Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Przewóz roweru pociągiem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wybieram sie na Roztocze i nie wiem jak przewieźć rower pociągiem czy na Roztocze kursują pociągi które przewożą rowery,jeżeli ktoś wie jak się zapakować to proszę o info.
Jasne, że kursują. Oto zdjęcie jak się jeździ: https://www.google.pl/search?q=szynobus ... B760%3B506
Dziękuje za informacje bardzo pomocna
A mnie interesuje ilu osobowa ekipa może się zapakować do takiego szynobusu :?:
Wczoraj jechałem normalnym elektrycznym składem kolei regionalnych na linii Chełm - Terespol i w drodze powrotnej tak w okolicach Puław zaczęło brakować miejsca. Dodam, że były dwa wagony z przedziałami rowerowymi, ale pasażerowie mogli korzystać tylko z jednego, bo od strony maszynisty przedział automatycznie staje się służbowym i zajmuje go drużyna PKP. Żeby było zabawniej w Dęblinie, gdzie skład zmieniał kierunek jazdy, musieliśmy przenieść 11 rowerów na drugi koniec na szczęście krótkiego pociągu. Undecided
Wszystko zalezy od tego ile akurat ludzi jedzie. Przecież rower można postawić też poza wieszakiem. W zeszlym roku do Włodawy jeździł najmniejszy z lubelskich szynobusów i jechało nim po kilkanaście rowerow, większość upchana w kibelku. Ale faktycznie szału nie ma w szynobusach. Pamiętam jak na początku zeszłorocznej majówki jechałem do Przemyśla przez Roztocze to była mocna nabita, ale na peronie chyba nikt nie został :mrgreen: więc nie jest tak źle
Michał Lubelski napisał(a):A mnie interesuje ilu osobowa ekipa może się zapakować do takiego szynobusu :?:
Wczoraj jechałem normalnym elektrycznym składem kolei regionalnych na linii Chełm - Terespol i w drodze powrotnej tak w okolicach Puław zaczęło brakować miejsca. Dodam, że były dwa wagony z przedziałami rowerowymi, ale pasażerowie mogli korzystać tylko z jednego, bo od strony maszynisty przedział automatycznie staje się służbowym i zajmuje go drużyna PKP. Żeby było zabawniej w Dęblinie, gdzie skład zmieniał kierunek jazdy, musieliśmy przenieść 11 rowerów na drugi koniec na szczęście krótkiego pociągu. Undecided

Szkoda że nie wiedzieliście, że spokojnie mogliście zostać w tym przedziale. Gdy w 2011 roku jechaliśmy ekipą ze 30 ludzi z rowerami do Radomia via Puławy i Dęblin, to próby pyskowania ze strony obsługi skończyły się wizytą SOK-u i skargą do Przewozów Regionalnych. Regulamin przewozu jest po stronie rowerzysty:

Cytat:Rower może być przewożony:


1. w wagonie lub w innym miejscu przystosowanym do przewozu rowerów,
2. w pierwszym przedsionku pierwszego wagonu lub ostatnim przedsionku ostatniego wagonu w składzie pociągu,
3. w przedziale lub w wyznaczonym miejscu oznaczonym odpowiednim piktogramem, o ile nie zachodzą szczególne okoliczności uniemożliwiające wniesienie roweru i swobodne jego wprowadzenie oraz ustawienie roweru w pociągu (np. wysoka frekwencja podróżnych).

więc na przyszłość domagajcie się wskazania na piśmie paragrafu, którego przecież nie ma.
A co do przewozu roweru w TLK.
Od 9 czerwca w pociągach bez wagonu rowerowego można kupić tylko cztery bilety z dopłatą rowerową, powyżej - trzeba już rower zapakowywać i wieźć jako podręczny.
Kasa sprzedaje bilet rowerowy za 9,10 zł oraz bilet relacyjny z miejscówką, która powinna być w przedziale sąsiadującym z przedsionkiem na końcu/początku pociągu (teoretycznie). W praktyce można dostać miejsce w dowolnej części wagonu, ale też i w innym! Wracałem przedwczoraj wieczornym TLK Czartoryski do Lublina, no i miejscówkę miałem w wagonie 18, pomimo że ostatnim wagonem była 19. Na szczęście nie było tłumów, więc spokojnie wbiłem do 19 blisko roweru.
Na początek mało popularna informacja.
Dzisiaj (właściwie już wczoraj) kierownik pociągu w trakcie kontroli poinformował mnie, że to ostatni dzień przewozu roweru za 5,50.
Od wtorku 18 czerwca 2013 przewóz roweru w Przewozach Regionalnych za 7,00zł.
Co do przepisów...
Nie ma jednego przewoźnika pod wspólną nazwą PKP więc i tych regulaminów przewozu nam się namnożyło.
Czasami wyszukując połączenia napotykam na informację "możliwe ograniczenia w przewozie rowerów".
Nie wiem jak to się ma do Regulaminu Przewozu.
Może to takie zabezpieczenie bo wiadomo, że "z pustego i Salomon nie naleje".
Na wszelki wypadek w kierunku Roztocza unikam weekendów a jeśli już to dobrze być dużo wcześniej gdy podstawiają pociąg.

I jeszcze jedna sprawa bez cytowania postu Olka.
Właściwie to wymusili na Tobie sytuację, za którą mogliby Cię jeszcze ukarać :mrgreen:
Bo chyba u wszystkich przewoźników "przewóz roweru odbywa się pod nadzorem podróżnego" :mrgreen:

I na koniec:
Kolarz napisał(a):,jeżeli ktoś wie jak się zapakować to proszę o info

Każdy rower "zapakowany" jest bagażem podręcznym podróżnego i nie podlega opłacie.
Ale chyba jednak nie o to Ci chodziło
:-D
To mogę tylko napisać, że Michał wracał Czartoryskim dwa dni po mnie, i miał dokładnie taką samą akcję z rowerem - miejscówka w wagonie 18, a rower w wagonie 19.

A z tymi 7 zł, to bardzo bardzo zły pomysł... liczyłem że pójdą w drugą stronę, a tu takie kwiatki... Rozumiem jeszcze jak się jedzie przez pół Polski, ale np na krótsze trasy to już pachnie absurdem - do Lubartowa bilet normalny 3 zł (z Zadębia/Ponikwody), a za rower 7 zł... Chyba trzeba będzie w pokrowiec zainwestować Smile