Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Jazda w kasku i organizacja wyjazdów - dyskusja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3

felek

Dzisiejszy wypadek to przestroga, że trzeba jeździć w kasku (od teraz będę go brał na każdą ustawkę) całe szczęście, że poszkodowany miał go na głowie.

Co do samej ustawki to jechało się bardzo przyjemnie i dziękuję wszystkim uczestnikom za jazdę, dzisiejszy dzień zakończyłem wynikiem 228 km i to w całkiem przyzwoitym tempie :mrgreen:

Pozdrawiam Damian
A ja napiszę jeszcze jedną rzecz z perspektywy nie aż tak dalekich tyłów. I kask nie pomoże jeżeli będzie się jeździć bez głowy. Nie wiem czy każdy z ręką na sercu powie, że umie jeździć w peletonie, albo na kole z prędkościami 35-40km/h. Druga rzecz. (Tom może to potwierdzi) nie możemy jeździć rowerami po dwóch, trzech obok siebie. Nie mówię oczywiście o bocznych lokalnych drogach o bardzo niskim natężeniu ruchu. A jeszcze to ciągłe przeskakiwanie, wyprzedzanie. Mam nadzieję, że kolejny już taki przypadek da nam do myślenia.
Jurek S napisał(a):I kask nie pomoże jeżeli będzie się jeździć bez głowy.
No moim zdaniem zdecydowanie pomoże. Czy z głową czy bez głowy, jak trzepniesz głową o asfalt to w kasku większe szanse na przeżycie.

Jurek S napisał(a):nie możemy jeździć rowerami po dwóch, trzech obok siebie
A moim zdaniem wręcz musimy. I olewam tutaj przepisy, które są idiotyczne (oprócz Polski w całej UE, tylko w Portugalii jest przepis zabraniający tego). Wolę dostać mandat niż być ofiarą kierowcy, który we mnie wjedzie, bo będzie próbował zmieścić się między jadący z naprzeciwka samochód a rowerzystę, którego wyprzedza. Gdy jedziemy parami gość nie ma żadnych szans na wyprzedzenie i musi poczekać. Wczoraj natomiast jechaliśmy poboczem, więc także nie widzę problemu.
Jurek S napisał(a):A jeszcze to ciągłe przeskakiwanie, wyprzedzanie.
To fakt, niektórzy nie mają zielonego pojęcia jak to się robi. Trzepią się ludzie na boki zamiast trzymać prosty tor jazdy. Ludzie, nie można wykonywać gwałtownych ruchów, zwłaszcza przy takich prędkościach!
Kilka słów ode mnie. Dla wszystkich, którzy kasku nie mają i nie noszą bo brzydko, nie wygodnie, bo nie mają kilku złotych na taki wydatek itd. Wczoraj ustawka mogła zakończyc się śmiercią któregoś z nas. Tak się złożyło, że Krzycho będzie miał TYLKO kilkusetzłotowy wydatek a ja wspomnienie "dzwona".
Jeździjcie w kaskach- tyle pięknych chwil przed nami.
KermitOZ napisał(a):(...) I olewam tutaj przepisy, które są idiotyczne (oprócz Polski w całej UE, tylko w Portugalii jest przepis zabraniający tego). Wolę dostać mandat niż być ofiarą kierowcy, który we mnie wjedzie, bo będzie próbował zmieścić się między jadący z naprzeciwka samochód a rowerzystę, którego wyprzedza. Gdy jedziemy parami gość nie ma żadnych szans na wyprzedzenie i musi poczekać. Wczoraj natomiast jechaliśmy poboczem, więc także nie widzę problemu.
(...)

Grzegorz, to ile jeszcze przepisów olewasz? Np. jazda w grupie powyżej 15 osób? Nie na tym rzecz polega. Może trzeba wrócić do tematu Porozumienia Rowerowego i zacząć działać na rzecz zmiany tych przepisów skoro są idiotyczne. To co widziałem wczoraj, przynajmniej na początku to nie był jednolity peleton, tylko ciągle zmieniający się w swojej szerokości.
Co do kasków nie dyskutuję. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że kask nie załatwia wszystkiego, a już nie daj Boże jeżeli da komuś złudne poczucie pełnego bezpieczeństwa. Analogiczna sytuacja kierowców jeżdżących samochodami z full zabezpieczeniem, których znajduje się okręconych wokół drzew lub wciśniętych pod tiry.
Jurek S napisał(a):Grzegorz, to ile jeszcze przepisów olewasz?
[OCENZUROWANO] Wink

Jurek S napisał(a):wczoraj, przynajmniej na początku to nie był jednolity peleton, tylko ciągle zmieniający się w swojej szerokości.
Momentami rzeczywiście wyglądało to kiepsko. No niestety, wiele osób nie ma pojęcia o jeżdżeniu w grupie, trzeba więc nauczać Big Grin

Jurek S napisał(a):Chciałem tylko zwrócić uwagę, że kask nie załatwia wszystkiego
Nikt tak nie uważa. Pasy też nie załatwiają wszystkiego, ale jednak minimalizują ryzyko.

Jurek S napisał(a):nie daj Boże jeżeli da komuś złudne poczucie pełnego
bezpieczeństwa
Boga w to nie mieszajmy. Czyli kierowcy jeżdżący w pasach bezpieczeństwa są ostrożniejsi, tak?
Jurek S napisał(a):I kask nie pomoże jeżeli będzie się jeździć bez głowy. Nie wiem czy każdy z ręką na sercu powie, że umie jeździć w peletonie, albo na kole z prędkościami 35-40km/h.
Problem w tym, że trudno jest się nauczyć czegoś nie robiąc tego. Poza tym wypadki zdarzają się nawet zawodowcom (kraksy w peletonie są normalką na wyścigach), po prostu wystarczy moment nieuwagi, niewielki kamień lub dziura na drodze i dochodzi do wypadków. Dlatego tak ważny jest kask, aby w razie czego złagodził uderzenie.
KermitOZ napisał(a):(...)
Boga w to nie mieszajmy. Czyli kierowcy jeżdżący w pasach bezpieczeństwa są ostrożniejsi, tak?

A szkoda. Bo gdyby Go było więcej w naszym życiu to mniej byłoby wypadków, tragedii itp. Ale to tak na marginesie. Kierowcy jeżdżący w pasach są po prostu mądrzy. Tak jak tokarz przy maszynie bez fruwających elementów ubrania, stolarz korzystający z odpowiedniego oprzyrządowania itd, itd. Przykłady by można mnożyć.
Jurek S napisał(a):gdyby Go było więcej w naszym życiu to mniej byłoby wypadków, tragedii itp
Tylko, że tutaj jest jak w tym dowcipie, gdy pewien żyd ciągle modlił się o wygraną w totolotka, aż się Bóg wkurzył i powiedział: "to weź w końcu w tego totolotka zagraj!".
Tak samo jest tutaj. Bez kasku Bóg niewiele zdziała.

Jurek S napisał(a):Kierowcy jeżdżący w pasach są po prostu mądrzy. Tak jak tokarz przy maszynie bez fruwających elementów ubrania, stolarz korzystający z odpowiedniego oprzyrządowania itd, itd. Przykłady by można mnożyć.
Dokładnie. To pomnożę i dodam do tych przykładów rowerzystę w kasku.

Amen Wink
KermitOZ napisał(a):(...)
Tylko, że tutaj jest jak w tym dowcipie, gdy pewien żyd ciągle modlił się o wygraną w totolotka, aż się Bóg wkurzył i powiedział: "to weź w końcu w tego totolotka zagraj!".
Tak samo jest tutaj. Bez kasku Bóg niewiele zdziała.

(...)

Amen Wink

Dowcip znany, alu tutaj to jak kula w płot. Bo Bóg widząc, że masz kask na głowie mówi: "nie ufaj tylko swojemu kaskowi". To tak jak w Dekalogu I Kieślowskiego.
Stron: 1 2 3