Nie pękaj. Ja się boję o kolana, bo zaczęły mnie boleć, więc będę jechał bardzo lajtowo. Razem wyjedziemy i razem wrócimy :mrgreen:
A daj spokój Łukasz,nie rób scen, jesli chodzi o mnie, rower trzepacki jest, siła jest, wytrzymałości nie ma, też mam obawy, ale luba ma szybko sprowadzła mnie na ziemię:
Cytat:Bartek
09:30:00
zatre się
Agnieszka
09:30:09
to najwyżej zrzygasz się na koniec
Alleluja i do przodu.
Ja też zachęcam Łukaszu , od 4 tyg nie miałem kontaktu z moją kanapą w rowerze i będę zabezpieczał tyły , także wbijaj ;-)
Łukasz, jak pogadasz z Bartem, to Ci pożyczy swoją zaprzyjaźnioną
KOZĘ. Przywiążesz do roweru i zwiększysz siłę ciągu :mrgreen:.
Dasz radę, nie masz co się przejmować :lol: .
W weekend byłem na miejscu - jesień w pełni, pogoda zacna, choć i śnieg już padał ~2 tyg. temu
mariox napisał(a):Łukasz, jak pogadasz z Bartem, to Ci pożyczy swoją zaprzyjaźnioną KOZĘ. Przywiążesz do roweru i zwiększysz siłę ciągu :mrgreen: .
Tylko żeby Łukasz nie musiał tej kozy za sobą ciągnąć dodatkowo
sorry za OT
No no, koledzy, bardzo proszę nie robić sobie żartów z kozy.
Powiem wam, koledzy moi mili, wpadłem chyba w delikatną panikę, nie wiem co spakować, szmaty chyba wezmę wszystkie jakie mam, ale co do żarcia?
Tam w ogóle będzie jakaś patelaga, żeby cycki sobie usmażyć ?
Z tego co pamiętam, na korytarzu stoi kuchnia dwupalnikowa na gaz, jest czajnik i chyba jakieś gary. Sklep spożywczy po sąsiedzku czynny do 22 (i dłużej ;-) ) a jadłożarnie mam nadzieję jeszcze będą działały.
Wymówki to niektórzy mają niezłe
Rok temu w górach było 4 osóby na crossach i wszyscy dali rade bez problemu
Bartuś spokojnie, cyca będzie gdzie usmażyć
Usmażymy razem
Wiecie, że to już po jutrze?
Czy tylko ja tak cholernie nie mogę się doczekać?
Cały czas się zastanawiam którym szlakiem zjeżdżać z Rawek?
A Wy którędy proponujecie?