Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: kostka na ścieżkach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Kuba napisał(a):Na koniec taka humorystyczna zaleta kostki... Rolkarze i fani hulajnóg jej nie lubią. Wink
Za to kochają ją właściciele szosówek z kilkoma barami w oponach i w ogóle właściciele sztywniaków :-P . Kiedy wjadę na kostkę z porządnie napompowanymi kołami, już po po pół godziny mi się odechciewa. A im szybciej tym gorzej. Nie wiem jak inni, ale ja najbardziej odczuwam tą kostkę w nadgarstkach. Na dobrą sprawę powinienem spuszczać nieco powietrza przed wjazdem na kostkę... i pompować przed ponownym wjazdem na asfalt.
Poza tym jakoś nie udaje mi się osiągać takich prędkości na kostce, jakie osiągam na asfalcie. Raczej nie przez zwiększony opór powietrza :mrgreen: .
Mi się udaje ale ja nie śmigam po 45 km/h na poziomej ścieżce (co innego ta przy Męczenników Majdanka ale tam rozkręcałem rower do tych samych prędkości na kostce i na jezdni... zaznaczam że mam rowery stricte górskie). Zresztą kiedyś był tu temat potępiający szybką jazdę po ścieżkach. Wink
Zdaję sobie sprawę że na alu ramce z alu widłem i cieniutkimi oponami może to być męczarnia. Carbon trochę pomaga. Niektórzy twierdzą wręcz że wybiera nierówności (ale ja bym się tak daleko w tym nie posunął). Jak pisałem zaleta to czysto humorystyczna i nie powinna być brana na poważnie.

Aczkolwiek co przemawia za budową chodnika z kostki obok ścieżki? Chyba by było łatwiej zrobić również chodnik w ten sposób (zwłaszcza przylegający do ścieżki). A przy okazji rolkarze by nie musieli jeździć po ścieżkach.
Był temat nazbyt szybkiej jazdy po ścieżce :mrgreen: . Eksperymentowałem z biciem rekordów prędkości na pustej ścieżce, nie w wakacyjnym tłumie. Kiedy ścieżka pustoszeje, kompletnie mi zwisają szybkości jakie inni osiągają - bo jest na to miejsce.
Kuba napisał(a):Jak pisałem zaleta to czysto humorystyczna i nie powinna być brana na poważnie.
A ja humorystycznie odpowiedziałem :-P . Bo naprawdę chodziło mi o to:
Kuba napisał(a):Ja nie czuję żadnego dyskomfortu na kostce, a jeżdżę też na miękkim fulu więc powinienem być wyczulony na nierówności

Chodzi mi o to, że ścieżka powinna być dla wszystkich rowerzystów. Szosowych, niedzielnych, nie-wiadomo-jakich (jak ja ;-) ), ostrokołowych, takich na wypasionych góralach i dla takich na rowerkach z hipermarketów. Nie powinna być tylko dla tych, którzy wytrzymują ścieżkę lub mają odpowiednie rowery.

A problem pieszych być może rozwiązałby pas zieleni pomiędzy chodnikiem a pasem rowerowym, jakaś różnica poziomu... no i ci z napisem "policja", gdyby choć grzecznie informowali użytkowników ścieżek, co robią źle.
Nie no rozumiem że ścieżka jest dla wszystkich. Po prostu stwierdziłem że ja nie mam takich odczuć jak opisane tu (chyba nie tylko przez szosowców) a nie mam super czułego amortyzatora w XC. I to mnie trochę zdziwiło. Jak ludzi trzęsie to trzęsie. Tyle w tym temacie.

Rozdzielanie chodnika ze ścieżką często skutkuje odwrotnie. Ludzie używają ścieżki jako skrótu albo jako miejsca do ominięcia przystanku... A najczęściej chodzą bo tak. Zdecydowanie przydała by się policja z mandatami. Ale często to policja chodzi po ścieżkach czy nawet parkuje na nich samochody.
Najlepsze na pieszych by było przyłączenie ścieżki do jezdni i danie pasa zieleni między chodnikiem. Ale wówczas jest problem lęku przed kierowcami. Można oddzielić ścieżkę lekko wystającymi płytkami (ale wówczas wchodzi utrudnienie technologiczne w postaci pasa płytek no i nie zabezpiecza to w 100% przed samochodziarzami. Rodzi się też problem zakrętu w lewo na skrzyżowaniu. Który jakoś da się rozwiązać sądząc po tym co się dzieje w innych krajach.
Kuba napisał(a):Zdecydowanie przydała by się policja z mandatami

Kuba przyznaj się szczerze: zebrałbyś trochę mandatów za jazdę chodnikiem? Smile
Bo ja nie ukrywam, że tak... i wolałbym wilka z lasu nie wywoływaćSmile
Tłumaczenie, że jechałem wolno z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa nie byłoby wytłumaczeniem na łamanie przepisów.
Myślę, że mały pas zieleni nie rozwiąże problemu w 100% ale z pewnością dużo pomoże.
Wystające elementy czy też różnice wysokości czasami mogą okazać się niebezpieczne.
W razie przyłączenia ścieżki do jezdni mam wrażenie, że zaczęłaby ona być traktowana jako parking przez co niektórych wygodnickich i żadne pasy płytek by tu nie pomogły. A policja i SM jakoś tak niechętnie reagują na przypadki alternatywnego parkowania.

Mandaty dla pieszych wydają mi się o tyle nie na miejscu tak na dzień dobry walki o ścieżki bez pieszych, że poziom świadomości, że łazić po części rowerowej nie wolno jest jakoś mały (sprawdzałem przez odpytywanie nierowerowych znajomych, więc pewnie to średnio miarodajne :-) ). Różnokolorowe pasy z oznaczeniami najwyraźniej nie przemawiają do wyobraźni, za to chyba kojarzą się z takim specjalnym chodnikiem, po którym wolno jeździć rowerem... oczywiście ustępując pieszym
darist napisał(a):i wolałbym wilka z lasu nie wywoływaćSmile
Też bym nie chciał, żeby mundurowi stali się nazbyt zasadniczy :-P . Choćby dzisiaj wymiotło mnie tu i ówdzie na chodnik, bo jazda z samochodami w takich warunkach, to jak dla mnie za duży hardkor.
Pisząc to miałem świadomość że zostanie poruszony wątek jeżdżenia po chodnikach. No cóż. Jak by ścieżek było dużo to bym nie płakał za tym. Wink
No ale sama informacja od policjantów dla pieszych niewiele tu zmieni. Za to tam gdzie policja i tak wlepia mandaty za jazdę po chodniku (np. Poznań, kumpela dostała 3, czy Warszawa) mogli by też wlepiać pieszym. Ale jakoś o takich sytuacjach nie słyszałem.

Wszędzie gdzie widziałem pas zieleni ludzie łazili po ścieżce czy nawet na niej stali choć obok był chodnik. Tak w Lublinie (kawałki za przystankami) jak w Świdniku (drobny kawałek koło kina) i w Łorsoł (w okolicach Jagielońskiej). Nie wiem z czego to się bierze. Po prostu pieszy jest chyba uparty a rower jest dla niego mało niebezpieczny (w porównaniu z samochodem).

A tak przy okazji...
Art. 11.4 "Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko
w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich.
Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest
obowiązany ustąpić miejsca rowerowi."
Warto pamiętać o niepełnosprawnych.
Sprawny czy niepełnosprawny to i tak należy uważać bez względu na to, czy pieszy porusza się drogą rowerową zgodnie z przepisami czy nie.
Ale trochę odchodzimy od tematu.
Kuba napisał(a):Aczkolwiek co przemawia za budową chodnika z kostki obok ścieżki?

Często spotykamy rodziców spacerujących ze swoimi pociechami w wózeczku.
Jak myślisz? Którą nawierzchnię wybiorą? :-)
Szeroka nawierzchnia bitumiczna dla wszystkich?
Łatwiej taką położyć niż dwa rodzaje nawierzchni.
Tylko wtedy odpada oddzielający pas zieleni.
Chciałem zauważyć że właśnie o tym pisałem. Lepszy będzie chodnik z asfaltu. A pas zieleni można zrobić przejeżdżając węższą maszyną dwa razy. Wtedy trzeba używać maszyn o których była mowa wcześniej. Ale nie trzeba będzie zaprzęgać dwóch technologii do robienia rzeczy znajdujących się obok siebie (i chodnik i ścieżkę może położyć ta sama ekipa co pewnie zmniejszy koszty).
Kuba napisał(a):Mi się udaje ale ja nie śmigam po 45 km/h na poziomej ścieżce (co innego ta przy Męczenników Majdanka ale tam rozkręcałem rower do tych samych prędkości na kostce i na jezdni...

Przecież tam trudno o taką prędkość aby bezpiecznie wyhamować :-)
Oczywiście żartuję sobie ale znam ten odcinek gdyż tamtędy dojeżdżam do pracy.
Jest to przykład bezsensownego projektowania czy też wyznaczania trasy rowerowej.
Krótki odcinek między ulicą Lotniczą a Wrońską (ok. 350m)
Nawet w czasie remontu dolnego odcinka Dr. M. Majdanka nie pomyśleli o przedłużeniu drogi rowerowej do Łęczyńskiej (do samego skrzyżowania jest położona kostka)
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11