25-09-2012, 12:59
Ponieważ dział trochę zamiera, nieśmiało rzucam pomysł na babską ustawkę.
Tym razem spojrzałam na mapę i mam zamiar się wyspać, dzięki czemu może jakoś to przeżyję
Plan: kawałek czerwonym szlakiem do Płouszowic, dalej Motycz, Radawiec, Marynin, powrót do Lublina ul. Węglinek i meta przy Lukoilu na Jana Pawła II (proponuję ciut wcześniej skręcić w Porębę i nie pchać się po ciemku po tych krzakach wzdłuż torów).
Wydaje mi się, że dystans tak w sam raz na godziny popołudniowe/wieczorne, według moich obliczeń mniej niż 40km.
I jedziemy z lampkami.
Edit. W przypadku braku wpisów do jutra do 12 zmieniam godzinę na wcześniejszą i jadę z koleżanką tylko.
Tym razem spojrzałam na mapę i mam zamiar się wyspać, dzięki czemu może jakoś to przeżyję
Plan: kawałek czerwonym szlakiem do Płouszowic, dalej Motycz, Radawiec, Marynin, powrót do Lublina ul. Węglinek i meta przy Lukoilu na Jana Pawła II (proponuję ciut wcześniej skręcić w Porębę i nie pchać się po ciemku po tych krzakach wzdłuż torów).
Wydaje mi się, że dystans tak w sam raz na godziny popołudniowe/wieczorne, według moich obliczeń mniej niż 40km.
I jedziemy z lampkami.
Edit. W przypadku braku wpisów do jutra do 12 zmieniam godzinę na wcześniejszą i jadę z koleżanką tylko.