Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 7.07.2013, godz. 9.30, ŁUKOIL JPII - do Emilcina
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Planuję na niedzielę 7.07 wyjazd w kierunku Emilcina – tego od ufoków :-)
Start o godz. 9.30 z Łukoila na ul. Jana Pawła II.

Do Emilcina zamierzam jechać trasą pokrywającą się z trasą pielgrzymki rowerowej – także będzie to też taki rekonesans pielgrzymkowego szlaku na odcinku nieco dłuższym niż dzień wcześniej podczas ustawki integracyjnej. Powrót przez Poniatową i Wojciechów.

Dystans wstępnie około 100 km. Tempo pielgrzymkowe. Większość trasy asfaltem, drogi polne tam gdzie wynika to z trasy pielgrzymki.

Planowana trasa wstępnie wygląda mniej więcej tak: WSTĘPNA TRASA

Powyższa propozycja jest wstępna, gdyż zastanawiam się jeszcze nad wydłużeniem trasy - po zahaczeniu o Emilcin nastąpiłby powrót na szlak pielgrzymkowy i jazda nim aż do Wisły, a potem powrót do Lublina trasą jeszcze nie ustaloną (ewentualnie najpierw jazda do Wisły szlakiem pielgrzymki, a Emilcin w drodze powrotnej). W tym przypadku dystans zwiększyłby się do około 150 km, a godzina wyjazdu byłaby nieco wcześniejsza. O ewentualnym wydłużeniu trasy postaram się poinformować najpóźniej do piątku. Ewentualnie jeśli nikt nie będzie miał nic przeciwko, to decyzję o wydłużeniu trasy możemy podjąć wspólnie już podczas jazdy – w zależności od samopoczucia, sił, pogody itp – i taka opcja mi osobiście najbardziej by odpowiadała.

Godzina powrotu do Lublina – nie przewiduję żadnej konkretnej i nie zamierzam się spieszyć – na którą wrócimy, to wrócimy. W przypadku wydłużenia dystansu na pewno należy się liczyć z całodziennym wyjazdem. Jeżeli ktoś będzie chciał być wcześniej w Lublinie i zna drogę powrotną, to zawsze może się odłączyć na trasie.

W przypadku złej pogody nie jadę.

Jeśli ktoś ma ochotę na taką wycieczkę to zapraszam.
A może by tak poświęcić się ;-) i zrobić cos dla historii. 7 lipca jest rocznica wydarzeń w Świdniku z 1980 roku. Jest planowany przejazd ze Świdnika do Lublina http://forum.rowerowylublin.org/viewtop ... 6815#66815
Ufo nie ucieknie :-D . Ale oczywiście żyjemy w wolnym kraju, min dzięki tym wydarzeniom.
Miło że Damian ,,trzy szóstki" :-D do nas wrócił. Trasa ciekawa i na pewno będzie fajnie ale mamy już 3 wycieczki jednodniowe na 7 lipca. Twoja, Jurka i Jacka. Jacek z tego co wiem planował od dawna więc ciężko go będzie nawrócić. I teraz pewien młody człowiek nie może się zdecydować gdzie jechać w tę niedzielę. Bo raz że będzie fajnie, raz że wypada i raz że obiecał ;-) .
Na chwilę obecną wersja jest taka - dojazd do Emilcina i powrót. Jeśli w Emilcinie wszystko będzie ok i będzie chęć do jazdy dalej, to wtedy będziemy wspólnie podejmować decyzję.
Ubolewam że nie będę mogła być (praca ;/)
Pojawiłem się na tej wycieczce zupełnie przypadkowo. Pędziłem obok Łukoila i spotkałem Damiana z koleżanką. Tak jakoś wyszło że pojechaliśmy razem. Trasa bardzo przyjemna, liczne atrakcje, woda w Poniatowej ciepła. Dystans z dojazdami 101,54km, średnia 19,40km/h. Myślę że zdjęcia oddadzą więcej niż słowa więc niezwłocznie je wrzucam.

ZDJĘCIA
Wróciliśmy :-) Czekając na Łukoilu już myślałem że będę jechał sam, a tu niespodzianka - pojawiła się jeszcze Dorota, która jeździła wczoraj z nami do Borzechowa. Dla formalności poczekaliśmy jeszcze kilka minut, już mieliśmy ruszać, ale spotkaliśmy jeszcze Mateusha2007, który pędził na Jurkową ustawkę do Świdnika, ale miał drobne problemy na starcie i stwierdził, że raczej nie zdąży na miejsce zbiórki i postanowił dołączyć do nas. We trójkę ruszyliśmy w trasę.
Dystans zgodnie z przewidywaniami - u mnie 103km, tempo zgodnie z przewidywaniami - u mnie średnia ok. 19,2km/h, jedynie powrót zrobiliśmy nie przez Wojciechów, tylko przez Bełżyce.
Bardzo przyjemnie się jechało, chociaż momentami trochę wiało w twarz. Było w pełni rekreacyjnie - były lody i kawa w Chodlu, było plażowanie w Poniatowej, było też nieformalne zawiązanie Sekcji Wodnej RL - filia zamiejscowa w Poniatowej, były też zakupy zarówno w polskich jak i nie polskich sklepach :-) Ufoków nie spotkaliśmy - został po nich tylko pomnik i tablica informacyjna - a specjalnie ubrałem się na zielono :-)
Także jeszcze raz dzięki za wspólną jazdę i do następnego.
Trochę zdjęć https://picasaweb.google.com/1154095298 ... kZWVqaP3IA

PS. Co prawda ufoków nie spotkaliśmy, ale nic straconego - w sierpniu planuję odwiedzić pogromcę ufoków i wampirów, wiejskiego egzorcystę, bimbrownika i kłusownika w jednej osobie - Jakuba Wędrowycza, czyli kierunek Wojsławice i Majdan Stary :-) Bądźcie czujni, prawda jeszcze was zadziwi :-)
Jurek S napisał(a):Znowu tam byliście :-D

Ano tak wyszło :-) Ale za to Dorota ma już swoje zaklepane miejsce na rower i swoje zaklepane miejsce na schodkach :-)
damian.s napisał(a):PS. Co prawda ufoków nie spotkaliśmy, ale nic straconego - w sierpniu planuję odwiedzić pogromcę ufoków i wampirów, wiejskiego egzorcystę, bimbrownika i kłusownika w jednej osobie - Jakuba Wędrowycza, czyli kierunek Wojsławice i Majdan Stary :-) Bądźcie czujni, prawda jeszcze was zadziwi :-)

Bardzo słuszny kierunek. Mam nadzieję, że dołączę.
Stron: 1 2