3. Nie będziesz miał innych bogów obok mnie.
4. Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią”.
W innych miejscach jest napisane o odlewach, ale ogólnie rozumie się, że chodzi o wizerunki.

A fotografowanie, filmowanie jest robieniem wizerunków.
Lubię fotografować np. ptaki "na niebie w górze, i to co jest na ziemi w dole, i to co jest w wodzie pod ziemią" - w zeszłym roku robiłem tez filmy podwodne.

Mam ambiwalentny stosunek do tego. Miewam okresy, że nie zabieram ze sobą aparatu, gdy zauważę u siebie uzależnienie od fotografii. Fotografowanie może utrudniać bezpośrednie, bezinteresowne postrzeganie rzeczywistości. Na usprawiedliwienie ostatnio traktuję fotografię jako protezę pamięci, lub palec wskazujący coś komuś. Może kiedyś miałem ambicję tworzenia dzieł sztuki fotograficznej, celebrowania swoich fotografii, ale nigdy nie oddawałem czci fotografiom, czy innym wizerunkom, choć niektóre obrazy mogą wyzwalać niezwykłe stany psychiczne (trochę naukowo zajmowałem się psychofizjologicznymi analizami percepcji sztuki sakralnej http://widzenie.net/mal.htm ).

A na tym wyjeździe, w domu, w którym spałem było wielkie pudło z literaturą wydawaną przez świadków Jehowy. Poczytałem poradniki: "dla teokratycznej szkoły służby kaznodziejskiej" i "prowadzenia rozmów na podstawie Pism" :-D

Jeździmy rowerami nie tracąc swego człowieczeństwa, to i myślimy i wypisujemy takie rzeczy na forum rowerowym. :-D
«To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu».

Marcinie, rzeczywiście wkładasz kij w mrowisko ;-) , ale osobiście nie znam przykładów "ludowej pobożności", która w tak rażących proporcjach byłaby sprzeczna z nauka Chrystusa. No i pozostaje pytanie: Co to jest ta ludowa pobożność? Bo nie mówimy o gusłach i przesądach, które ktoś chciałby pod ten termin podciągać. Dzięki ludowej pobozności wiele pokoleń Polaków nie tylko zachowało przywiązanie do wiary ojców, ale także pozostało Polakami.
Waldek, ta uwaga była skierowana nie w stronę tego, że fotografujesz a bardziej w stronę zjawiska, które fotografujesz. Zjawiska, które jest sprzeczne z tym co mówi Biblia.
A że jest to bardzo polskie to ja nie przeczę. Jest. Że to element tradycji, także nie przeczę.

Co ma Twoja uwaga o szabacie do rzeczy Jurek? Jest to argument od czapy.

Poboznośc ludowa? Proszę:
Najkrócej można rzec, że pobożność ludowa jest szeroko rozpowszechnioną, aczkolwiek nieskomplikowaną pobożnością tzw. prostego ludu, często łączoną z magią, zabobonami i czarami. „Pobożność taka, nie we wszystkim zgodna z oficjalnym kultem i doktryną, obecna w każdej wielkiej religii, stanowi fenomen samoistny. […] Religijność ludowa nie stanowi ani prostego odbicia wiary Kościoła, ani nie jest identyczna z przesądem. Poddaje się, ale i opiera korektom, wedle własnych praw rozwoju”
reszta info pod linkiem:
http://www.magazyn.ekumenizm.pl/content ... 904947.htm

Andrzej ja też nie przepadam za domokrążcami, ale od kilku lat zaczęło mnie zastanawiac to, jak to jest, że wiele informacji (niekiedy kluczowych) podawanych mi przez K.K. nie trzyma się kupy z informacjami zawartymi w Biblii (nie w przekładzie protestanckim, nie w przekładzie śwadków ale właśnie w przekładzie katolickim).
No właśnie ja również mógłbym zakończyc swój post cytatem o szkiełku i oku. Bo opieranie się na Biblii to nie jest nauka, owo szkiełko i oko ale właśnie wiara.
Szczerze mówiąc przypuszczałem, że Ex 20, 3-4 w kolegów intencji nie miało dotyczyć mojego fotografowania ale obiektów na zdjęciach. Ale nie bardzo interesuje mnie przewalanie słów, interpretacji z kupy na kupę na ten temat (już dużo tego zrobili inni) bez osobistego przeżycia, doświadczenia. Wydaje mi się, że nawet znam inne, może nieuświadamiane motywy kolegów. Ale o tym może kiedy indziej.

Natomiast interesuje mnie refleksja nad samym fotografowaniem, nad tym, że fotografia zawsze łączy się z deformacją, fałszowaniem wizji świata?

A jeśli chodzi o kapliczki, to interesuje mnie ta ekspresja tożsamości kulturowej odnosząca się do najwyższych wartości w osobistym doświadczeniu. Autentyczna, niezależna kultura.
Marcinie, no nie zrozumiałeś mnie. Żydzi też czepiali sie Jezusa powołując sie na różne cytaty z Prawa (jak to uczynił 1/2toragoscia) i tak im wtedy odpowiedział odwołując się zresztą do czynu Dawida. Mówiąc krótko nijak się ma przytoczony przez 1/2toragocia cytat do tego co robi Waldek. Jeżeli ktoś chciałby podyskutować głębiej na te teamty to zapraszam http://www.wsj.org.pl/news.php

A co do wiary? Wiara nie rodzi się znikąd. Jest napisane: wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa Bo chyba o takiej wierze mówimy a nie o własnowierstwie.
I warto doczytać materiał, który podlinkowaleś:
To ludzie, którzy nie studiują treści ani encyklik, ani Pisma Świętego, ani św. Tomasza z Akwinu. Wierzą z całego serca w Pana Boga, bo wierzył pradziad, dziad, ojciec i wszyscy normalni ludzie z sąsiedztwa, bo wiarę wyssali z mlekiem matki i nie zaprą się jej nigdy, tak jak się nie zaprą matki, która tę wiarę im dała. To ludzie, którzy być może nie umieliby wymienić dogmatów wiary, ale wiedzieli o Wniebowzięciu i Królowej Nieba i Ziemi na długo zanim papież potwierdził to w sposób nieomylny.

1/2toragościa

marcin0604 napisał(a):
Jurek S napisał(a):Mówiąc krótko nijak się ma przytoczony przez 1/2toragocia cytat do tego co robi Waldek. [/i]
To Twoje założenie. Nie wydaje mi się, żeby Pawłowi chodziło o to co robi Waldek ale o obiekty widniejące na fotach Waldka. Niech Paweł sam sie określi, jeśli zechce.

Nie wydaje Ci się Jurek,że to co podałeś na końcu swojego posta w oryginale jest okraszone przez autora ironią?
Czy na prawdę nic Ci się tu nie kłóci kiedy słyszysz termin "Królowa Nieba" i "Jeden jest Bóg"? :-D

o to mi właśnie chodziło
Zdecydowanie nie ma tam ironii. Dla mnie wynika to chociażby z wcześniejszych zdań. I na tym polega prawdziwa ludowa pobożność. Rzeczywiście próbuje się obuć ludową pobożność w tzw. "ludową pobożność" okraszoną gusłami,, przesądami itp. Tymczasem ludzie praktykujący ludową pobożność zachowali wiarę, tradycje, kulturę, a tym samym swoją tożsamość.
A wiarę w to, że Jezus jest synem Boga, który jest żywy można wyssac z mlekiem matki?

Wiarę w to, że zbawienie jest dla każdego (nawet najgorszej łachudry i szmaciarza, który przestanie robic w swoim i innych życiu bydło, które robił do momentu nawrócenia) kto w niego uwierzy- to można nabyc od mamusi w pokarmie bądź też w inny sposób?

Czy może jest to samodzielna decyzja podjęta we własnym sercu po tzw. usłyszeniu Ewangelii, że przytoczę z grubsza jej sens: Jezus poniósł ofiarę z samego siebie po to aby każdy, kto w Niego uwierzy był zbawiony. ??

To się dostaje w pakiecie rodząc się w rodzinie katolickiej?
Stron: 1 2 3 4 5