Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: kellys kcc-13 - zepsuty kabel
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam wszystkich forumowiczów. Mam licznik rowerowy kellys KCC-13, który od początku sezonu nie chce mi mierzyć prędkości. Podejżewam, że zepsuł się kabel, bądź ten czujnik na widelcu, co "łapie magnez".
Sam Licznik raczej działa poprawnie, bo gdy wysyłam do niego sygnały z baterii to licznik jakieś tam prędkości pokazuje (wziałem sobie baterię 1.5v AAA, podłączyłem dwa jej końce do kabli i drugimi końcami kabli stykam ze stykami które są na liczniku).
Czy istnieje możliwość kupna samego kabla z sankami i tym czujniczkiem na widelec ? A może ktoś z was miał podobny licznik, który się zepsuł i może mi sprzedać to oprzyrządowanie ? Ewnetualnie... czy to da się jakoś naprawić domowymi sposobami ?

Jeśli nie uda się odratować tego licznika... to będę zmuszony kupić nowy. Czy może ktoś z was polecić mi jakiś bajerancki (chciałbym żeby miał conajmniej takie funkcje jak ten mój zepsuty) prędkościomierz i jednocześnie dość tani ?
Sigmy wydają się być fajne, ale wolałbym coś tańszego. Z drugiej strony nie chcę kupić czegoś co się zepsuje na drugi dzień.
Czy firma kellys jest dobra (jak na swoją cenę). Chętnie bym kupił drugi taki sam licznik, o ile ich awaryjność nie jest zbyt duża.
Ja mam taki sam licznik, który też mi się czasami wyłączał i nie mierzył prędkości. Wyjąłem baterię i włożyłem drugi raz i działało. Miałem taki przypadek tylko 2 razy a teraz wszystko git zobacz czy dobrze masz zakręconą osłonkę od baterii bo może ta bateria jest luźna i czasami nie pokazuje prędkości.
Dzięki za odpowiedź.
Baterię wyjmowałem i wkładałem kilka razy, ale ona nie powinna być tutaj problemem (ona jest prawie nowa).
Tak pisałem w pierwszym poście sam licznik działa, wyświetla cyferki itp. Gdy za pomocą baterii "emuluję" sygnały z czujnika, to dystans się nabija, prędkość się pokazuje tak jak trzeba. Problem raczej leży po stronie czujnika - kabla - sanek, a nie samego licznika.
lubelaczek, to jest proste. Jeśli masz podejrzane miejsce gdzie kabelek mógł się przełamać to przecinasz w tym miejscu i łączysz dwie żyły w środku. Wystarczy lutownica od biedy klej super glue i rurki termokurczliwe. Jesli nie wiesz w którym miejscu kabel jest przerwany to zostaje albo wymienić cały od podstawki do czujnika(odcinasz przy samych końcach i lutujesz) lub używasz miernika i opcji w nim do sprawdzania ciągłości przewodzenia taka piszczałka.
pzdr
No super, ale nie wiem co jest zepsute, jeśli by założyć że kabel jest zepsuty, to nie wiem w którym miejscu. Zepsuty kabel to 1/3 możliwości jakich widzę Wink
Jeszcze może być zepsuty czujnik, albo te sanki. Ja podejrzewam, że jednak uszkodzony jest kabel w okolicach albo sanek albo tego czujnika (chociaż żadnych "zgięć" czy czegoś podobnego na nim nie widzę), a jeśli moje podejrzenia są trafne to "naprawa" kabla w tym miejscu jest kłopotliwa.
Poza tym, żeby zmierzyć za pomocą oporomierza gdzie przerwany jest kabel musiałbym pociąć kabel w kilku miejscach Tongue
Uciąłem kabel przy czujniku i przy sankach. Kabel działa jak należy. problem jest z przewodzeniem prądu przez sanki (jeden przewód "nie działa"). Co dalej ? Tego chyba nie da się tak łatwo wymienić.
lubelaczek napisał(a):Uciąłem kabel przy czujniku i przy sankach. Kabel działa jak należy. problem jest z przewodzeniem prądu przez sanki (jeden przewód "nie działa"). Co dalej ? Tego chyba nie da się tak łatwo wymienić.
no jak nie jak tak.
Obróć podstawkę i zobaczysz że kabelki idą sobie do tych pinów w podstawce. Rozbebraj tam(chyba jest zalane jakimś klejem) i przylutuj.
lubelaczek napisał(a):Czy istnieje możliwość kupna samego kabla z sankami i tym czujniczkiem na widelec ?
oczywiście, że jest możliwość - ALLEGRO, wystarczyło wpisać magiczne znaki kcc-13

przykładowa aukcja
http://allegro.pl/przewody-do-licznika- ... 11220.html
Dziękuje wszystkim za zainteresowanie Wink
"zepsuł" się lut przy sankach, już naprawiłem i działa.