Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: "Składakiem” z Chełma do Gdańska
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... /130609861
Cytat:573 km 900 m – taki dystans ma do pokonania Rafał Kusarek. W trasę z Chełma do Gdańska wyruszył leciwym rowerem "jubilat”. We wtorek może dotrzeć do Warszawy.

23-letni Rafał Kusarek z Chełma, dla kolegów "Żabka”, wyruszył w szaloną podróż "jubilatem”. Na trasę wyjechał wczesnym rankiem w niedzielę.

– Dlaczego akurat "jubilat”? Bo nie mam innego roweru. A w trasę ruszyłem, bo założyłem się z kolegami, że moim jednośladem dojadę do Gdańska – mówi Kusarek.

"Jubilat” wzbudza na drodze sensację, gdyż jest niemal rówieśnikiem rowerzysty, ma ponad 20 lat. To tzw. składak, bliźniak kultowego modelu "wigry”.

Kusarek ruszył do Gdańska z marszu. – Specjalnie nie trenowałem. Tyle, co z kolegami wyskoczyłem do Natalina. Po prostu lubię jeździć na rowerze – dodaje.

Wyprawa też nie była jakoś wyjątkowo przygotowywana. – Wrzuciłem na bagażnik trochę części zapasowych, dwie dętki, śpiwór, namiot, trochę prowiantu – wylicza Rafał Kusarek. Codziennie zamierza przejechać około 80 kilometrów.

W poniedziałek w rozmowie telefonicznej mówił, że nie jest lekko. – Wiatr bez przerwy wieje prosto w twarz. Ciężko się jedzie. Bagażnik też jest solidnie obciążony – mówi rowerzysta. Na szczęście spotyka życzliwych ludzi – np. kierowcy busów częstują go kanapkami i napojami. Podobnie, jak obsługa stacji Orlenu przed Jastkowem.

Zmierzający na północ chełmianin ma już duże grono fanów na Facebooku. Ludzie z całej Polski wpisują słowa poparcia i zapraszają Rafała do siebie na nocleg i coś do "szamania”.

Tymczasem Rafał nie planował noclegów w konkretnych miejscach. Noc z niedzieli na poniedziałek spędził na łące, gdzieś pod Jastkowem. – Po prostu rozbijam namiot i idę spać – wyjaśnia.

A co, jak już dotrze do Gdańska? – Może polecę do Londynu, bo brat mnie zaprasza – zastanawia się Kusarek.
Do wyczynu Endriu68 który dookoła objechał Polskę pokonując dzień w dzień średnio około 200km moim skromnym zdaniem sporo mu brakuję.
Około 80 km dziennie, to jeszcze zostaje czas na grila :-P
80 km/d na Jubilacie to moim zdaniem całkiem dobry rezultat. Za czasów LO jeździłem dystanse ok 40-50km/d na Wigry 3 - wiadomo, że da radę więcej, jakby się uparł to i na ReksiuSmile tyle, że w pewnym momencie to raczej ciężko będzie mówić o przyjemności płynącej z jazdySmile
Jeżeli kolega Rafał dojedzie tym Jubilatem do Gdańska to czapki z głów! Confusedhock:
A nasz Piotr na TAKIM "Jubilacie" i bez jednego pedała dojechał z pielgrzymką do Częstochowy.
I to w Jurkowym "pielgrzymkowym tempie: :mrgreen:
Mam nadzieję ,że od władz Chełma otrzyma nowy rower :-D .